Rafał Janczak okazał się najlepszym kierow2cą w rywalizacji Castrol EDGE Trophy podczas Rajdu Karkonoskiego. Jednak na końcowy sukces musiał mocno zapracować – po pierwszym etapie miał niemal 20 sekund straty do lidera, Dariusza Polońskiego.
Ostatecznie udało mu się go wyprzedzić, a trzecie miejsce zajął Marcin Scheffler. Po trzech eliminacjach Castrol EDGE Trophy prowadzi Marcin Scheffler, drugie miejsce zajmuje Marcin Górny, który w Karkonoszach miał trochę przygód i ostatecznie dojechał do mety jako piąty wśród kierowców CET.
Zobacz także:
RAJDY
Za plecami tych dwóch zawodników toczy się zacięta walka o najniższy stopień podium – na razie zajmuje je Rafał Janczak, ale Dariusz Poloński i Ralfs Sirmacis mają niewielką stratę.
Trzecia eliminacja Castrol EDGE Trophy od początku przebiegała pod dyktando Dariusza Polońskiego i Rafała Janczaka, ale do ich pojedynku włączył się także Marcin Scheffler, który wygrał trzy OS-y 1. etapu. Po pierwszym dniu prowadził Dariusz Poloński z przewagą 19,1 sek nad Rafałem Janczakiem, a równe 35 sekund tracił do lidera Marcin Scheffler. Kolejne miejsca zajmowali Hubert Ptaszek (1:18,5 min. straty) i Marcin Górny, który chyba już niespecjalnie liczył na poprawę swojego miejsca. Po pierwszym etapie tracił do Polońskiego blisko 7 minut.
Dariusz Poloński przypominał w sobotę, że to ledwie półmetek rajdu, więc rywalizacja następnego dnia będzie na pewno bardzo zacięta.
– W pierwszej trójce jest bardzo ciasno, więc musimy się pilnować. Przewaga 20-30 sekund nie jest w żadnym wypadku bezpieczna, a kilometrów rajdowych jest jeszcze sporo do zrobienia. Bardziej służą mi długie odcinki, więc liczę, że jutro też tak dobrze wjeżdżę się w trasę i do mety drugiego etapu dojadę z najlepszym czasem – podsumował były zawodnik Peugeot Sport Polska Rally Team.
Pierwszy z OS-ów 2. etapu wygrał Scheffler, wyprzedzając Janczaka i Polońskiego. Na następnym przewaga lidera nad Rafałem Janczakiem znów zmalała – tym razem o niemal 8 sekund. Kierowca jadący Fordem Fiesta ST z numerem 53 na OS10 wyprzedził Dariusza Polońskiego i – jak się później okazało – nie oddał prowadzenia do mety.
Hubert Ptaszek przyznał, że nie wiedział gdzie szukać straconych sekund do pierwszej trójki.
– Wydaje mi się, że jedziemy bardzo szybko, bez większych błędów, jednak kiedy okazuje się, że do chłopaków brakuje nam 10-20 sekund, to nie chce mi się wierzyć. Muszę po rajdzie przeanalizować miejsca, w których możemy tracić, a póki co jedziemy swoje – komentował na gorąco po pierwszej pętli drugiego etapu.
Na ostatnim OS-ie Dariusz Poloński mógł mieć jeszcze nadzieję na przegonienie Rafała Janczaka, jednak świetnie dysponowany rywal nie dał sobie wydrzeć kilkusekundowej przewagi i postawił „kropkę nad i”. Dwie sekundy na Lubomierzu wystarczyły, aby zwiększyć przewagę do ośmiu sekund nad Polońskim i wygrać trzecią rundę Castrol EDGE Trophy.
Rafał Janczak był bardzo zadowolony z triumfu w trudnym Rajdzie Karkonoskim, tym bardziej że przewaga jaką uzyskał, nie była aż tak znacząca.
– Zwycięstwo cieszy podwójnie, ponieważ w niedzielę startowaliśmy z pozycji goniącego. Udało się nadrobić, a następnie wyprzedzić Darka Polońskiego. Ponadto jestem bardzo zadowolony z tego, że już w drugim starcie mogę świętować zwycięstwo – relacjonował na mecie Janczak.
Fot.: Maciej Niechwiadowicz
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.