Sceny rodem jak z amerykańskiego filmu akcji wydarzyły się w nocy na ulicach Płocka. Kierowca Skody, który za wszelką cenę chciał uniknąć policyjnej kontroli, uciekał przed policjantami. Pościg zakończył się po oddaniu strzałów z broni służbowej w opony uciekającej Skody.
Wszystko zaczęło się na ulicy Skłodowskiej. Policjanci z wydziału patrolowo- interwencyjnego chcieli zatrzymać do kontroli przejeżdżający samochód. Jednak w tym momencie kierowca auta zamiast się zatrzymać, zdecydowanie przyspieszył. Policjanci ruszyli za nim w pościg, podczas którego uciekający Skodą jechał środkiem ulicy, spychając inne samochody z drogi.
Kiedy Skoda znalazła się na ulicy Kolejowej do pościgu dołączył kolejny oznakowany radiowóz, w którym pełnił służbę patrol złożony z policjantów i strażnika miejskiego. Jeden z patroli wyprzedził ścigane auto zmuszając kierowcę do hamowania. Ten jednak próbował staranować jadących przed nim funkcjonariuszy i z impetem uderzył w tył radiowozu, by zepchnąć z drogi oznakowany pojazd straży miejskiej.
Funkcjonariusze zmuszeni byli do oddania strzałów ostrzegawczych. Jeden z nich trafił w oponę ściganego pojazdu, co uniemożliwiło dalszą szaleńczą jazdę. Kierowca podjął dalszą ucieczkę pieszo, ale szybko został obezwładniony.
Chwilę potem okazało się, że za kierownicą skody siedział 33-letni mieszkaniec powiatu sochaczewskiego. W zatrzymanym pojeździe było jeszcze trzech innych mężczyzn i dwie kobiety. W aucie funkcjonariusze znaleźli narkotyki, dodatkowo okazało się, że kierowca nie powinien prowadzić samochodu do… 2025 roku, a pojazd prowadził po spożyciu alkoholu.
Piątka dorosłych trafiła na noc do policyjnego aresztu. 16-letnia dziewczyna została zatrzymana w policyjnej izbie dziecka.
Źródło: policja.pl (KWP w Radomiu / mw)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.