Łukasz Habaj i Piotr Woś wygrali 49. Rajd Dolnośląski, rozgrywany jako siódma runda LOTOS Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
W zawodach Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej triumfowali trzeci raz z rzędu i to pierwszy taki wynik w tym rajdzie od czasów Mariana Bublewicza.
Zobacz także:
Załoga eSKY.pl Rally Team wyprzedziła o 11,3 sekundy Jakuba Brzezińskiego i Bartłomieja Bobę. W drugim starcie Fiestą R5, “Colin” uzyskał życiowy wynik. Grzegorz Grzyb i Robert Hundla stanęli na trzecim stopniu podium. Wyniki “ważyły się” do ostatniego odcinka.
49. Rajd Dolnośląski liczył 12 odcinków o łącznej długości prawie 127 km. Całkowita długość trasy, wraz z dojazdówkami, wyniosła ok. 471 km. Oto co powiedzieli na mecie:
Jan Chmielewski (Automobilklub Polski – Citroen DS3 R3T): Rajd Dolnośląski kończymy solidnym wynikiem, bo tak można z pewnością określić zwycięstwo w klasie 3 oraz drugie miejsce w kategorii 2WD. Do naszego konta dorzuciliśmy też punkty za pozycję w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Wygraliśmy cztery ostatnie odcinki specjalne, prezentując na koniec drugiego dnia szybkie tempo i odrabiając znaczną część straty spowodowanej przebitą oponą na pierwszym niedzielnym oesie. Mimo to z Kotliny Kłodzkiej wyjeżdżamy z małym niedosytem, bo od wygranej w „ośce” dzieliły nas tylko 4 sekundy, a znacznie więcej czasu straciliśmy z powodu „kapcia”. Patrząc z perspektywy tego, w jakiej sytuacji znajdowaliśmy się po Rajdzie Nadwiślańskim cieszę się bardzo, że powróciliśmy do walki o najwyższe pozycje i raz jeszcze dziękuję wszystkim tym, dzięki którym start na Dolnym Śląsku był w ogóle możliwy. Podziękować wypada również licznym grupom kibiców, którzy mimo kiepskiej pogody, nieraz brodząc w błocie, zagrzewali nas do jeszcze szybszej jazdy. Sponsorami zespołu są: WESEM, właściciel marki NEO, Caffaro, Fuchs Oil, ZF – właściciel marki Sachs, REVICO oraz Chemoservis Dwory; patronat medialny sprawują Radio RMF-FM, TVP Kraków i wydawnictwo FENIKS MEDIA.
Grzegorz Dachowski: Miło było powrócić po czterech latach na prawy fotel rajdówki Janka, do dobrze znanego mi Citroëna DS3-R3T. Trudno być niezadowolonym z wyniku w Rajdzie Dolnośląskim, szczególnie biorąc pod uwagę trudne warunki, z którymi przyszło nam się zmierzyć na oesach. Dawno już nie jeździliśmy pełnej pętli po zmroku, ale uważam, że warto było w ten sposób urozmaicić rywalizację w tym i tak ciekawym rajdzie, a jazdę w ciemnościach znacząco ułatwiła nam niezawodna „elektrownia” marki WESEM.
Łukasz Habaj (eSKY.pl Rally Team – Ford Fiesta R5): To niesamowite uczucie wygrać trzeci raz z rzędu. Strasznie lubię Rajd Dolnośląski, te odcinki i atmosferę panującą tutaj. Mam wiele fajnych wspomnień z tych okolic. To był trudny rajd i przewaga, którą wypracowaliśmy w pewnym momencie sprawiła, że czułem się nieswojo i wtedy zdarzył mi się mały błąd. Jednak to zwycięstwo pokazuje, że w klasyfikacji sezonu jeszcze Mistrzostwo Polski jest w zasięgu i to też dodaje mi powera.
Jakub „Colin” Brzeziński (Automobilklub Polski – Ford Fiesta R5): To niesamowita sprawa, drugie miejsce w Rajdzie Dolnośląskim to jakaś abstrakcja. Jechało się nam z Bobikiem bardzo dobrze. Miałem niesamowity fun z jazdy Fiestą. Samochód spisywał się świetnie, z wyjątkiem PowerStage, gdzie od startu pojawiły się problemy z napędami. Stojąc na starcie nie miałem kompletnie „rajdowego stresu”, i co „oes”, nie mogłem doczekać się aż zegar pokaże START. Na odcinkach starałem się poznawać auto, jego limit i aktualne ustawienia zawieszenia, po to by możliwie najlepiej wczuć się w samochód pod katem sezonu 2016. Mimo przyzwoitych czasów na odcinkach, mamy jeszcze dużo do zrobienia, aby móc pojechać na 99%. Pomimo małej ilości moich startów udało nam się uzyskać świetny wynik. Kilka lat pracy podczas szkoleń rajdowych dało mi podstawy, którą wykorzystałem podczas tego rajdu. Cały czas się uczę i sprawia mi to mega frajdę. Celujemy w sezon 2016, gdzie planujemy walczyć o podium RSMP, a pomiędzy rajdami realizować projekty z zakresu wynajmu topowych rajdówek na profesjonalne szkolenia rajdowej jazdy. Chciałbym bardzo podziękować naszemu głównemu sponsorowi GO+Cars oraz: AtlasWard, Pensjonat Pisz, MOTUL Polska, StecKarton i BusCentrum.pl. Dodatkowe podziękowania dla Rajdowego Mistrza Polski Tomka Czopika, który był z nami cały rajd i dowodził w naszych poczynaniach oponiarsko-logistyczno-sportowych. Ukłony też dla RaceRentu za przygotowanie wozu oraz klimat w zespole.
Bartek Boba: Z pewnością nasz wynik był dla wielu niespodzianką, w tym dla mnie. Wiedziałem że „Colin” będzie jechał przyzwoitym tempem i da z siebie wszystko. Cały team pracował na bardzo dobrym poziomie. Rośniemy w siłę, zdobywamy doświadczenie, które na pewno zaprocentuje w sezonie 2016. Dziś będziemy świętować nasz sukces, ale już jutro przeanalizujemy nasz start w Rajdzie Dolnośląskim, aby kolejny był jeszcze lepszy. „Colin” coraz lepiej czuje auto i oponę. Generalnie wszystko idzie w dobrym kierunku i myślę, że kolejne starty to potwierdzą.
Tomasz Kasperczyk (Tiger Rally Team – Ford Fiesta R5): Rajd Dolnośląski kończymy ze sporym niedosytem. Organizatorzy przygotowali dla nas kilka nowych oesów, w tym również fajne, noce odcinki – dla mnie ciekawa nowość. Panowały na nich trudne warunki, a ja nie mam jeszcze doświadczenia w jeździe w nocy, dlatego moje tempo nie było takie jakbym sobie wymarzył. Cały rajd starałem się przejechać takim tempem, żeby odbudować swoją pewność i niestety to się nie udało. Dzisiaj popełniłem mały błąd, który sporo mnie kosztował, po uderzeniu rozszczelnieniu uległa chłodnica i nie mogliśmy kontynuować jazdy.
Damian Syty: Organizatorzy rajdu stanęli na wysokości zadania, jeździliśmy częściowo po nowych oesach, część była pozmieniana, dołożone zostały nowe partie – trasa była bardzo fajna, ciekawa. Kibice dopisali jak na tą pogodę i porę roku, to budujące, że tyle ludzi przychodzi oglądać rajdy zamiast siedzieć w domu przed telewizorem. W mojej karierze, oprócz odcinków typowo prologowych, to były pierwsze odcinki jechane w nocy – fajne, nowe doświadczenie. Niestety, dziś zadziałało prawo Murphiego – im bardziej nie chcesz, żeby coś się wydarzyło, tym bardziej przyciągasz pewne wydarzenia. Na drugim niedzielnym oesie jechaliśmy zakręt o dobre 10 km/h wolniej niż można było, auto dostało uślizgu z którego się nie wybroniliśmy i zahaczyliśmy o drzewo. Niestety, uszkodzenia nie pozwoliły na kontynuowanie występu w Rajdzie Dolnośląskim.
Łukasz Biegus, dyrektor 49. Rajdu Dolnośląskiego: Sobotnie ściganie na Ziemi Kłodzkiej było bardzo trudne. Rajd rozpoczął się w deszczu, a druga pętla jechała już po zmroku. Nocne OS-y okazały się sporym wyzwaniem, ale zostały bardzo dobrze ocenione przez zawodników. Jednak to dopiero niedziela zebrała prawdziwe żniwo w postaci niegroźnych, wypadnięć z trasy i awarii samochodów. Obraz tego to tylko 42 załogi na mecie, przy 64 teamach, które wystartowały i na tle 71, które zgłosiły się do udziału w zawodach.
Damian Łata (Mitsubishi Lancer): Zgodnie z przewidywaniami trasa Rajdu Dolnośląskiego okazała się ponownie dużym wyzwaniem. Znów było ślisko, a droga była bardzo zabrudzona. Nie zmienia to faktu, że jazda i rywalizacja dała nam dużo satysfakcji. Wynik mógłby być dużo lepszy i pozostawia niedosyt, ale niestety mieliśmy kilka pechowych awarii, a błędów też nie uniknęliśmy. Jesteśmy na mecie i wywozimy z Dolnego Śląska kolejne ważne doświadczenia i emocje, zwłaszcza z jazdy we mgle i w nocy. To tutaj w zeszłym roku debiutowałem w RSMP, więc dziękuje, że dzięki pomocy naszych sponsorów znów mogłem tutaj wrócić. Partnerami naszej załogi są: Uzdrowisko Busko-Zdrój S.A., producent wody mineralnej Buskowianka oraz firma Marway.
Foto: zespoły oraz Łukasz Miklasiński, Mateusz Banaś