RAJD DAKAR 2019: PRZYGOŃSKI ROZPOCZĄŁ OD PODIUM (1. ETAP)

Dakar-1-1

Bardzo dobry początek Dakaru w wykonaniu Polaków. Jakub Przygoński i Tom Colsoul zajęli trzecie miejsce na pierwszym etapie rajdu, Aron Domżała i Maciej Marton (Toyota Hilux) zostali sklasyfikowani na 23 pozycji.

Wśród motocyklistów Adam Tomiczek i Maciek Giemza zajęli wysokie 26. i 27. lokaty. Kamil Wiśniewski wśród quadowców był dziesiąty.


Zobacz także:

SPORT

RAJD DAKAR 2019


 

Dakar-1-2

Po świetnym sezonie 2018 Kuba Przygoński z Automobilklubu Polski i Orlen Team zapowiadał, że na Dakar jedzie po podium. Swoje pierwsze „pudło” w Peru kierowca zaliczył już na starcie imprezy. Polak musiał uznać wyższość jedynie dwóch legend rajdu: wygrał Nasser Al-Attiyah (Toyota Hilux), a drugie miejsce zajął Carlos Sainz (Mini John Cooper Works Buggy), który wyprzedził Polaka o zaledwie sekundę.

– Pierwszy odcinek na Dakarze za nami, nie mogliśmy się doczekać startu. Zaczęliśmy od razu na wydmach od szybkiego odcinka, chociaż nie jechało się łatwo przez sposób, w jaki padało słońce. Zajmujemy trzecie miejsce i mamy dobrą pozycję startową na SS2. Cieszymy się, że jako najmłodsza załoga w czołówce trzymamy tempo dakarowych legend – mówi Kuba Przygoński jadący Mini John Cooper Works Rally.

Dakar-1-3

O pierwszym etapie tegorocznego Dakaru zawodnicy często mówili: dobry na rozgrzewkę. Stosunkowo krótki, liczący 84 kilometry odcinek specjalny i zróżnicowana nawierzchnia stanowiły dobre przetarcie przed kolejnymi etapami rywalizacji.

– Jechaliśmy po wydmach, po terenie bardziej płaskim, gdzie rozpędziliśmy się do 180 km/h, na naszej drodze były też odcinki kamieniste, na których musieliśmy uważać na opony. Przed nami wymagający etap, ponad 300 kilometrów odcinka specjalnego. Kluczowa będzie odpowiednia taktyka, dobrze dobrane do jazdy po wydmach ciśnienie w oponach. Pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi na Dakar – walczymy dalej, trzymajcie za nas kciuki – powiedział Kuba Przygoński, zdobywca Pucharu Świata w rajdach terenowych.

Dakar-1-4

Aron Domżała i Maciej Marton pokonali pierwszy etap bezbłędnie.

– Mieliśmy 300 km dojazdówki i na całej długości trasy, wzdłuż drogi stali kibice, którzy machali i wiwatowali na cześć przejeżdżających zawodników. Pierwsze kilkaset metrów OS-u również obstawiał szeroki szpaler ludzi. Dużo słyszałem o tym, jak wielkim świętem w krajach Ameryki Południowej jest Rajd Dakar, ale dopiero jak się to zobaczy na własne oczy, można zrozumieć skalę zjawiska. Obyło się bez wpadek, czy błędów nawigacyjnych. Wydmy pokonaliśmy płynnie. Tempo nie było najszybsze, ale jestem zadowolony. Mieliśmy trochę kurzu od rywali przed nami, ale nie chcieliśmy atakować, czy forsować tempa już w pierwszym dniu. Myślę, że jutro powinniśmy mieć całkiem wygodną pozycję startową. Zwłaszcza, że tym razem to samochody będą otwierać trasę. Przed startem było mnóstwo emocji, które rosły z każdą chwilą. Nie mogliśmy się więc doczekać, kiedy wreszcie wsiądziemy do samochodu i ruszymy na odcinek specjalny. Teraz, na mecie pierwszego etapu zeszło ciśnienie. Za nami pierwszy dzień. Co najważniejsze – udany dzień – mówił na biwaku w Pisco Aron Domżała.

© RallyZone - Edoardo Bauer

Maciej Domżała i Rafał Marton mieli natomiast kłopoty techniczne ze swoim pojazdem. W wynikach są na 27. miejscu w kategorii.

– Mieliśmy problemy z temperaturą wody i temperaturą paska. Już po 20 km musieliśmy zwolnić. Doturlaliśmy się do mety, ale nie zwieszamy głów! Pierwsze koty za płoty. Jutro kolejny dzień – mówił Rafał Marton.

Pechowo rozpoczęli rajd Martin Prokop i Jan Tomanek, którzy stracili na wstępie prawie 21 minut.

Dobry początek także za polskimi motocyklistami jadącymi KTM Rally Replica 450 Młodzi zawodnicy Orlen Team przejechali odcinek niezwykle równo – Adam Tomiczek zajął 26., a Maciek Giemza 27. miejsce. Na pierwszym etapie najlepszy okazał się Joan Barreda (Honda CRF 450 Rally), drugie miejsce zajął Pablo Quintanilla (Husqvarna FR 450 Rally), a podium uzupełnił Ricky Brabec (Honda CRF 450 Rally).

Dakar-1-7

– Przywitaliśmy się z Dakarem stosunkowo krótkim, ale zróżnicowanym etapem. Na całym odcinku dobrze było widać ślad, więc jazda przebiegała bezproblemowo, ostrożniej musieliśmy jechać jedynie w korycie wyschniętej rzeki. Teraz przed nami długi odcinek, z trudną nawigacją. Zapowiada się sporo walki, bo trzeba próbować gonić czołówkę, a z drugiej strony uważać na wielu szybkich zawodników za naszymi plecami – mówi Adam Tomiczek.

– Pierwszy etap rywalizacji był krótki, zapoznawczy, ale pozwolił na nieco szybszą jazdę, co pozwoliło złapać dobre miejsce przed kolejną częścią rywalizacji. Przejazd zaliczony bez najmniejszych problemów, świetnie mi się jechało pod względem nawigacji, a i odchudzony motocykl spisał się doskonale – dodaje Maciek Giemza.

Dakar-1-6

Satysfakcji z wyniku nie krył Jacek Czachor, wielokrotny uczestnik Dakaru, członek sztabu szkoleniowego motocyklistów Orlen Team.

– Adam i Maciek spisali się bez zarzutu, jechali bardzo dobrze, bardzo równo. Jednocześnie zachowali rozsądek, nie próbowali na siłę odrobić strat do najbardziej doświadczonych zawodników, co byłoby dziś tylko niepotrzebnym ryzykiem. Widać postęp, małymi kroczkami idziemy do przodu
– podsumowuje Jacek Czachor, który jako zawodnik trzynaście razy ukończył Dakar na motocyklu.

We wtorek zawodnicy ruszą na trasę drugiego etapu 41. rajdu Dakar – z Pisco do San Juan de Marcona. Tym razem będą mieli do pokonania aż 342 kilometry odcinka specjalnego.

Dakar-1-8

Fot.: zespoły