Rafał Sonik wygrał drugi etap Rajdu Dakar i został liderem w kategorii kierowców quadów. Krzysztof Hołowczyc (Automobilklub Polski) i Xavier Panseri w MINI zajęli czwarte miejsce i w “generalce” załóg samochodowych zajmują właśnie taką pozycję.
Tymczasem dramat przeżyli Adam Małysz i Rafał Marton (Automobilklub Rzemieślnik). Na 35 kilometrów przed metą etapu zapaliło się ich Buggy! Na szczęście zawodnikom nic się nie stało.
Zobacz także:
Auto spłonęło doszczętnie. Nasi zawodnicy stracili wszystko to, co w nim było, łącznie z paszportami.
“WIELKI PECH. Katastrofalna eksplozja na końcówce drugiego etapu. Próbowaliśmy ratować sytuację, ale nasz samochód momentalnie się zajął i spalił.. Niestety jesteśmy zmuszeni wycofać się z rajdu, bo dalej nie da się już jechać. Marzenia musimy odłożyć na kolejny rok. Jesteśmy bardzo smutni i rozczarowani, zwłaszcza że do mety odcinka mieliśmy niecałe 30 kilometrów. Dziękujemy, że byliście z nami…” – to cytat z Facebooka naszego kierowcy.
To był najdłuższy i jeden z najtrudniejszych odcinków specjalnych tegorocznego Rajdu Dakar. O ile Adam Małysz miał powody do smutku, to cieszył sie Rafał Sonik. Nasz quadowiec wygrał rywalizację na drugim etapie zmagań i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej z dwuminutową przewagą nad Ignacio Casale.
– Końcówka tego OS-u, ostanie 60-70 km to był najtrudniejszy fragment, jaki kiedykolwiek jechaliśmy na Dakarze. Piach przerośnięty trawą, nieregularne łupsy i niewielkie wydmy. Tragiczny teren. Było 40 stopni w cieniu i wygląda na to, że moi rywale nie wytrzymali kondycyjnie. Ignacio Casale był cały dzień kilka minut przede mną. Kiedy go mijałem widziałem, że nie złapał kapcia, ani nie miał widocznej awarii. Był po prostu tak zmęczony, że nie miał siły jechać. Na szybkich odcinkach musiałem zwalniać, bo z powodu musów wibrowały mi tylne koła, a ja nie chciałem złamać ośki albo czegoś urwać. Odrabiałem straty na krętych i wymagających partiach, ale prawdopodobnie wyciągniemy musy z kół, abym nie tracił cennych minut na długich prostych. Dzisiaj trasa po prostu zamęczyła zawodników. „Hołek” mówił, że jak wysiadł z samochodu to dostał „choroby morskiej”, zatoczyło nim i musieli go posadzić, żeby się nie przewrócił. A przed nami największe wyzwanie, czyli wysokości. Teraz muszę się skoncentrować na regeneracji przed jutrem – mówił Rafał Sonik, który pełni funkcję Kapitana Poland National Team.
Wśród motocyklistów Jakub Przygoński (Automobilklub Polski) był 22. Nasz najlepszy zawodnik w tej kategorii jest 21 w klasyfikacji – traci do lidera Joana Barredy 38.55 min. Fatalnie spisali się inni kierowcy KTM – wczorajszy lider Sam Sunderland stracił 2:26.48 godziny, a Marc Coma spadł na szóste miejsce.
– To był bardzo ciężki odcinek, cieszę się, że go przejechałem. W końcówce opadłem z sił i musiałem się zatrzymać na chwilę obok ludzi, którzy mieli wodę. Tempo rośnie, dziś było jeszcze szybciej niż wczoraj – powiedział Kuba Przygoński (Orlen Teram – Automobilklub Polski).
Jakub Piątek był 46., Paweł Stasiaczek 83., a Michał Hernik 84. W pewnym momencie organizatorzy zdecydowali o skróceniu oesu dla motocyklistów ze względów bezpieczeństwa. Mniej kilometrów do mety musiał pokonać między innymi Maciej Berdysz, który ostatecznie został sklasyfikowany na 110. miejscu.
– Miałem dziś problemy techniczne, ale szybko sobie z nimi poradziłem. Zaliczyłem też wywrotkę, tracąc dźwignię od sprzęgła, więc resztę odcinka jechałem bez sprzęgła. Końcówka była bardzo ciężka, w wielkim kurzu, piachu. Każdy zawodnik był wykończony, niektórzy mówili, że to był najtrudniejszy odcinek, jaki kiedykolwiek musieli pokonać na Dakarze. Mam nadzieję, że trudniej już nie będzie, choć to jest Dakar i wszystko jest możliwe – dodał Kuba Piątek.
Krzysztof Hołowczyc zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji.
– Ostatnie 40 km to była masakra. Pasmo krótkich, stromych wydm i sporo fesz-feszu. Tak mnie zmuliło, że kilka razy musiałem się zatrzymać i uchylać drzwi… Myślałem, że ten odcinek w potwornym upale nigdy się nie skończy. Miałem okropny ból głowy i modliłem się tylko żeby jakoś dociągnąć do mety. Udało się i to dziś najważniejsze! Do tego mamy dość dobry wynik i mam nadzieje, że go jeszcze poprawimy – opowiadał Hołek.
Dobrze spisał się w poniedziałek Marek Dąbrowski, który w wynikach nadal widnieje z Jackiem Czachorem jako pilotem (a nie Markiem Powellem – błąd organizatorów!), który uzyskał w poniedziałek czternasty czas. 39. był Piotr Beaupre z Jackiem Lisickim (Klub Żubry Kraków). Liderem wśród kierowców samochodów pozostał Nasser Al-Attiyah.
– Na szczęście udało nam się dziś uniknąć większych błędów. Jechaliśmy dziś spokojnie, a mimo to jesteśmy na mecie wyczerpani. To był naprawdę morderczy etap. Cieszymy się, że jest już za nami – powiedział Marek Dąbrowski.
Carlos Sainz w Peugeot 2008 DKR zajął siódme miejsce. Awans zanotowali Eric Bernard i Alexandre Vigneau (Buggy) z team Trio Racing, którzy zajmują 34 pozycję.
Bez szczęścia wystartowała również jedyna polska ciężarówka. Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski musieli sporą część oesu pokonać bez hamulca, który zakleszczył się i doprowadził do wybuchu opony. Ta przygoda znacznie ich spowolniła i pozwoliła uzyskać 44. czas.
WYNIKI
Motocykle 2. etap
1. Joan Barreda (Honda) – 5:46.06 godz.;
2. Paolo Goncalves (Honda) – strata 6.13 min.;
3. Ruben Faria (KTM) – 9.16 min.;
4. Jordi Viladoms (KTM) – 9.20 min.;
5. Toby Price (KTM) – 9.42 min.;
6. Matthias Walkner (KTM) – 11.25 min.;
7. Helder Rodrigues (Honda) – 11.35 min.;
8. Marc Coma (KTM) – 12.32 min.;
9. Jeremias Israel Esquerre (Honda) – 15.49 min.;
22. Jakub Przygonski (KTM) – 32.43 min.
Klasyfikacja: 1. Barreda – 7:06.44 godz.; 2. Goncalves – 4.37 min.; 3. Faria – 10.37 min.; 4. Viladoms – 11.24 min.; 5. Price – 11.32 min.; 6. Coma – 12.03 min.; 7. Walkner – 12.26 min.; 8. Rodrigues – 13.26 min.; 21. Przygonski – 38.55 min.
Quady 2. etap
1. Rafał Sonik – 6:49.24 godz.;
2. Ignacio Casale – strata 3.33 min.;
3. Sergio Lafuente – 4.14 min.
Klasyfikacja: 1. Rafał Sonik – 8:27.39 godz.; 2. Ignacio Casale – 2.26 min.; 3. Sergio Lafuente – 4.30 min.
Samochody 2. etap
1. Nasser Al-Attiyah – 5:04.50
2. Giniel de Villiers – strata 8.30
3. Bernhard ten Brinke – 10.04
4. Krzysztof Hołowczyc – 11.12
14. Marek Dąbrowski – 31.55
39. Piotr Beaupre – 2:22.06
Klasyfikacja: 1. Nasser Al-Attiyah – 6:19.40 godz.; 2. Giniel de Villiers – strata 7.42 min.; 3. Bernhard ten Brinke – 9.42 min.; 4. Krzysztof Hołowczyc – 10.28 min.; 14. Marek Dąbrowski – 34.52 min.; 39. Piotr Beaupre – 2:44.59 godz.
Ciężarówki 2. etap:
1. Edward Nikolajew – 3:34.01 godz.;
2. Siarhiej Wiazowicz – strata 46 sek.;
3. Airat Mardiejew – 49 sek.;
11. Gerard de Rooy, Dariusz Rodewald i Jurgen Damen – 5.27 min.;
44. Robin Szustkowski, Jarek Kazberuk i Filip Skrobanek – 1:33.18 godz.
Klasyfikacja: 1. Hans Stacey – 5:06.11 godz.; 2. Edward Nikolajew – strata 20 sek.; 3. Martin Kolomy – 1.01 min.; 9. Gerard de Rooy, Dariusz Rodewald i Jurgen Damen – 5.57 min.; 40. Robin Szustkowski, Jarek Kazberuk i Filip Skrobanek – 1:53.45 godz.