Rywalizacja w Rajdowych Mistrzostwach Europy dobiega końca. W czwartek rozpoczęła się ostatnie tegoroczna runda ERC – 52. Rallye Int. du Valais. Na starcie zawodów w Szwajcarii stanęli także Maciej Oleksowicz i Andrzej Obrębowski – załoga zespołu Castrol TRW Motointegrator. Polacy zajmują obecnie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Europy. Czwarty w punktacji Antonin Tlustak traci do Oleksowicza zaledwie dwa punkty, więc kwestia tego, kto skończy sezon na podium nadal jest otwarta.
Po trzech pierwszych odcinkach rajdu, Czech jest przed Polakiem, ale do mety jeszcze bardzo daleko…
Historia Rajdu du Valais sięga 1960 roku. Do 1975 r. była to lokalna impreza, w kolejnych latach jej prestiż rósł i w 1980 r. rajd trafił do kalendarza Mistrzostw Europy. Poprzednie edycje imprezy wygrywali tacy kierowcy jak Liatti, Kulig, Droogmans, Eklund, Rosetti, ale absolutnym rekordzistą jest Olivier Burri, który triumfował tu aż ośmiokrotnie. Bazę rajdu znajduje się w Martigny – drugim, po Sion, największym mieście kantonu Valais. 15-tysięczne miasto znajduje się w wschodniej części doliny Rodanu, u podnóża Alp Szwajcarskich. Rajd uchodzi za trudny, zwłaszcza że niektóre odcinki wiodą na wysokości oscylującej wokół 1800 m npm., a nawierzchnia jest mocno zróżnicowana. Stopień trudności podnosi także kapryśna, październikowa pogoda.
Trasa przygotowana przez organizatorów liczy 708,7 km, z czego 264,7 km przypada na 17 odcinków specjalnych. Pierwsze trzy z nich (31,85 km) rozegrane zostały w czwartek po południu. W piątek i sobotę załogi przejadą po siedem OS-ów (odpowiednio 144 i 88,8 km).
Maciej Oleksowicz (przed startem): Charakterystyka odcinków jest bardzo różna. Trzeba być przygotowanym na to, że na jednym odcinku specjalnym doświadcza się wielu rodzajów nawierzchni i różnych warunków pogodowych. Niektóre próby będziemy jechać już po zmroku. Drogi są wąskie a nawierzchnia zmienna. Raz jedziemy po betonie, by za chwile wrócić na asfalt. Raz jest równo, a raz mocno podbija. Na wielu odcinkach nie tniemy łuków, ze względu na kamienie znajdujące się na poboczach. W wielu miejscach nawierzchnia jest zabrudzona błotem, w zacienonych miejscach zdarzają się oblodzenia i śnieg. Do kompletu mamy też szuter – około 70 proc. piątego oesu ma taką nawierzchnię. Szczególnie ciekawie zapowiadają się odcinki rozgrywane ostatniego dnia rajdu. Trasa jednego z nich wiedzie drogą używaną przez ratraki i tak na 20 km połowa trasy biegnie w górę, jest zaśnieżona, a druga część to mokre błoto i szuter, po którym zjeżdżamy w dół. Wyzwaniem z pewnością będzie dobór opon i ustawień samochodu. Błąd popełniony na trasie, ale także i w ustawieniach podczas serwisu może być kosztowny na trasie. Ciekawostką jest fakt, że podczas zapoznania, 7,5-kilometrowy fragment jednego z odcinków (OS 3 i 14), można było pokonywać tylko pieszo, co zajęło nam 1,5 godziny.
Na starcie do rajdu stanęła cała czołówka ERC oraz Mistrzostw Szwajcarii. Na liście zgłoszeń jest dziesięć załóg w samochodach S2000.
7,5-kilometrowy odcinek Les Casernes zakończył rywalizację w pierwszym dniu 52. Rallye Int. du Valais. Wcześniej zawodnicy przejechali jeszcze OS 1 (Anzère – 13 km) i OS 2 (Crans-Montana – 11,28 km). Czasy uzyskane dzisiaj plasują załogę Oleksowicz i Obrębowski na czwartym miejscu w klasyfikacji ERC. Oznacza to zdobycie dwóch bonusowych punktów w klasyfikacji ERC. Do znajdującego się na trzecim miejscu Antonina Tlustaka załoga zespołu Castrol TRW Motointegrator traci 20,6 sekundy.
Maciej Oleksowicz: Wszystkich, którzy pierwszy raz jadą w tym rajdzie zaskoczył kompletny brak przyczepności na asfalcie. Pomimo, że nawierzchnia wygląda bardzo dobrze, to samochód ślizga się niemal jak na szutrze. Można to porównać do Rajdu Chorwacji, z tą różnicą, że tu jest dużo zimniej, więc opony nie nagrzewają się odpowiednio. Jest potwornie i zaskakująco ślisko. Nasze tempo nie jest zadowalające, więc jutro z pewnością postaramy się pojechać szybciej, aczkolwiek nasze obecne tempo wystarcza nam do zrealizowania naszego celu, czyli miejsca na podium w mistrzostwach Europy.
Piątek to kolejnych siedem odcinków specjalnych, w sumie 280 km jazdy, z czego aż 144 km po OS-ach.
Aktualna, nieoficjalna klasyfikacja ERC po pierwszym dniu 52. Rallye Int. du Valais:
1. Luca Rossetti i M. Chiarcossi (Fiat Grande Punto S2000) – 22.39,9 min.;
2. Luca Betti i Maurizio Barone (Peugeot 207 S2000) – strata 20,5 sek.;
3. Antonin Tlusťák i Jan Škaloud (Škoda Fabia S2000) – 32,6 sek.;
4. Maciej Oleksowicz i Andrzej Obrębowski(Ford Fiesta S2000) – 53,2 sek.;
5. Rok Turk i E. Ložnar Kranjc (Peugeot 207 R3T) – 1.59,6 min.;
6. G. Vergnano G. i Marco Argentin (Fiat 500 Abarth R3T) – 2.44,8 min.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.