Jeśli nowym podatkiem od sprzedaży detalicznej zostaną objęte salony samochodowe i sprzedaż części, jest bardzo prawdopodobne, że wzrosną ceny aut.
Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Związek Dealerów Samochodów apelują do rządu o wyłączenie branży motoryzacyjnej z zapisów ustawy o sprzedaży detalicznej.
Zobacz także:
Samochody są już obciążone podatkiem akcyzowym, a po wprowadzeniu nowego podatku – w efekcie spadku sprzedaży pojazdów – straty w budżecie z tytułu akcyzy i VAT mogą znacznie przewyższyć spodziewane wpływy z nowej daniny.
Z projektu przedstawionego przez rząd wynika, że podatkiem od sprzedaży detalicznej zostanie objęta nie tylko sprzedaż aut dla nabywców indywidualnych, ale też części. Nowy podatek obejmie zatem dealerstwa i punkty serwisowe, a większe koszty poniosą zarówno nabywcy aut jak i kierowcy dokonujący zakupu części.
Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego podkreśla, że będzie to kolejny podatek płacony przez branżę i przypomina, że auta są już objęte akcyzą (3,1 lub 18,6 proc.) i VAT (23 proc.), a zaproponowana przez rząd kwota wolna od nowego podatku jest znikoma. Prezes PZPM ostrzega, że obciążenie branży kolejnym podatkiem wpłynie dodatkowo negatywnie na nastroje inwestycyjne, co bez wątpienia zahamuje decyzje o lokalizacji w Polsce nowych inwestycji motoryzacyjnych.
Prezes Związku Dealerów Samochodów – Marek Konieczny wskazuje, że udział polskiego kapitału w sektorze dealerskim utrzymuje się na poziomie przekraczającym 97 proc.
– To zwykle małe i średnie rodzinne przedsiębiorstwa, zatrudniające średnio 40 osób, płacące podatki i generujące kolejne inwestycje w swoich lokalnych społecznościach. Firmy te ponoszą bardzo wysokie nakłady inwestycyjne związane z utworzeniem i prowadzeniem dealerstwa, a wypracowane zyski nie są transferowane za granicę – mówi prezes ZDS.
W jego ocenie prezesa, nowa danina może podnieść cenę sprzedawanych pojazdów.
Od kilkunastu lat sprzedaż nowych samochodów w Polsce utrzymuje się na relatywnie niskim poziomie ok. 300 tys. sztuk rocznie. Chociaż ostanie dwa lata przyniosły lekkie odbicie (w 2015 r. zarejestrowano 354 975 szt.), to wciąż jest to bardzo mało, w porównaniu np. z czterokrotnie mniejszymi Czechami, gdzie w 2015 roku zarejestrowano 230 857 nowych aut.