Święta wielkanocne to czas, gdy wiele osób podróżuje do swoich rodzin. Z powodu większego natężenia ruchu i niebezpiecznych zachowań innych kierowców nie wszyscy docierają do domu.
W minionym roku w tym czasie w ciągu dwóch na polskich drogach zginęło 19 osób, a w sumie w całym okresie miało miejsce o prawie 60 proc. więcej wypadków niż w 2016 roku.
Zobacz także:
Według policyjnych statystyk, największa liczba wypadków ma miejsce w piątek, a najmniejsza w poniedziałek wielkanocny. Natomiast nietrzeźwi najczęściej wsiadali za kółko w piątek, jednak od 2011 roku coraz częściej decydują się na to również w Wielką Sobotę. Czy w tym roku, na polskich drogach będzie równie niebezpiecznie?
Choć przedświąteczne przygotowania sprzyjają pośpiechowi, na podróż w rodzinne strony należy zarezerwować sobie odpowiednią ilość czasu.
– Wielu kierowców odkłada wyjazd na ostatnią chwilę, a później stara się nadrobić czas, przekraczając prędkość czy wyprzedzając innych w sposób niezgodny z przepisami. W okresie zwiększonego natężenia ruchu może to prowadzić do tragicznego w skutkach wypadku – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Bezpieczeństwu nie sprzyja również zmęczenie związane z wielogodzinną podróżą. Dlatego kierowca powinien wyruszyć w trasę odpowiednio wcześnie, by znaleźć czas na odpoczynek w trakcie jej pokonywania.
W okresie świątecznym szczególne znaczenie ma stosowanie zasady ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu.
– W święta na drogi wyjeżdża wiele osób, które na co dzień nie prowadzą samochodu. Niepewny swoich umiejętności, zestresowany kierowca może zachowywać się na drodze w nieprzewidywalny sposób. Uważać trzeba także na osoby jeżdżące z nadmierną prędkością oraz zachowujące się w sposób, który może świadczyć o jeździe po spożyciu alkoholu – ostrzegają trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Jeżeli zauważymy niebezpieczne zachowanie kierowcy jadącego w pobliżu, najlepiej dać mu się wyprzedzić i zawiadomić policję, podając – jeśli to możliwe – opis auta, numer jego tablic rejestracyjnych oraz miejsce zdarzenia i kierunek jazdy.
W święta należy także być przygotowanym na częstsze kontrole drogowe. Policjanci sprawdzają prędkość pojazdów, trzeźwość osób siedzących za kierownicą, jak również stan techniczny pojazdu oraz prawidłowość stosowania pasów bezpieczeństwa, zwłaszcza u dzieci.
Policyjna walka z nieodpowiedzialnością
Polacy należą do grona europejskich kierowców, którzy nie są postrzegani jako spokojni. Ich styl jazdy zdecydowanie zaostrza się podczas wyprawy na święta. Mimo, iż na ulicach w okresie świątecznym jest coraz więcej patroli, a ilość wypadków stopniowo maleje, to i tak jest to czas, w którym odnotowuje się największą ilość kolizji.
– W okresie świąt, kierowcy stają się mniej uważni i bardziej nerwowi, co skutkuje dużą ilością wypadków na drogach. Wśród statystyk Komendy Głównej Policji możemy zauważyć, że w przeciągu ostatniej dekady odnotowano kilka wzrostów liczb wypadków, poszkodowanych, jak i osób nietrzeźwych za kierownicą. Mimo to, powoli ale systematycznie, ilość tego typu zdarzeń maleje. Jednak najnowszy wyż w statystykach pojawił się w zeszłym roku. Podczas okresu Wielkanocnego w 2017 roku doszło do 380 kolizji, w których zostało rannych 478 osób, a 41 zginęło. Ostatnio tak wysokie liczby wypadków i ofiar, miały miejsce w 2011 roku, a w porównaniu z 2016 rokiem ilość wypadków wzrosła o niemalże 60 proc. – informuje Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
Kolizji ani wypadków na drodze nie da się całkowicie usunąć. Jednak policja nie daje za wygraną i co roku organizuje ogólnopolską akcję, podczas której kierowcy są łapani i badani. Niestety, ale wyniki nie przedstawiają się tak jakbyśmy tego chcieli.
– W naszym kraju niestety bardzo popularnym trunkiem do świątecznych potraw jest alkohol. Ze statystyk, które prowadzi Komenda Główna Policji, dowiadujemy się jak wiele nietrzeźwych osób wsiada za kierownicę. Coroczne akcje policji mają na celu zmniejszenie ilość kierowców „na podwójnym gazie” i zwiększenie świadomości oraz odpowiedzialności kierowców i pasażerów. Dzięki tym działaniom, rok rocznie policja łapie wiele niebezpiecznych i nieodpowiedzialnych osób wsiadających za kółko pod wpływem alkoholu. W ubiegłym roku policja złapała aż 1200 nietrzeźwych kierowców, o 139 więcej niż rok wcześniej. Analizując statystyki zebrane w przeciągu całej dekady, można zauważyć, że liczby się zmniejszyły. Jednak Polacy wciąż mają swoje lepsze i gorsze lata. W przeciągu ostatnich dziesięciu lat największa ilość nietrzeźwych osób została odnotowana podczas Wielkanocy w 2009 roku – 1959 kierowców – a najmniejsza w 2016 roku, kiedy to liczba spadła do 1061 prowadzących – dodaje Maciej Kuczwalski.
Podczas świąt nie da się uniknąć korków, nerwów, ani innych kierowców, tak więc zawsze warto zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych członów rodziny.
– Każdego dnia na polskich drogach kierowcy biorą udział w wypadkach i stłuczkach. Nawet jeśli sądzisz, że Ciebie to nie dotyczy, warto wiedzieć co zrobić w takiej sytuacji. Na początku musimy właściwie określić typ zdarzenia. Kolizja to sytuacja, w której uszkodzone zostały jedynie przedmioty – np. samochody, latarnie czy słupy, a nie było ofiar śmiertelnych i rannych. Jeśli wina jest oczywista i uczestnicy kolizji zgodzą się w tej kwestii, nie ma potrzeby wzywania policji. Jeśli nie jesteśmy przekonani, kto jest sprawcą wypadku lub sprawca nie chce podać swoich danych, nie wahajmy się wezwać odpowiednich służb. Wypadek to sytuacja, w której ktoś zostaje ranny lub ponosi śmierć – wtedy bezapelacyjnie należy wezwać policję, która przeprowadzi oględziny wypadku i sporządzi wszystkie niezbędne dokumenty – tłumaczy Maciej Kuczwalski.