Rafał Sonik spisał się najlepiej z polskich zawodników na drugim etapie Rajdu Dakar. Nasz kierowca quada zajął trzecie miejsce i taka sama pozycję zajmuje po dwóch etapach zmagań w Ameryce Południowej.
Motocyklista Orlen Team i Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński linię mety przekroczył o 11.19 później, co dało mu 13. miejsce. Polak awansował w generalce na czternastą pozycję.
Zobacz także:
SPORT
RAJD DAKAR 2014
Drugi etap rajdu z San Luis do San Rafael wygrał Sam Sunderland. Pokonanie 359 kilometrowego odcinka specjalnego zajęło Brytyjczykowi 3:42.10 godziny.
Drugi na etapie był chilijski motocyklista Cheleco Lopez. Podium uzupełnił Joan Barreda Bort, który obronił jednocześnie pozycję lidera klasyfikacji generalnej.
Przed dzisiejszym etapem organizatorzy zapowiadali, że będzie to najprawdopodobniej najszybszy odcinek specjalny w tegorocznej edycji. Nie mylili się. Średnia prędkość lidera na etapie oscylowała w granicach 100 km/h, pomimo że kończące próbę sportową 100 kilometrów biegło po specyficznych szarych wydmach Nihuil.
Rewelacyjnie spisali się Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, którzy zajęli najwyższą pozycję spośród polskich załóg. Zespół Orlen Team zajął i Automobilklubu Polski zajął jedenastą lokatę i awansował na dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Trzynaste miejsce zajęli Krzysztof Hołowczyc i Konstantin Żilcow w Mini All4 Racing (Monster Energy X-Raid Team – Automobilklub Polski), osiemnastą – Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing), a 26. – Adam Małysz i Rafał Marton (Toyota Hilux)
Swoje 62. etapowe zwycięstwo w rajdzie Dakar odniósł Stephane Peterhansel. Francuz objął prowadzenie w generalce rajdu. Drugi na etapie ze stratą 46 sekund, Carlos Sainz awansował na pozycję wicelidera. Trzeci jest Nasser al.-Attiyah.
POWIEDZIELI
Kuba Przygoński (Orlen Team – Automobilklub Polski): Pół etapu jechałem w kurzu konkurenta, który startował przede mną. Dopiero po tankowaniu w połowie odcinka udało mi się go wyprzedzić i wtedy złapałem swoje tempo jazdy. Trasa była momentami bardzo szybka i rzeczywiście trzymaliśmy manetki odkręcone do końca, ale były też wolniejsze fragmenty trasy. Szare wydmy mają dziwną strukturę, są jakby bardziej miękkie i łatwo zapada się w nich motocykl. Trzeba mieć na nich dobrą technikę jazdy.
Marek Dąbrowski (Orlen Team – Automobilklub Polski): Pierwsza część etapu nie była trudna, a Jacek świetnie nawigował. Jechaliśmy jednak za Gordonem, który miał problemy z autem i nie rozwijał dużych prędkości. Bardzo się kurzyło i niewiele było widać. Tak dojechaliśmy do wydm, które okazały się wyjątkowo zdradliwe. Każdy błąd mógł być przyczyną dachowania, bądź zjechania w miejsce, z którego trudno byłoby się wydostać. W końcu auto jadące przed nami rolowało, trzeba było je ominąć. Zdecydowaliśmy się podjechać pod praktycznie pionową ścianę, udało się, jednak niedługo później uderzyliśmy tylnym dyferencjałem tak silnie, że aż pękła przednia szyba.
Jacek Czachor (Orlen Team – Automobilklub Polski): Znaliśmy te wydmy z naszego ubiegłorocznego startu na motocyklach. Kiedy tylko dojechaliśmy do piachu, od razu zdecydowaliśmy się zatrzymać i zredukować ciśnienie w kołach. Zajęło nam to około 2 minut, ale decyzja okazała się bardzo trafna. Staraliśmy się wytyczać trasę jak najbardziej precyzyjnie. Udało nam się płynnie pokonać piaski i dzięki temu mamy dobrą pozycję.
Adam Małysz (Orlen Team): Po przejechaniu słynnych szarych wydm jechaliśmy na niskim ciśnieniu w oponach. Przy przejeździe przez rzekę obróciło nas na dach. Dodatkowo awarii uległy hamulce w naszym aucie i ostatnie kilometry przejechaliśmy zachowawczo. Nie poddajemy się, samochód naprawiają nasi mechanicy, a my jesteśmy dobrej myśli. Przed nami jeszcze kilka tysięcy kilometrów tras, na których damy z siebie wszystko.
Krzysztof Hołowczyc (Lotto team – Automobilklub Polski): Takiego początku Dakaru zupełnie się nie spodziewałem! Po wczorajszym bardzo przyzwoitym wyniku dziś ruszyliśmy w bojowych nastrojach. Jechałem dobrym tempem, czułem prawdziwą satysfakcję z jazdy. Złapaliśmy gumę, ale zmieniliśmy dość szybko, tak, że jadący za nami Lavieille nie doszedł nas. Jednak wkrótce potem popełniliśmy niewielki błąd nawigacyjny, taki na 2-3 minuty i wróciliśmy na trasę już za nim. Szybko go jednak dogoniliśmy I wyprzedziliśmy. W połowie etapu mieliśmy nie za dużą stratę do czołówki, a ja coraz bardziej podnosiłem tempo, mając sporą frajdę z jazdy. Wjechaliśmy w dość grząskie szare wydmy i tam zsunęła nam się opona, tak więc prawie całą 50 km sekcję wydm przejechaliśmy praktycznie na 3 kołach, ale poszło całkiem nieźle. Gdy wyjechaliśmy za wydmy i zmieniliśmy koło wjechaliśmy w dość wąską piaszczystą drogę, na której nie było wyraźnych śladów, żeby jechały nią wcześniej jakieś auta. Stwierdziliśmy, że lepiej nie ryzykować i trzeba się upewnić czy to jest właściwy szlak, Niestety nie mogliśmy w pobliżu znaleźć żadnej innej drogi i w sumie po prawie 20 minutach krążenia okazało się, że wróciliśmy na tę pierwszą. Potem w szaleńczym tempie do mety. W sumie 37 minut straty do Peterhansela i spadek na 9. miejsce w generalce. No cóż, mam tylko nadzieję, że co się słabo zaczyna dobrze się kończy… Trzeba walczyć dalej o każdą cenną minutę, a przed nami jeszcze kawał drogi do Valparaiso.
Martin Kaczmarski (Lotto Team): To był długi i trudny odcinek, ale jestem bardzo zadowolony ze swojego tempa. Cieszę się, że udało mi się pomóc na trasie Adamowi Małyszowi, który zakopał się 40 km przed końcem odcinka. Dakar się rozkręca, a my razem z nim. Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych.
WYNIKI 2. ETAP
San Luis – San Rafael 725 km (OS 359 km)
Motocykle
1. Sam Sunderland (Honda CRF 450 Rally) – 3:42.10 godz.;
2. Francisco Lopez (KTM 450 Rally) – strata 39 sek.;
3. Joan Barreda (Honda CRF 450 Rally) – 2.00 min.;
4. Ruben Faria (KTM 450 Rally) – 4.07 min.;
5. Alain Duclos (Sherco 450 SR) – 5.51 min.;
6. Ben Graham (KTM 450 Rally) – 7.15 min.;
7. David Casteu (KTM 450 Rally) – 7.27 min.;
8. Paulo Goncalves (Honda CRF 450 Rally) – 7.45 min.;
9. Marc Coma (KTM 450 Rally) – 8.23 min.;
10. Cyril Despres (Yamaha YZF 450) – 8.43 min.;
13. Kuba Przygoński (KTM 450 Rally) – 11.19 min.
Klasyfikacja po 2 etapie: 1. Barreda – 6:09.41 godz.; 2. Lopez – strata 2.03 min.; 3. Sunderland – 2.33 min.; 4. Duclos – 5.47 min.; 5. Coma – 7.00 min.; 6. Faria – 7.18 min.; 7. Goncalves – 8.10 min.; 8. Despres – 8.23 min.; 9. Grabham – 10.05 min.; 10. Casteu – 10.59 min.; 14. Przygoński – 17.42 min.
Quady
1. Marcos Patronelli (Yamaha) – 4:40,37 godz.;
3. Lucas Bonetto (Honda) – strata 2.54 min.;
4. Rafał Sonik (Yamaha) – 4.57 min.;
5. Sebastian Husseini (Honda) – 6.06 min.
Klasyfikacja po 2 etapie: 1. Patronelli – 7:19.34 godz.; 2. Bonetto – strata 3.50 min.; 3. Sonik – 6.06 min.; 4. Ignacio Casale (Yamaha) – 8.26 min.; 5. Husseini – 8.34 min.
Samichody
1. Stéphane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Mini All4 Racing) – 3:52.05 godz.;
2. Carlos Sainz i Thomas Gottschalk (SMG Original) – strata 46 sek.;
3. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (Toyota Hilux) – 5.34 min.;
4. Nani Roma i Michel Perin (Mini All4 Racing) – 7.25 min.;
5. Nasser al-Attiyah i Lucas Cruz (Mini All4 Racing) – 7.44 min.;
6. Orlando Terranova i Paulo Fiuza (Mini All4 Racing) – 12.41 min.;
7. Ronan Chabot i Gilles Pillot (SMG Original) – 14.03 min.;
8. Christian Lavieille i Jean-Pierre Garcin (Haval H8) – 19.38 min.;
9. Lucio Alvarez i Bernardo Graue (Ford Ranger) – 26.00 min.;
10. Reinaldo Varela i Gustavo Gugelmin (Mitsubishi ASX) – 28.06 min.;
11. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux) – 31.48 min.;
13. Krzysztof Hołowczyc i Konstantin Żilcow (Mini All4 Racing) – 37.08 min.;
18. Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing) – 51.28 min.;
26. Adam Małysz/Rafał Marton (Toyota Hilux) – 1:10.06 min.;
Klasyfikacja po 2. etapie: 1. Peterhansel – 6:17.02, godz.; 2. Sainz – strata 28 sek.; 3. al-Attiyah – 4.10 min.; 4. Roma – 4.19 min.; 5. Terranova – 8.31 min.; 6. de Villiers – 17.10 min.; 7. Lavieille – 20.59 min.; 8. Verela – 36.00 min.; 9. Hołowczyc – 37.08 min.; 10. Dąbrowski – 38.08 min.; 16. Kaczmarski – 59.30 min.; 21. Małysz – 1:18.40 godz.
Fot.: zespoły