39. w historii rajd Dakar startuje już w poniedziałek 2 stycznia. Po raz siedemnasty na starcie najtrudniejszego rajdu na świecie staną zawodnicy Orlen Team.
Kuba Przygoński (Automobilklub Polski), Kuba Piątek i Adam Tomiczek są już po odbiorach technicznych i ceremonii startu w paragwajskim Asuncion.
Zobacz także:
Od samego rana w niedzielę wszyscy uczestnicy tegorocznego Dakaru – 491 zawodników oraz ich sprzęt, czyli 146 motocykli, 83 samochody, 50 ciężarówek i 37 quadów – przechodzili odbiory techniczne.
– Odbiory, jak co roku, strasznie się dłużyły. Najpierw musieliśmy pokazać wszystkie swoje dokumenty i licencje uprawniające nas do startu, a później sędziowie sprawdzali nasze motocykle i systemy bezpieczeństwa. W tutejszym niesamowitym upale dało nam to w kość. Cieszę się, że ten dzień już się skończył i przed nami już tylko ściganie – powiedział Kuba Piątek, motocyklista Orlen Team.
Po części formalnej nadszedł czas na tradycyjną inaugurację rajdu, czyli ceremonię podium.
– Cały dzień z niecierpliwością czekałem na to, żeby wjechać na rampę Dakaru. To było wyjątkowe uczucie. Nie mogę doczekać się pierwszego etapu. Chciałbym pojechać dobrze i drugiego dnia rajdu mieć na tyle wysoką pozycję, by nie jechać w kurzu rywali – mówi Adam Tomiczek, motocyklista, wicemistrz Europy w enduro i debiutant na Dakarze.
Pierwszy dzień ścigania w poniedziałek. Zawodnicy będą mierzyć się nie tylko z trudami trasy i własnymi słabościami, ale także z ciężkimi warunkami pogodowymi.
– Jest niezwykle gorąco, bardzo duża wilgotność, ale przez kilka dni spędzonych w Paragwaju zaadaptowaliśmy się już do tych warunków. Wielkie ściganie zainaugurujemy rozgrzewką, czyli czterdziestokilometrowym prologiem. Najbardziej interesuje mnie, czy będziemy ścigać się w kurzu, czy w błocie. Jutro się okaże – powiedział Kuba Przygoński, kierowca Automobilklubu Polski i Orlen Team, który pojedzie w MINI.
Premierowy etap tegorocznego Dakaru to odcinek z Asuncion do Resistencii, zatem już pierwszego dnia rajd wjedzie z Paragwaju do Argentyny. Etap będzie liczył 454 kilometry, z czego 39 kilometrów to odcinek specjalny. To jednak zaledwie preludium do prawdziwego ścigania.
– Dziś rano mieliśmy briefing. Organizator zapewniał, że szykuje nam się najtrudniejsza edycja w historii. Wierzę w to. Trasę przygotowywał Marc Coma. Jeśli motocyklista mówi, że będzie ciężko, to tak będzie. Z takim przekonaniem ruszę jutro w trasę, przygotowany na najgorsze. Ale czuję, że będzie dobrze! – powiedział Kuba Piątek.
Wśród polskich kierowców największe szanse na podium ma jednak Rafał Sonik.
Zawodnicy Orlen Team zapewniają, że są dobrze przygotowani i bojowo nastawieni. Potwierdza to kierowca Marek Dąbrowski, uczestnik piętnastu Dakarów, który tym razem doradza swoim kolegom startującym w najtrudniejszym rajdzie na świecie.
– Kuba Przygoński jedzie dobrym autem i jest dobrze przygotowany, spokojnie może myśleć o miejscu w pierwszej dziesiątce tegorocznego Dakaru. Jeśli chodzi o motocyklistów to Kuba Piątek na początku sezonu był bardzo szybki, ścigał się ramię w ramię ze światową czołówką. Niestety doznał poważnej kontuzji, więc dla niego celem nadrzędnym jest dojechanie do mety Dakaru. Z kolei Adam Tomiczek to nasz absolutny debiutant. Uczył się nawigacji w Maroku i teraz musi tę naukę przenieść na Dakar – powiedział Marek Dąbrowski, jeden z najbardziej doświadczonych polskich rajdowców.
Przygoński jedzie MINI, podobnie jak Mikko Hirvonen, który przed rokiem zajął w rywalizacji 4 miejsce. Tym razem Fin jest skromny w ocenie swoich szans, wiedząc, że konfiguracja trasy Dakaru 2017 mu nie sprzyja.
– Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie więcej typowych partii terenowych, niż w 2016, co bardzo mi odpowiadało. Dlatego w tym roku znacznie trudniej będzie mi walczyć o dobry wynik – mówi Hirvonen.
Fin, który poprowadzi do boju zespół X-Raid wraz z “Orly” Terranovą i Yazeedem Al-Rajhi, ma nadzieję, że w tym roku MINI powróci na najwyższy stopień podium.
W poniedziałek rano zawodnicy staną na starcie odcinka specjalnego liczącego ponad 38 km, a następnie pokonają trasę dojazdową o długości 415 km do miasta Resistencia w Argentynie. Na przejściu granicznym uczestnicy rajdu będą mieli okazję po raz ostatni spojrzeć na unikalną flagę Paragwaju, jedyną na świecie, której awers różni się od rewersu. Na jednej stronie znajduje się bowiem godło narodowe – pięcioramienna gwiazda w zielonym wieńcu ze słowami „Republica del Paraguay”, a na drugiej pieczęć Ministerstwa Finansów i motto „Paz y Justicia” (Pokój i Sprawiedliwość).