Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe wygrywają swój pierwszy w tym sezonie rajd rangi WRC. Belgowie pewnie pokonali irlandzką załogę Craig Breen i Paul Nagle oraz trzecich Kalle Rovanperä z Jonne Halttunenem.
Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe przejęli prowadzenie w swoim, rodzinnym rajdzie już po pierwszej pętli pierwszego dnia. Od czwartego odcinka specjalnego liderowali w klasyfikacji generalnej aż do samego końca. Belgijska załoga zaliczyła imponującą liczbę 7 wygranych OS-owych – wszystkie w pierwszych 2 etapach. 3 dnia załoga postawiła przede wszystkim na dowiezienie wyniku do mety i kontrolowaniu poczynań rywali. Ostatecznie ukończyli rajd z przewagą 30,7 sek.
Zobacz także:
Thierry Neuville – Przyjeżdżając tutaj czuliśmy ogromną presję. Okazało się, że mogliśmy przez cały weekend czuć się komfortowo. W pełni mogłem polegać na zespole i samochodzie. Jestem szczęśliwy, że udało mi się dać to pierwsze zwycięstwo Martijnowi tutaj w Belgii. powinno było przyjść wcześniej, ale mieliśmy pecha. Teraz czuję się świetnie.
Drugie miejsce zajęli Craig Breen i Paul Nagl. Irlandzka załoga zaliczyła solidny start wygrywając drugi i trzeci odcinek specjalny po których załoga znalazła się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Jednak skuteczny atak Neuvilla na 4 odcinku zepchnął załogę na 2 pozycję na której pozostali już do samego końca rajdu. W pierwszych 2 etapach Breen jechał niezwykle skutecznie i regularnie zajmował miejsca w pierwszej trójce. W 16 pierwszych OS-ach wygrał 4 próby a tylko na 2 był poza podium.
Craig Breen – Wszystkie elementy układanki zadziałały jak powinny. To przyjemność jeździć jednym z tych samochodów i wiem że w kółko to powtarzam. Dziękuje wszystkim za świetną robotę podczas tego weekendu. Cieszyłem się każdą jego sekundą!
Trzecie miejsce zajął młodziutki Kalle Rovanperä pilotowany przez Jonne Halttunena. Fińska załoga osiągnęła najniższy stopień podium w klasyfikacji generalnej głównie dzięki regularności. Przez pierwsze dwa dni na metach odcinków specjalnych meldowali się gównie tuż poza podium. Jednak nie brakowało im również przebłysków formy i dwukrotnie zajęli drugie i trzecie miejsce. Trzeciego dnia załodze szło już znaczenie lepiej i zaliczyli nawet zwycięstwo na os 17. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że udało im się to wyłącznie przez zachowawcze tępo liderów rajdu. Po drugim niedzielnym odcinku specjalnym Kalle Rovanperä wyprzedził Elfyna Evansa, z którym prowadził zaciętą walkę przez wszystkie 3 etapy, i awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Rajd zakończyli stratą 43,1 sek. do zwycięzców.
Kalle Rovanperä – Jestem w świetnym nastroju. Jasno widać, że Ci dwaj goście którzy startowali tu już wcześniej byli naprawdę szybcy. Ale jestem bardzo dumny że byliśmy najlepsi wśród tych, którzy jechali tu po raz pierwszy.
Tuż za podium na mecie zameldowała się załoga Elfyn Evans i Scott Martin. Brytyjczycy przez cały rajd toczyli zaciętą walkę z Finami o trzecie miejsce. Przez większość czasu byli na prowadzeniu, jednak różnice czasowe w klasyfikacji generalnej nie wynosiły więcej niż 7 sek. Ostatecznie na 18 odcinku stracili 3 pozycję w generalce i nie udało im się już jej odzyskać. Rajd ukończyli ze stratą 49,6 sek. do lidera i 6,5 sek. do Rovanpery.
Elfyn Evans – Jestem oczywiście rozczarowany. Przez cały rajd toczyliśmy zaciętą walkę, ale dzisiaj coś nie zadziałało. Robiłem co mogłem, ale nie byłem w stanie robić dobrych czasów dzisiaj. Koniecznie musimy sprawdzić, dlaczego dzisiaj nastąpił tak duży spadek osiągów.
Bardzo rozczarowujący rajd zaliczył tym razem lider Rajdowych Mistrzostw Świata Sebastien Ogier pilotowany przez Juliena Ingrassiana. Od samego początku Francuskiej załodze nie szło zbyt dobrze. Ogier narzekał na niską przyczepność i nietrafione ustawienia samochodu. Drugiego dnia było trochę lepiej – załodze udało się drugiego dnia wygrać dwa odcinki specjalne – jednak w ostatecznym rozrachunku musieli zadowolić się 5 miejscem w klasyfikacji generalnej ze tratą blisko 1 min. do zwycięzców.
Sebastien Ogier – Mieliśmy sporo pecha z warunkami na drodze. Nie spodziewałem się że będzie tak trudno! Ustawienia samochodu nie były najlepsze na początku rajdu. Najważniejsze że wywieziemy stąd trochę punktów co jest dobre.
O ogromnym pechu może mówić Ott Tanak pilotowany przez Martina Jarveoja. Załoga zaczęła rajd od OS-owego zwycięstwa na 1 próbie. Na koniec pierwszego etapu zajmowali dobre 3 miejsce w klasyfikacji generalnej. Niestety pierwszy odcinek drugiego etapu pogrzebał wszelkie szanse na dobry wynik. Estończycy złapali kapcia a na domiar złego ich lewarek okazał się uszkodzony. Załoga straciła na tej próbie ponad 3 minuty i jakiekolwiek szanse na podium. Docenić należy jednak postawę na ostatnim 3 etapie, gdzie zaliczyli 3 zwycięstwa OS-owe – w tym najważniejszy, dodatkowo premiowany odcinek Power Stage.
Ott Tanak nie krył na mecie rozczarowania – To dość skomplikowane. To trudne ale jest jak jest.