Aron Domżała i Maciej Marton zajęli piąte miejsce w klasie SSV na siódmym etapie rajdu Dakar. Kuba Przygoński i Timo Gottschalk dojechali na szóstej pozycji.
Jak wcześniej informowaliśmy – organizatorzy odwołali odcinek specjalny dla motocyklistów i quadowców.
Zobacz także:
Szósta lokata Kuby Przygońskiego i dwudziesta druga Martina Prokopa – tak przedstawiają się rezultaty 8. etapu w kategorii kierowców samochodów. Podobnie jak w niedzielę, teren był Kuba Przygoński i Timo Gottschalk, ale trasa odcinka pozwalała zawodnikom rozwijać maksymalne prędkości.
Trasa poniedziałkowego etapu prowadziła wokół miejscowości Wadi Al Dawasir. Długość odcinka specjalnego wynosiła 477 kilometrów, do których trzeba było doliczyć 239 kilometrów „dojazdówki”.
– To ponownie był bardzo szybki odcinek, w jednym miejscu przez 30 kilometrów mogliśmy trzymać pełny gaz, bez odpuszczania. Częściowo jechaliśmy po płaskim terenie, po wyschniętym jeziorze, to nie była trudna część odcinka, ale później było trochę kamieni i jazdy w kanionach. W jednym miejscu zaczęły się trudne wydmy, mieliśmy na nich problemy z widocznością przez słońce, które padało pionowo, nie było cienia, i przez to jechało się ciężej – powiedział na mecie etapu Kuba Przygoński.
Jadący z pilotem Timo Gottschalkiem 34-letni zawodnik Automobilklubu Polski i Orlen Team przyznał, że jest zadowolony ze swojego tempa, mimo kilkuminutowej straty powstałej wskutek małego błędu nawigacyjnego.
– Liczyliśmy na szczęście, że się uda, niestety tak się nie stało, i musieliśmy zawrócić. Mimo wszystko to był dobry odcinek, trzymaliśmy się tempa w swojej grupie, co jest dla nas najważniejsze – dodał Kuba.
22. miejsce w poniedziałek zajął Martin Prokop, który utrzymuje w tegorocznym Dakarze równą formę – Czech większość odcinków kończy w czołowej dwudziestce kierowców. Niestety, na kilkanaście kilometrów przed metą Ford Raptor odmówił dalszej jazdy, i czeska załoga musiała poświęcić 20 minut na naprawę samochodu. W klasyfikacji są na 14 miejscu.
– Do pewnego momentu to był dla nas najlepszy etap do tej pory, radziliśmy sobie bardzo dobrze i mieliśmy dobry czas. Na 400 kilometrze auto stanęło, musieliśmy wymienić korpus przepustnicy, przez co straciliśmy kilkanaście minut i ostatecznie wynik nie jest taki dobry. Czujemy jednak, że prędkość jest coraz lepsza, więc mamy nadzieję na dobre wyniki na ostatnich czterech etapach – powiedział na mecie Martin Prokop, który zaznaczył, że najlepiej czuje się na wymagających etapach, gdzie wraz w Viktorem Chytką są bardziej konkurencyjni w stosunku do reszty zawodników.
Prowadzi nadal Carlos Sainz.
Aron Domżała i Maciej Marton zajmują w wynikach 14. pozycję, ich ojcowie: Maciej Domżała i Rafał Marton – 13-tą (dziś byli 17.). Załoga Darka Rodewalda jest nadal siódma, natomiast ciężarówka Szymona Gospodarczyka awansowała – zajmuje 12. lokatę. O jedno miejsce (na 18.) przesunęli się także Robert Szustkowski, Jarosław Kazberuk i Filip Skrobanek.
– Podsumowanie dzisiejszego etapu? Tańczący z wydmami! Pojechaliśmy dziś bardzo dobrze i skutecznie. Awansowaliśmy o jedno miejsce w klasyfikacji. Wydmy były bardzo trudne do pokonania. Wielu rywali miało problemy z ich pokonaniem i zawieszało się na ich szczytach. Nasza Tatra to niestety konstrukcja sprzed paru lat i nie mamy szans, aby walczyć z konkurentami w nowszych pojazdach, ale naszym celem jest meta. Na razie jesteśmy bardzo zadowoleni ze startu – powiedział Robert Szustkowski.
– Odcinek nie poszedł zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Mieliśmy awarię mocy i trudno było nam rywalizować o dobre pozycje. Okazało się, że puściła uszczelka, która cudem trzyma się od pierwszego etapu. Na szczęście nasz serwis to specjaliści od takich „cudów”. Po raz kolejny wykonali fantastyczną robotę i we wtorek znów będziemy mogli wyjechać na trasę. Mam nadzieję, że przejedziemy na tym silniku pozostałe cztery etapy. Wymiana oznaczałaby 50-godzinną karę, więc proszę wszystkich żeby trzymali kciuki! A my postaramy się jeszcze powalczyć – skomentował Aron Domżała.
We wtorek zawodnicy będą rywalizować na trasie odcinka specjalnego o długości 410 kilometrów, plus 476 trasy dojazdowej. Rywalizację rozpoczną w Wadi Al Dawasir, meta będzie zlokalizowana w Haradh.
Fot.: zespoły i dakar.com