POGRZEB MARIANA BIENIA W KRAKOWIE

Po_bie1

Na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie odbył się pogrzeb Mariana Bienia, czołowego zawodnika rajdowego lat 60. i 70. ubiegłego wieku.

Oprócz rodziny i przyjaciół z kręgów biznesowych żegnali Mariana bardzo liczni przedstawiciele środowiska rajdowego, przybyli z różnych stron kraju.


Zobacz także:

ROZMAITOŚCI


Był poczet sztandarowy Automobilklubu Krakowskiego, którego Marian Bień był wiceprezesem sportowym w latach 1987 – 1991. Były wieńce m.in. od Automobilklubu Krakowskiego, Automobilklubu „Stomil” Dębica, Polskiego Związku Motorowego oraz od kolegów z byłego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Samochodów Osobowych.

Marian Bień swoją sportową przygodę rozpoczął jako nastolatek od pływactwa, potem uprawiał boks, podnoszenie ciężarów i kulturystykę. W rajdach pojawił się w drugiej połowie lat 60. XX wieku jaki pilot Mieczysława Sochackiego. Pierwszym poważnym sukcesem było zdobycie mistrzostwa Polski za sezon 1969; wtedy pilotował Ryszarda Nowickiego w Renault 8 Gordini. W 1970 zasiadł za kierownicą Porsche 911 i zwyciężył w 14. Rajdzie Dolnośląskim (pilotem był Jerzy Krzesiwo).

Po_bie2

Dwa lata później wygrał także 1. Rajd Stomil (ze Zbigniewem Kołaczkowskim, Porsche 911T).

W 1970 rozpoczął starty zagraniczne; wraz z Sobiesławem Zasadą zajął 2. miejsce w argentyńskim Gran Premio de Turismo (BMW 2002 Ti). W 1971 uczestniczył m.in. w Rajdzie Monte Carlo, Safari, Semperit, Złote Piaski. Zwyciężył w czechosłowackim 3. Rajdzie Tatr (Porsche). W tym samym roku pilotował Sobiesława Zasadę w kilku rundach mistrzostw Europy (BMW 2002Ti). W Rajdzie Safari 1971 wspólnie zajęli 5. miejsce, a rok później 2. miejsce (Porsche 911S).

Marian Bień reprezentował przez większość kariery Automobilklub Krakowski, ale jeździł też w barwach Automobilklubu „Stomil” Dębica oraz warszawskiego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Samochodów Osobowych.

Po_bie3

Czynną karierę rajdową zakończył w 1977. W latach 1987-1991 był wiceprezesem Automobilklubu Krakowskiego.

Miał w dorobku pięć tytułów Mistrza Polski. Pilotował nie tylko Sochackiego, Nowickiego i Zasadę, ale także Roberta Muchę i Andrzeja Jaroszewicza oraz Austriaka Guenthera Jangera (Monachium- Wiedeń- Budapeszt 1970, VW 1302 S). W kręgach rajdowych był szanowany za najwyższy sportowy profesjonalizm i zarazem szalenie lubiany za radość, którą wnosił do tego środowiska. Jednym z jego popisowych wyników było 16. miejsce, zajęte w 43. Rajdzie Monte Carlo rozgrywanym w terminie 15-23 stycznia 1975. Jechał wtedy z Andrzejem Turczyńskim Polskim Fiatem 125p MC.

Zmarł 23 stycznia dokładnie w czterdziestą rocznicę tamtego alpejskiego sukcesu…

Grzegorz Chmielewski