Targi motoryzacyjne Mondial de l’Automobile w Paryżu są okazją do zaprezentowania stanowiska firmy Michelin w sprawie głębokości bieżnika. Nie uległo ono zmianie.
Niektórzy producenci opon lobbują obecnie na rzecz wprowadzenia przepisów o konieczności wymiany ogumienia z bieżnikiem zużytym do głębokości 3-4 mm.
Zobacz także:
Tymczasem Michelin utrzymuje swoje stanowisko, twierdząc, że obecny wymóg zmiany opon przy zużyciu do 1,6 mm głębokości bieżnika doskonale funkcjonuje w kontekście wyzwań stojących przed współczesną motoryzacją.
Powody, dla których Michelin zdecydowanie sprzeciwia się zmianom w istniejących przepisach:
1. Bezpieczeństwo
• Nie dysponujemy statystykami dowodzącymi związku między wzrostem liczby wypadków a głębokością bieżników poniżej 4 mm w samochodach uczestniczących w wypadkach.
• Droga hamowania pojazdu zależy od wielu czynników. Obok właściwości opon dużą rolę odgrywają tu także jakość układu hamulcowego i czujników ABS, typ nawierzchni, pogoda (wilgotność i temperatura), ciśnienie w oponach i temperatura bieżnika czy też umiejętności kierowcy.
• Nawet nowe opony różnych producentów mogą się znacząco różnić parametrami osiągów. Różnice mogą być też zauważalne pomiędzy poszczególnymi markami, modelami, a nawet rozmiarami opon. Opony klasy premium z bieżnikiem zużytym do 1,6 mm mogą wciąż oferować lepsze osiągi od opon budżetowych.
• Wiadomo, że praktycznie nie ma czegoś takiego jak nowa opona na pojeździe. Opona zużywa się już od pierwszych kilometrów. Michelin gwarantuje, że wszystkie opony tej marki oferują wysokie osiągi we wszystkich obszarach przy zużyciu bieżnika do głębokości 1,6 mm, czyli po kilku latach użytkowania i dziesiątkach tysięcy przejechanych kilometrów.
2. Koszt
• Wymiana opon przy zużyciu bieżnika do 3-4 mm będzie nieuchronnie prowadzić do ich częstszych zakupów, co z kolei przełoży się na znaczny wzrost kosztów eksploatacji pojazdów. Jest to niedopuszczalne, szczególnie w czasach, gdy z racji postępu w technologiach stosowanych w oponach powinno być dokładnie na odwrót, nawet zanim weźmiemy pod uwagę udoskonalenia konstrukcyjne w samych pojazdach.
• Wymiana opony z 3-4 mm zamiast 1,6 mm pozostałego bieżnika to zakup nowej opony mniej więcej co dwa lata. Taki scenariusz z pewnością nie ucieszy posiadaczy aut.
• Miałoby to również kolosalny wpływ na koszty operatorów flot pojazdów i zwiększało całkowity koszt ich posiadania. Wzrosłyby miesięczne opłaty z tytułu najmu i leasingu pojazdów.
3. Ochrona środowiska
• Do produkcji opony zużywa się materiały i pewną ilość energii. Im więcej zużytych materiałów, tym większy wpływ produkcji na środowisko naturalne. Dlatego też moment wymiany opon powinien nastąpić tak późno, jak to tylko możliwe.
• Opór toczenia opon, którego pokonanie zużywa 1/5 tankowanego paliwa (lub energii elektrycznej), zmniejsza się wraz ze zużyciem ogumienia. Według ustaleń Michelin zbyt wczesna wymiana opon spowodowałby wzrost zużycia paliwa o 900 mln litrów, a emisji dwutlenku węgla o 3 mln ton rocznie (lub 9 mln ton, gdybyśmy wliczyli straty materiałów spowodowane przedwczesną wymianą). Jest to ilość równa rocznej emisji CO2 w Birmingham, drugim co do wielkości mieście Wielkiej Brytanii.
• Recykling opon również pochłania dużo energii, a im więcej materiałów mamy do recyklingu, tym słabsze będą globalne wyniki zrównoważonego rozwoju. Zwiększenie dopuszczalnej głębokości pozostałego bieżnika z 1,6 do 3 mm w Europie pociągnie za sobą zużycie dodatkowego 1,5 mln ton surowców rocznie. Energetycznie będzie to porównywalne do zapotrzebowania na energię z 290 mln ton ropy – więcej niż wynosi roczna produkcja ropy Meksyku i Wenezueli razem wziętych.
Na salonie samochodowym Paris Motor Show – o czym informowaliśmy – Michelin prezentuje dwie nowe opony: Pilot Sport 4 S oraz CrossClimate+.