Zespół Signatech-Alpine – zwycięzca ubiegłorocznych wyścigów European Le Mans Series – będzie bronił tytułu w drugim wyścigu na torze Imola we Włoszech.
Po zdobyciu piątego miejsca w Silverstone, Alpine A450 prowadzone przez Paula-Loupa Chatina, Nelsona Panciatici i Olivera Webba, wystartuje w ostatnim wyścigu poprzedzającym 24H Le Mans 14 i 15 czerwca br.
Zobacz także:
SPORT
W Imola, na torze, na którym Alpine A450 zdobyło swoje pierwsze miejsce na podium w 2013 roku, zespół ma do zrealizowania liczne cele.
– Ważne, abyśmy osiągnęli dobry wynik na dalszy ciąg European Le Mans Series. Z tym nastawieniem będziemy pracowali już od pierwszych jazd treningowych. Imola będzie też dla nas próbą generalną przed 24-godzinnym wyścigiem w Le Mans. Musimy mieć pewność, że zespół techniczny i kierowcy czują się w pełni swobodnie. Będzie to również okazja do wypróbowania nowych opon. Ze względu na brak czasu na poszukiwanie rozwiązania we współpracy z firmą Michelin w celu spełnienia bardzo rygorystycznych przepisów regulaminu i na nasze ambitne zobowiązanie szybkiego wejścia do czołówki mistrzostw, które obejmują jedynie pięć wyścigów, zdecydowaliśmy się startować na torze w Imola na oponach Dunlopa, mimo że znamy profesjonalizm i szybkość reagowania firmy Michelin. W przeszłości już wygrywaliśmy wyścigi i zdobywaliśmy mistrzowskie tytuły współpracując z Dunlopem. Doświadczenia te oraz pierwsze rozmowy z tym producentem stanowią pozytywny punkt – powiedział Philippe Sinault, szef teamu Signatech-Alpine.
Nelson Panciatici, który w ubiegłym roku stanął tu na podium, doskonale zna wymagający tor Imola. Przy 39 startujących samochodach na torze o długości 4,9 km będzie ciasno:
– Będzie to jedna z kluczowych trudności wyścigu. Wiem, że być może przez cały weekend nie będziemy mieli ani jednego spokojnego okrążenia. Chodzi o to, żeby uzyskać dobry wynik w kwalifikacjach i utrzymać regularne tempo podczas wyścigu. Dobrze byłoby stanąć na podium. Musimy zdobyć punkty w European Le Mans Series i nabrać pewności przed startem w wyścigu 24H LeMans.
Paul-Loup Chatin, który w 2013 roku odniósł zwycięstwo w kategorii LM PC, mówi o jednym ze swoich ulubionych torów:
– Imola jest wspaniałym torem. Dla Signatech-Alpine ten wyścig ma zasadnicze znaczenie. Musimy zdobyć dużo punktów w mistrzostwach i sprawdzić sprawność działania wszystkich elementów przed Le Mans. Możemy walczyć o podium i jestem przekonany, że ten wyścig może nas zbliżyć do zwycięstwa.
Dla Olivera Webba będzie to pierwszy start w European Le Mans Series. Będzie to też jego debiut na torze Imola:
– Będę dopiero poznawał ten tor, ale zespół zna go dobrze. Mam za sobą też solidne przygotowanie na symulatorze. Chcę maksymalnie wykorzystać trzy godziny jazd treningowych, żeby zorientować się w specyfice toru. Ważny dla mnie będzie pierwszy dzień, który pozwoli zrobić jak najwięcej kilometrów na torze za kierownicą Alpine A450. Jeśli uda nam się wypracować odpowiednie ustawienia samochodu, mam nadzieję, że będziemy mogli wygrać – powiedział kierowca.
Po powrocie z Imola, zespół Signatech-Alpine skoncentruje się w pełni na przygotowaniach do wyścigu 24H Le Mans. Team wystawi tylko jeden samochód. Mówi o tym Philippe Sinault:
– Pierwotnie w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans mieliśmy wystawić 2 samochody Alpine. Ale zaproszenie dla drugiego auta pojawiło się po Silverstone. Ze względu na zbyt krótki termin nie mieliśmy innego wyjścia – musieliśmy zrezygnować. Nie ma mowy o porządnym przygotowaniu się do tak wymagającego wyścigu w tak krótkim czasie.