RAJD DAKAR 2019: KONIEC MARZEŃ PRZYGOŃSKIEGO (6. ETAP)

dakar-6-1

Szósty etap Rajdy Dakar okazał się niezwykle pechowy dla Kuby Przygońskiego i Toma Colsoula. Zajmujący czwarte miejsce w klasyfikacji z niewielką stratą do podium stracili szanse na sukces z powodu awarii technicznej MINI.

Tymczasem bardzo dobry dzień odnotowali motocykliści – Maciek Giemza i Adam Tomiczek są coraz bliżej TOP20.


Zobacz także:

SPORT

RAJD DAKAR 2019


 

W niedzielę uczestnicy rajdu Dakar wrócili do walki po dniu przerwy, poświęconym na regenerację i niezbędne naprawy maszyn. W Mini Kuby Przygońskiego i Toma Colsoula wymieniono m.in. koła, ale to skrzynia biegów była największym utrapieniem załogi na 6. etapie rywalizacji.

– Po kolei traciliśmy biegi – trzeci, czwarty, piąty, szósty, w końcu jechaliśmy tylko na drugim. Mieliśmy o tyle szczęście, że pośrodku odcinka był zorganizowany serwis, do którego dopchnęliśmy samochód, bo skrzynia w ogóle już wtedy nie działała – mówi Kuba Przygoński, zawodnik Automobilklubu Polski i Orlen Team, który dotarł do mety etapu z 13. czasem.

dakar-6-2

Takich problemów nie mieli główni konkurenci Polaka. Od początku wysokie tempo narzucili Nasser Al-Attiyah i Sebastien Loeb, którzy odjechali reszcie stawki. Katarczyk oddał prowadzenie Francuzowi dopiero pod koniec etapu. Dobry przejazd zaliczył Carlos Sainz, który zajął trzecie miejsce.

Sporą, bo blisko 19-minutową stratę do zwycięzcy zaliczył Stephane Peterhansel. W klasyfikacji generalnej prowadzi Nasser Al-Attiyah, za jego plecami są Loeb i Peterhansel. Kuba Przygoński spadł w „generalce” na 6. miejsce – Polak traci do lidera ponad 2 godziny, a do trzeciego Francuza 1:22 godziny.

– Przez awarię ruszyliśmy dalej z bardzo dużą stratą, przez co straciliśmy trochę nadzieję i marzenie na walkę o podium. Jednak najważniejsze, że jesteśmy dalej w grze, mimo tej smutnej przygody. Zobaczymy, jak rajd będzie się dla nas dalej układał, na pewno będziemy walczyli – dodał Kuba Przygoński.

dakar-6-3

– I znów głupi błąd. Pierwszy odcinek nie był zły, do momentu, gdy zobaczyłem Romę, który się zakopał 5 kilometrów przed metą. Nie sygnalizował, że potrzebuje pomocy, ale on pomógł mi dwa dni temu, dlatego czułem się w obowiązku, aby mu się zrewanżować. W rezultacie wpadliśmy w zagłębienie terenu na wydmie i straciliśmy 20 minut. Niestety, przez takie błędy zwycięstwo wymyka nam się z rąk – komentował Stéphane Peterhansel.

W zdecydowanie lepszych humorach kończyli 6. etap najtrudniejszego rajdu świata motocykliści Orlen Team. Maciek Giemza i Adam Tomiczek zaliczyli bardzo dobry przejazd i zameldowali się na mecie odpowiednio na 19. i 23. miejscu.

– Za mną dobry etap, wysokie miejsce, choć trasa nie była łatwa – szczególnie trudne technicznie były wydmy z początku dnia. Na szóstym etapie trzeba było się mocno pilnować przy szukaniu waypointów, by nie tracić cennego czasu, do tego miałem drobny problem z motocyklem, ale na szczęście udało się go szybko wyeliminować. Dzień uważam za udany, kolejne straty odrobione, pierwsza dwudziestka coraz bliżej – mówi Maciek Giemza.

dakar-6-4

– Szósty etap okazał się bardzo trudny, szczególnie pierwsze 80 kilometrów po miękkich wydmach dało mi w kość. Kilka razy nie udało mi się pod nie podjechać, musiałem zawracać, rozpędzać się i ponownie próbować, co kosztowało dużo czasu i siły. Resztę etapu przejechałem spokojnie i bez przygód. Ciężko mi było złapać rytm i tempo, ale cieszę się, że dotarłem do mety i jadę dalej. Liczę, że kolejny odcinek pójdzie mi jeszcze lepiej – mówi Adam Tomiczek.

Satysfakcji z osiągniętego przez motocyklistów wyniku nie krył Jacek Czachor – wielokrotny uczestnik Dakaru i członek sztabu szkoleniowego Orlen Team.

– To był jeden z najlepszych dni w wykonaniu naszych motocyklistów. Mimo, że trzynasty, okazał się szczęśliwy – nie pamiętam, by od czasu występów Kuby Przygońskiego, dwaj motocykliści z naszego teamu zajęli tak dobre miejsca na jednym etapie. Cieszy, że Maciek i Adam cały czas jadą dobrym tempem i pną się do góry, choć był to potwornie trudny dzień, co widać po zawodnikach. Wydaje się, że dla końcowej kolejności najważniejszy będzie siódmy i dziewiąty etap rywalizacji – mówi Jacek Czachor.

dakar-6-5

Dzięki sukcesywnemu odrabianiu strat Polacy zaliczyli kolejny awans w klasyfikacji generalnej – Adam Tomiczek jest 19., a Maciek Giemza 25. Stawce przewodzi Pablo Quintanilla, który wygrał niedzielny etap. Za jego plecami finiszowali Kevin Benavides i Matthias Walkner. Po sześciu etapach w czołówce wciąż panują niewielkie różnice – Ricky Brabec i Toby Price tracą do lidera około 5 minut.

Kamil Wiśniewski jest w klasyfikacji kierowców quadów na piątej pozycji. Prowadzi Nicolas Cavigliasso. Chaleco” López wygrał odcinek w kategorii UTV, a drugi na mecie Gerard Farrés został nowym liderem. Wśród aut ciężarowych na czele są dwa Kamazy – Nikołajew przed Sotnikowem, a trzeci jest Gerard de Rooy z polskim mechanikiem Darkiem Rodewaldem na pokładzie, pierwsi w wynikach niedzielnego odcinka.

W poniedziałek przed zawodnikami 7. odsłona rajdu. Tym razem na uczestników rywalizacji czeka pętla wokół San Juan de Marcona – ok. 60 kilometrów dojazdówki i 323 kilometry odcinka specjalnego.