RAJD DAKAR 2014: RAFAŁ, KUBA i HOŁEK W CZUBIE (7. ETAP)

RD 70

Rafał Sonik zajął czwarte miejsce wśród kierowców quadów, Kuba Przygoński był piąty wśród motocyklistów, podobnie jak Krzysztof Hołowczyc w gronie kierowców aut na 7. etapie Rajdu Dakar.

Motocykliści przejechali pierwszą część etapu maratońskiego z argentyńskiej Salty do Uyuni w Boliwii. Reprezentant Orlen Team i Automobilklubu Polski zachował siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej rajdu. Rafał Sonik jest nadal trzeci w swojej klasie.

uwaga


Zobacz także:
SPORT
RAJD DAKAR 2014


Start siódmego odcinka specjalnego, który w swym najwyższym punkcie wznosił się na wysokość 4200
m n.p.m. został skrócony ze względów bezpieczeństwa. Motocykliści rozpoczęli ściganie na pierwotnie planowany 3CP (punkt kontroli czasu). Start odbył się z miejscowości La Quiaca, tuż przed granicą Argentyny z Boliwią.

Pierwszą z dwóch części etapu, podczas którego nie będzie można korzystać z pomocy mechaników wygrał motocyklusta, Hiszpan Joan Barreda Bort, który wypracował 4.03 min. nad swoim rodakiem Marc’kiem Comą i 5.35 min. nad Francuzem Cyrilem Despres. Kuba Przygoński na mecie zameldował się 8.56 min. po Hiszpanie.

Na wąskich, skalistych górskich ścieżkach doskonale radził sobie Rafał Sonik. Kapitan Poland National Team większość dystansu zajmował drugą lokatę, ale w drugiej części wyprzedzili go Sebastian Husseini i Sergio Lafuente. Krakowianin tym samym zajął 4. miejsce i w klasyfikacji generalnej spadł na 3. pozycję.

Pierwszy w historii Rajdu Dakar boliwijski biwak usytuowany jest na wysokości 3600 m n.p.m.

Samochodowa załoga Orlen Team i Automobilklubu Polski, Marek Dąbrowski oraz Jacek Czachor obroniła siódmą pozycję w klasyfikacji generalnej po dzisiejszej pętli rozegranej wokół Salty. W klasyfikacji odcinka zanotowali oni 21. czas (40.04 min.). Świetna jazda na dzisiejszym odcinku Krzysztofa Hołowczyca i Konstantina Żilcowa (10.51 min.) pozwoliła kierowcy Lotto Team i Automobilklubu Polski na zdecydowane zbliżenie się do kolegów. Polskie załogi dzieli zaledwie pięć sekund.

Druga z załóg Orlen Team, Adam Małysz i Rafał Marton na etapie była 25 (42.49 min.). Natomiast Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro sklasyfikowani zostali na 12 (27.40 min.) miejscu. Małysz spadł na 11. pozycję, Kaczmarski jest 14-ty.

Start siódmego odcinka specjalnego dla samochodów został opóźniony. Śmigłowiec zabezpieczający trasę nad Saltą nie mógł się wznieść ponieważ chmury były zbyt nisko.

Kolejne, już 27. w karierze zwycięstwo wywalczył dziś Carlos Sainz. Jadący buggy, dwukrotny Mistrz Świata WRC na 533 kilometrowej trasie wypracował 4.24 min. przewagi nad Mini Nassera al-Attiyah i 7.04 min. Stephane Peterhansela.

Do drugiej części rajdu przystąpiło 85 motocykli (174 na starcie), 17 quadów (40 na starcie), 82 samochody (147 na starcie) i 54 ciężarówki (70 na starcie).

POWIEDZIELI

Rafał Sonik (Kapitan Poland National Team): Niestety mój quad jest wolniejszy od quadów rywali. Na prostych, szutrowych drogach, których było bardzo dużo w drugiej części etapu, oni po prostu mi odjeżdżają. Około 20 km przed metą, po przejeździe przez rzekę zaczął mi się również blokować hamulec, bo dostała się do niego woda i błoto. Muszę teraz zająć się naprawą. Poza hamulcem quad jest w pełni sprawny, tylko okropnie ubłocony. Ja natomiast straszliwie dziś zmarzłem na dojazdówce. Temperatura spadła tu chyba do maksymalnie 5 stopni Celsjusza. Wysokość daje o sobie znać, bo chwile ciepła na dzisiejszym odcinku mogę policzyć na palcach jednej ręki.

Krzysztof Hołowczyc (Lotto team – Automobilklub Polski): Jak to dobrze jest jechać z powrotem w czołowej grupie! Nagle wszystko jest zdecydowanie łatwiejsze. Nie trzeba ryzykownie wyprzedzać w kurzu dużo wolniejszych rywali i nawet te dzisiejsze ponad 500 km odcinka specjalnego jawi się jako czysta przyjemność. Przyjechaliśmy na metę w doskonalej kondycji i świetnych humorach. Jedyne co nam dziś utrudniało jazdę to przerywający czasem silnik, co trochę wybijało nas z rytmu. Na szczęście samochód nie zgasł ani razu i zbyt wiele na tym nie straciliśmy. Cieszymy się, że udało nam się odrobić wiele cennych minut, i że przesuwamy się w górę w generalce. Jutro wjeżdżamy do Chile, wystartujemy jako piąta załoga, co stwarza znowu szansę na niezły wynik. Mam nadzieję, że teraz z dnia na dzień będzie nam szło coraz lepiej.

Martin Kaczmarski (Lotto Team): Dzisiejszy odcinek był piekielnie długi, ale wbrew wczorajszym ulewom i obawom organizatorów szybki i bardzo przyjemny. Najbardziej cieszę się z tego, że już po pierwszych kilometrach wróciłem mentalnie na Dakar po nieco rozbijającym dniu przerwy. Dzisiejsza trasa rozgrywała się na sporych wysokościach, przekroczyliśmy 4000 metrów. Takie wysokości zaczynają być odczuwalne dla zdrowia i słyszałem, że tamtejsi mieszkańcy radzą sobie z tym problemem żując liście koki. Podobno niektórzy zawodnicy też próbują takich metod. Ja na szczęście czuję się świetnie.

Marek Dąbrowski (Orlen Team – Automobilklub Polski): Na 4000 metrów powietrze jest bardzo rozrzedzone. Nasz benzynowy silnik, który ma dodatkowo zainstalowaną zwężkę potrzebuje tlenu by mógł wytworzyć wystarczającą moc. To właśnie koni mechanicznych dzisiaj trochę brakowało. Ale problemy miały też inne załogi posługujące się benzynowymi jednostkami napędowymi. Jeszcze jutro etap o podobnej charakterystyce, trzeba go po prostu przejechać jak najlepszym tempem.

Jacek Czachor (Orlen Team – Automobilklub Polski): Etap nie był ciężki nawigacyjnie, ale był za to niezwykle niebezpieczny. Trasa była bardzo dziurawa, niektóre z tych dziur były oznaczone inne nie. Musieliśmy jechać wyjątkowo skoncentrowani. Najniżej odcinek biegł na 3,5 a najwyżej na ponad 4 tysiącach metrów. Mój organizm nie znosił dobrze braku tlenu i bolała mnie głowa przez cały czas. Jutro będziemy startować w grupie co 30 sekund, nie jest to dogodne miejsce, ale etap jest ponownie górzysty więc nie będzie raczej wielu miejsc do wyprzedzania.

Adam Małysz (Orlen Team): Zepsuły nam się wycieraczki, a po deszczach, które tu padały na trasie zalegało bardzo dużo wody. Musieliśmy trzy razy się zatrzymywać i przecierać szybę. Trochę straciliśmy na tej operacji. Bardzo chcieliśmy trzymać tempo, przystąpiliśmy z bojowym nastawieniem, czas nie jest jednak taki, jaki byśmy chcieli. Nie poddajemy się i jutro walczymy ponownie.

WYNIKI 7. ETAPU

Motocykle
1. Joan Barreda (Honda CRF 450 Rally) – 4:13.41 godz.;
2. Marc Coma (KTM 450 Rally) – strata 4.03 min.;
3. Cyril Despres (Yamaha YZF 450) – 5.35 min.;
4. Joan Pedrero (Sherco 450 SR) – 6.57 min.;
5. Kuba Przygoński (KTM 450 Rally) – 8.56 min.;
6. Jeremias Israel (Speedbrain 450 Rally) – 10.04 min.;
7. Hélder Rodrigues (Honda CRF 450 Rally) – 10.57 min.;
8. Mário Patrão (Suzuki RMZ 450 Rally) – 11.27 min.;
9. Olivier Pain (Yamaha YZF 450) – 11.37 min.;
10. Jordi Viladoms (KTM 450 Rally ) – 11.57 min.

Klasyfikacja: 1. Coma – 26:40.44 godz.; 2. Barreda – strata 38.14, 3. Viladoms – 1:16.03 godz.; 4. Duclos – 1:16.35 godz.; 5. Israel – 1:39.29 godz.; 6. Pain – 1:50.42 godz.; 7. Przygoński – 1:54.52 godz.; 8. Rodrigues – 2:08.18 godz.; 9. Despres – 2:26.13 godz.; 10. Gouët – 2:27.43 godz.

Quady
1. Ignacio Casale (Yamaha) – 3:56.19 godz.;
2. Sebastian Husseini (Honda) – strata 7.40 min.;
3. Sergio Lafuente (Yamaha) – 8.38.;
4. Rafał Sonik (Yamaha) – 9.57 min.;
5. Victor Manuel Gallegos Lozic (Honda) – 15.28 min.;
6. Siergiej Karjakin (Yamaha) – 17.41 min.;

Klasyfikacja: Klasyfikacja: 1. Casale – 33:21.02 godz.; 2. Lafuente – strata 6.15 min.; 3. Sonik – 29.52 min.; 4. Husseini – 3:24.11 godz.

Samochody
1. Carlos Sainz i Thomas Gottschalk (SMG Original) – 4:43.28 godz.;
2. Nasser al-Attiyah i Lucas Cruz (Mini All4 Racing) – strata 4.24 min.;
3. Stéphane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Mini All4 Racing) – 7.04 min.;
4. Nani Roma i Michel Perin (Mini All4 Racing) – 8.56 min.;
5. Krzysztof Hołowczyc i Konstantin Żilcow (Mini All4 Racing) – 10.51 min.;
6. Federico Villagra i Jorge Perez Companc (Mini All4 Racing) – 12.54 min.;
7. Władimir Wasiliew i Witalij Jewtekow (Mini All4 Racing) – 15.58 min.;
8. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (Toyota Hilux) – 16.25 min.;
9. Orlando Terranova i Paulo Fiuza (Mini All4 Racing) – 18.00 min.;
10. Bernhard ten Brinke i Matthieu Baumel (Ford HRX) – 20.04 min.;
12. Martin Kaczmarski i Filipe Palmeiro (Mini All4 Racing) – 27.40 min.;
21. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux) – 40.04 min.;
25. Adam Małysz i Rafał Marton (Toyota Hilux) – 42.49 min.

Klasyfikacja: 1. Roma – 27:03.52 godz.; 2. Peterhansel – strata 31.31 min.; 3. de Villiers – 48.23 min.; 4. Terranova – 54.34 min.; 5. al-Attiyah – 1:18.03 godz.; 6. Sainz – 1:50.42 godz.; 7. Dąbrowski – 2:30.47 godz.; 8. Hołowczyc – 2:30.52 godz.; 9. Villagra – 2:52.57 godz.; 10. Lavieille – 3:07.06 godz.; 11. Małysz – 3:17.06 godz.; 14. Kaczmarski – 4:06.19 godz.

Fot.: zespoły