Na rynku motoryzacyjnym, także wśród nowych fabrycznie pojazdów, niezmiennie dominują żarówki halogenowe. Najintensywniej eksploatowane są te w reflektorach głównych.
Tym samym najczęściej podlegają wymianie. Wybór nowych podyktowany jest zastosowanym przez producenta samochodu typem, na przykład H1, H4, H7 czy H11.
Zobacz także:
Na tym kryterium można by zakończyć proces zakupu. Ale już pobieżny przegląd rynkowej oferty może przyprawić o przysłowiowy „zawrót głowy”. Co więcej, ten sam producent proponuje kilka modeli żarówek halogenowych tego samego typu. Nasuwa się więc pytanie o różnice pomiędzy nimi. Warto przypomnieć sobie o roli oświetlenia pojazdu. W tak ważnej kwestii jak bezpieczeństwo nie wolno ryzykować. Stąd lepiej wybrać żarówki renomowanego producenta niż pokusić się o pozorną oszczędność.
– Za marką Philips stoi nie tylko stuletnie doświadczenie, ale też gwarancja użycia wysokiej jakości materiałów oraz dbałości o każdy szczegół wykonania. To ważne w tak precyzyjnej konstrukcji, ponieważ już minimalna zmiana parametrów negatywnie wpłynie na emisję wiązki światła, a tym samym pogorszy optykę reflektora. W praktyce kierowca może zostać pozbawiony dobrej widoczności, a pozostali uczestnicy ruchu drogowego zostać oślepieni – mówi Wioletta Pasionek, Marketing Manager Central Europe z Lumileds Poland, producenta i dystrybutora oświetlenia samochodowego marki Philips.
Oferta żarówek halogenowych H1, H3, H4, H7 czy H11 marki Philips składa się z kilku pozycji. Wybór konkretnej można przypisać indywidualnym potrzebom kierowcy. Widniejące na opakowaniach oznaczenia 30, 60 czy 130 proc. oznaczają dłuższą, w porównaniu do wymaganego prawem minimum, wiązkę światła na drodze.
Z kolei wyrażona w Kelwinach temperatura określa barwę. W żarówkach halogenowych Philips WhiteVision ultra może ona osiągnąć wartość nawet 4200 K, co odpowiada efektowi lamp ksenonowych. To dobra propozycja dla kierowców, którzy chcą podkreślić linię i wygląd swojego samochodu.
Indywidualną cechą żarówek Philips X-tremeVision G-force jest odporność na wibracje rzędu 10 G. Uzyskano ją poprzez połączenie wzmocnionej konstrukcji żarnika, wysokiej jakości szkła kwarcowego oraz unikalnej mieszanki gazów wtłaczanych pod dużym ciśnieniem. Ten produkt doceniają kierowcy bardziej obciążonych pojazdów, jak i użytkownicy crossoverów, SUV-ów i terenówek.
Za topowe rozwiązanie można uznać żarówki halogenowe Philips RacingVision. Ich genezą są doświadczenia zebrane w sportach motorowych, w których przy wysokich osiągach trzeba zapewnić maksimum widoczności. Długość wiązki została zwiększona do 150 proc. przy temperaturze barwowej 3500 K. Takie właściwości pozwalają rekompensować tracone w czasie eksploatacji fabryczne parametry reflektorów.
Część kierowców przy wyborze żarówki kieruje się jej żywotnością. Z jednej strony to zrozumiałe podejście, z drugiej trzeba pamiętać o podstawowych zasadach fizyki. Wysokie parametry świecenia żarówki przekładają się na czas jej sprawności technicznej. Rozwiązanie tej kwestii uzyskano dopiero w retrofitach LED czyli połączeniu korpusu żarówki halogenowej z wydajnymi diodami LED.
– Philips nie poprzestaje na rozwijaniu gamy żarówek halogenowych, jednak powoli wyczerpujemy potencjał tej technologii. Stąd też pomysł na połączenie ich konstrukcji z nowoczesnym źródłem światła, jakim są diody LED. W praktyce wystarczy wyjąć używaną dotychczas żarówkę i włożyć w jej miejsce tzw. retrofit. Rozwiązanie banalnie proste, jednak wymaga jeszcze szeregu uregulowań prawnych, dlatego choć dopuszczone są już do sprzedaży, to można ich używać wyłącznie na zamkniętych odcinkach dróg, np. w motorsporcie. Osoby, które chcą już dziś poznać zalety tej technologii mogą w pełni legalnie zainstalować te LED-y do oświetlenia wnętrza swojego pojazdu – dodaje Wioletta Pasionek z Lumileds Poland.