Trójmiasto jest w pierwszej dziesiątce miast w rankingu Clean Cities Campaign 2023 dotyczącym postępów w rozwoju zeroemisyjnego transportu publicznego.
Nadmorskiej metropolii udało się osiągnąć tak wysoką pozycję na liście dzięki trolejbusom, którymi od lat można podróżować w Gdyni.
Zobacz także:
T&E: MAŁE SAMOCHODY ELEKTRYCZNE TEŻ MOGĄ BYĆ RENTOWNE
Aż 23 proc. floty transportu publicznego Trójmiasta jest obecnie elektryczne – wynika z rankingu “Dziękujemy za dzielenie się. Stan współdzielonej i bezemisyjnej mobilności w europejskich miastach” przeprowadzonego przez koalicję 80 europejskich organizacji pozarządowych, Clean Cities Campaign, działającą na rzecz zeroemisyjnej mobilności miejskiej. Ranking brał pod uwagę 42 duże europejskie miasta (spośród polskich były to Warszawa, Kraków i Trójmiasto) i w tym roku skupił się na rozwoju zeroemisyjnego transportu publicznego oraz współdzielonej mikromobilności miejskiej.
Trójmiasto zajęło siódme miejsce w rankingu autobusów o zerowej emisji. W pierwszej dziesiątce znalazło się między innymi Oslo, gdzie już 2/3 floty jest zeroemisyjnej, a w 2028 roku z miasta mają zniknąć spalinowe pojazdy. Jednak w gronie liderów zielonej transformacji transportu znalazły się trzy nieoczywiste miasta – obok polskiego Trójmiasta, także Mediolan i Sofia. Jak podają autorzy rankingu, wszystkie trzy wysoki poziom elektryfikacji swojego transportu publicznego zawdzięczają wykorzystywaniu istniejących sieci trolejbusów. Trójmiasto swoją pozycję również zawdzięcza między innymi utrzymaniu systemu trolejbusów.
Trolejbusy w Gdyni pojawiły się jeszcze w czasie II Wojny Światowej. Trudności w pozyskaniu paliwa sprawiły, że 18 września 1943 roku (czyli już 80 lat temu) za sprawą okupacyjnych władz miasta uruchomiono pierwszą linię trolejbusów w Gdyni. W 1946 roku po mieście jeździło już 11 trolejbusów. Tabor rozwijał się do lat 70-tych, pomimo tego, że już od lat 50-tych w związku ze spadkiem cen paliw ropopochodnych, autobusy zaczęły wypierać tzw. autobusy na szelkach.
Trolejbusy, które kiedyś można było spotkać w trzynastu miastach Polski, w tym także we Wrocławiu, Poznaniu czy Warszawie, dziś jeżdżą jedynie w trzech: Gdyni, Lublinie oraz Tychach. Jednak zielona transformacja transportu polegająca na odchodzeniu od paliw kopalnych sprawia, że trolejbus przeżywa obecnie swój renesans.
Elektryczne zasilanie trolejbusów sprawia, że przyczyniają się one do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w miastach, ograniczają emisje CO2 z transportu drogowego i do tego są cichsze od ich spalinowych odpowiedników. Ich wpływ na klimat może być jeszcze niższy, kiedy do zasilania pojazdów wykorzystać energię ze źródeł odnawialnych. Tak jest na przykład w kanadyjskim Vancouver do zasilania trolejbusów wykorzystuje się energię wodną. Z kolei Gdyńskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Autobusowej prowadzi obecnie postępowanie na zaprojektowanie i budowę instalacji fotowoltaicznych dla swojego zakładu.
Za wadę trolejbusów można uznawać, podobnie jak w przypadku tramwajów, ich mniejszą elastyczność, związaną z koniecznością poruszania się wzdłuż trakcji dostarczającej prąd do pojazdu. Jednak po pierwsze według niektórych ekspertów może to być także zaletą – ponieważ dzięki temu trolejbus może pełnić rolę “szkieletu” komunikacji miejskiej. Podobnie jak tramwaj, jest odbierany jako bardziej stabilny środek komunikacji w tym sensie, że daje mieszkańcom nieco większą pewność co do tego, że połączenie nie zniknie. Jednocześnie fakt, że nie potrzebują torów, obniża koszty inwestycji w infrastrukturę w porównaniu z tramwajami. Po drugie, teraz tą elastyczność trolejbusów można znacząco zwiększyć. Wiele nowoczesnych trolejbusów jest wyposażona w baterie i może część swojej trasy pokonywać odpięta od trakcji, tak samo jak autobusy elektryczne. Dzięki temu ich trasa może obejmować jazdę z wykorzystaniem prądu z trakcji dostępnej wzdłuż głównych arterii miasta oraz zjazdy na boczne, węższe ulice, przejazdy przez tereny osiedlowe oraz wyjazdy poza zasięg trakcji na obrzeżach miejscowości.
Te cechy trolejbusów sprawiają, że coraz więcej miast na świecie przywraca lub odnawia stare połączenia trolejbusowe. Tak zrobił na przykład Salzburg, który posiada dziś jeden z największych systemów komunikacji trolejbusowej w zachodniej Europie. W XXI wieku nowe linie trolejbusowe powstały także we Włoszech, Turcji czy Marrakeszu, a w 2022 roku czeska Praga rozpoczęła pracę nad przywróceniem miastu systemu trolejbusów, nieobecnych tam od 50 lat.
Trolejbusy to pojazdy z długą historią, sięgającą końca XIX wieku. W Polsce zwane były czasem “zawalidrogami”, przez częste awarie, które w przeszłości były dla nich typowe. Jednak za sprawą polityki Unii Europejskiej, zgodnie z którą powinniśmy dążyć do osiągnięcia neutralności klimatycznej najpóźniej w 2050 roku, a także nowych zrównoważonych polityk miejskich i nowych rozwiązań technologicznych wprowadzanych przez producentów trolejbusów, ten pojazd powraca do łask. Ma szansę stać się jedną z zielonych alternatyw dla indywidualnego transportu samochodowego i obecnej emisyjnej komunikacji zbiorowej opartej na autobusach z silnikami spalinowymi.
Źródło: PKEOM