Dwie samochodowe załogi – Adam Małysz pilotowany przez Rafała Martona (Buggy SMG) i Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem (Toyota Hilux) oraz Kuba Przygoński i laureat Akademii Orlen Team Kuba Piątek (obaj KTM) wystartują 4 stycznia w 37. Rajdzie Dakar.
Rywalizacja rozpoczyna się i kończy w Buenos Aires, a trasa biegnie przez terytorium Argentyny, Chile oraz Boliwii. O zawodach rozmawiano podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Zobacz także:
– Jak co roku wprowadzamy do zespołu nowości. W nadchodzącej edycji Dakaru będzie to – nowy samochód Adama Małysza i Rafała Martona oraz debiut Kuby Piątka – znakomicie rokującego młodego zawodnika z Akademii Orlen Team. Niewątpliwie w centrum zainteresowania kibiców będzie również start Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora – najszybszych debiutantów samochodowej kategorii ostatniej edycji oraz Kuby Przygońskiego, który jest najszybszym polskim motocyklistą w historii tego rajdu – powiedział Leszek Kurnicki, Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu PKN Orlen.
To będzie wyjątkowe wyzwanie dla powracającego do wysokiej formy po marcowej kontuzji Kuby Przygońskiego z Automobilklubu Polski. Motocyklista od ośmiu tygodni trenuje w Hiszpanii wraz z topowymi fabrycznymi zawodnikami KTM, by wypracować optymalną formę przed startem.
– W 2014 roku zająłem szóste miejsce, to mój życiowy wynik. Zdecydowanie poprzeczka została wysoko zawieszona. Po wielkim sukcesie na początku roku miałem bardzo trudny sezon. W wyniku wypadku doznałem poważnego urazu kręgosłupa i łokcia. Przez 5 miesięcy nie jeździłem na motocyklu. Ten czas był wypełniony ciężkimi ćwiczeniami, aby usprawnić organizm i dojść do formy. Teraz jest już dobrze. Intensywnie trenuję i mogę obiecać, że dam z siebie wszystko przez te czternaście trudnych dni rywalizacji na Dakarze – powiedział Kuba Przygoński.
W Dakarze 2015 w barwach Akademii Orlen Team wystartuje również świetnie rokujący Kuba Piątek, który w sezonie 2014 wywalczył Mistrzostwo Świata Rajdów Cross Country FIM w klasie junior.
– Moje największe sportowe marzenie staje się rzeczywistością. Odkąd pamiętam – od chwili, gdy mój tata stanął na starcie rajdzie Dakaru – pasjonuję się tym rajdem i zawsze chciałem mieć szansę w nim wystartować. W tym sezonie przejechałem kilka eliminacji cross country – jeśli by zsumować długość ich trasy to może by wyszedł jeden Dakar. Zdaję sobie sprawę, jakie wyzwanie przede mną. Przede wszystkim chcę być na mecie i to jest dla mnie najważniejsze – powiedział Kuba Piątek.
W tym roku organizator ponownie zwiększył trudność rajdu. W połowie listopada zaprezentował trasę obfitującą w kolejne nowości oraz niespodzianki. W 2015 r. po raz pierwszy, odkąd rajd przeniósł się do Ameryki Południowej, samochody zmierzą się z etapem maratońskim – dwa dni rajdowe, pomiędzy którymi nie jest dozwolona pomoc mechaników. Trasa rywalizacji dla aut po raz pierwszy wkroczy do Boliwii. Ale zmieniły się również przepisy, jeśli chodzi o specyfikację samochodów. Marek Dąbrowski, startujący z licencją Automobilklubu Rzemieślnik widzi w nich szansę.
– Będziemy mieli mniejszy restryktor, oznacza to w praktyce więcej tlenu dla naszego silnika, czyli więcej mocy, co szczególnie jest ważne w partiach wysokogórskich. Dodatkowo będziemy mogli mieć lżejszy o 50 kg samochód, a z kolei diesle powinny być cięższe. Wygląda na to, że dzięki samym regulacjom zyskujemy na konkurencyjności. Mam wielką nadzieję, że to, jak również cały rok solidnych treningów, przełożą się na jak najlepsze miejsce. W zeszłej edycji wykręciliśmy rewelacyjny wynik, teraz najważniejsze jest dla nas by zmniejszyć dystans czasowy do zwycięzcy. Jeśli to się uda, będziemy mogli mówić o wypełnieniu planu – powiedział Marek Dąbrowski.
– Dakar to specyficzna gra błędów. Tu nie da się ustalić strategii na cały rajd zanim się go rozpocznie. Codziennie będziemy analizować trasę i wyznaczać sobie cele. Będziemy mieli też nowe elementy w samochodzie, lepszy silnik i więcej materiałów kewlarowych, co zmniejszy masę samochodu. Niewątpliwie tegoroczną nowością jest etap maratoński i rozdzielenie dnia przerwy dla motocyklistów i samochodów. Organizator zadbał o to, abyśmy byli cały czas skoncentrowani – dodał Jacek Czachor.
Również Adam Małysz i Rafał Marton (Automobilklub Rzemieslnik) pokładają bardzo duże nadzieje w sprzęcie, którym dysponują. Startujący wspólnie, już po raz czwarty, duet tym razem na trasę rywalizacji wyjedzie nowym, tylnonapędowym Buggy SMG o potężnej mocy.
– Zdecydowaliśmy się na zmianę i we wrześniu przesiedliśmy się do buggy. Jest to zupełnie inny samochód niż dotychczas przez nas używany. Przejechaliśmy wiele testowych kilometrów i z każdym z nich łączyła się olbrzymia satysfakcja z jazdy. Wiemy jak samochód zachowuje się i na wydmach, i na technicznych, szutrowych fragmentach trasy. Liczymy, że dzięki niemu będzie to dla nas nowy wymiar rajdowej rywalizacji i powalczymy o wymarzoną przez nas, pierwszą dziesiątkę. W zeszłej edycji rajdu byliśmy jej bardzo bliscy, w tym roku wracamy z kolejnym doświadczeniem i jeszcze większą motywacją – mówi Adam Małysz.
– Mamy wielką nadzieję, że zmiana samochodu przełoży się na dobry wynik. Auto jest rewelacyjne na większości nawierzchni. Wyzwaniem będą dla nas niewątpliwie jednak bardzo kręte fragmenty. Dla wszystkich zagadkę stanowi etap, który prowadzi przez Boliwię. W poprzedniej edycji wjechały tam motocykle, teraz również nam przyjdzie się zmierzyć z tamtejszymi trasami i dużą wysokością – dodał Rafał Marton.
Dakar 2015 odbędzie się na terytorium trzech państw – Argentyny, Boliwii i Chile. Rajd rusza 4 stycznia z Buenos Aires, by po sześciu dniach dotrzeć do najbardziej wysuniętego na północ punktu trasy – Iquique w Chile. Stamtąd rajdowcy ruszą do Boliwii, gdzie rywalizacja odbędzie się na solnym płaskowyżu położonym na wysokości powyżej 3,5 tysiąca m n.p.m., a następnie powrócą na terytorium Chile, by przebić się przez wysokogórskie pasmo Andów z powrotem do Argentyny. Rajd zakończy się po 14 wyczerpujących etapach, 17 stycznia w Buenos Aires. Łącznie motocykliści pokonają 9295 kilometrów (OS-y 4752km), a samochody 9111 kilometrów (OS-y 4578km).