Zbliża się sezon smogowy. W trosce o czystość powietrza inspekcja transportu drogowego od kilku lat próbuje wyeliminować te samochody, w których został wycięty filtr cząstek stałych DPF.
Okazuje się jednak, że to nie jedyny problem, bowiem nieuczciwi właściciele samochodów zaczynają oszczędzać również na… płynie AdBlue.
Zobacz także:
Czym jest AdBlue i czy warto ingerować w oprogramowanie swojego samochodu? Jakie są tego konsekwencje?
Główny Inspektorat Transportu Drogowego poinformował, że w ostatnich tygodniach podczas rutynowych kontroli zagranicznych przewoźników, odkryto kilkanaście przypadków używania niedozwolonych emulatorów AdBlue zamontowanych w pojazdach. AdBlue jest to 32,5 proc. wysokiej czystości wodny roztwór mocznika, który stosowany jest jako reduktor mający na celu rozłożenie szkodliwych dla środowiska tlenków azotu.
Nielegalne emulatory AdBlue
W Polsce istnieją firmy, które oferują nielegalne emulatory AdBlue. Takie rozwiązanie wyłącza obsługę układu odpowiedzialnego w samochodzie za AdBlu poprzez zmianę oprogramowania auta. Emulator przekazuje do silnika informacje o sprawnie działających podzespołach układu redukcji spalin pomimo braku płynu w zbiorniku. Należy pamiętać, że jest to tylko symulacja pracy układu.
– Taka ingerencja w fabryczne oprogramowanie jest bardzo niebezpieczna. Producenci aut nie zezwalają na własne modyfikacje software’u – grozi to nie tylko utratą gwarancji, ale również zmniejszeniem bezpieczeństwa na drodze. Ponadto za używanie takiego oprogramowania lub urządzeń kierowcom grozi nawet kilkuset złotowy mandat oraz skierowanie do serwisu, który usunie nieodpowiednie oprogramowanie oraz aktualizacje – mówi Edyta Bagińska- Jóźwiak z firmy Kingspan Environmental, producenta innowacyjnych rozwiązań w zakresie magazynowania i dystrybucji AdBlue.
Smog w Polsce
Dlaczego sprawna i odpowiednio działająca instalacja AdBlue jest ważna? Ponieważ nadchodzi sezon zimowy, w którym smog będzie coraz większy. Niska temperatura w połączeniu ze szkodliwymi spalinami i intensywnym paleniem w piecach nie tylko źle wpływa na zdrowie, ale również na widoczność na drodze. Ta spada o kilkadziesiąt procent – czasami widoczność ograniczona jest do kilkuset metrów. Przy zwiększonym natężeniu ruchu te wartości są jeszcze większe, zwłaszcza w Warszawie oraz na Śląsku – tylko w największych polskich miastach transport publiczny odpowiada za ok. 60 proc. spalin.
Smog, który występuje w Polsce zwany jest smogiem londyńskim. W jego składzie dominują dwutlenki siarki i węgla oraz tlenki azotu. Warto wiedzieć, że to właśnie m.in. dzięki AdBlue można zmniejszyć obecność tlenków azotu przedostających się z silnika do atmosfery o 90 proc.
Od 1 września 2017 w sprzedaży dostępne są wyłącznie te samochody dostawcze, które spełniają rygorystyczną normę Euro 6. Ogranicza ona dopuszczalną wartość cząstek stałych w spalinach o 50 proc., węglowodorów o 70 proc., a tlenków azotu aż o 80 proc. To właśnie dzięki niej jakość powietrza może znacząco się poprawić, co wobec prognozowanych nawet 50 tys. nowych aut ciężarowych na polskich drogach do końca 2018 roku jest kluczowe.
W tym kontekście istotny jest dostęp do roztworu AdBlue. Ten jest jeszcze ograniczony, ale na szczęście powoli to się zmienia. Dystrybutory i zbiorniki z AdBlue pojawiają się już nie tylko na stacjach benzynowych, ale także na prywatnych stacjach paliw firm transportowych.
To wszystko sprawia, że nasze powietrze jest czystsze.