Firma Navitel cieszy się zaufaniem w branży, a jej pozycja na rynku urządzeń nawigacyjnych, wideorejestratorów oraz tabletów nieustannie wzrasta.
Marka zakorzeniła się już w świadomości zarówno osób z branży nowych technologii, jak i potencjalnych klientów. Przekonuje o tym Tobiasz Jankowski, CEO Navitel Europe.
Zobacz także:
* Firma otwiera nowe Centrum Logistyczne za granicą, prężnie się rozwija zarówno na polskim, jak i zagranicznym rynku, ale wróćmy do źródeł – jakie były początki działania firmy Navitel w Polsce?
– Polski oddział został założony 26 stycznia 2015, czyli dwa i pół roku temu. Początki działalności były bardzo trudne. Budowa całej struktury sprzedażowej, znalezienie i wyposażenie biura, problemy dotyczące kapitału ludzkiego. Zaczynałem sam, jako człowiek od wszystkiego, a w tej chwili firma zatrudnia już kilkanaście osób i planowana jest dalsza rozbudowa zespołu, głównie sprzedażowego. Pierwsza siedziba firmy w podwarszawskich Michałowicach szybko stała się dla nas zbyt mała. Rok temu postanowiliśmy się przenieść do większego, bardziej komfortowego biura w Warszawie. Patrząc na obecną strukturę widzę, że czeka nas kolejna przeprowadzka. Pierwsze miesiące mojej pracy to wiele nieprzespanych nocy, poświęconych na zbudowanie strategii i portfolio produktowego. „Sukces to nie przypadek, to ciężka praca, wytrwałość, nauka, analiza i poświęcenie, a przede wszystkim miłość do tego co robisz” – słowa, które powiedział Pele najlepiej przedstawiają początki budowania struktur w firmie. Dzisiaj, po wszystkich trudnych chwilach, jest nam o wiele łatwiej iść do przodu i rozwijać firmę na świecie.
* Działalność firmy jest doceniana w branży poprzez liczne nagrody. Jakie statuetki otrzymaliście w tym roku? Czy jest to dla Pana tylko wyróżnienie czy motywacja do dalszego działania?
– Nagrody to efekt uboczny bardzo ciężkiej pracy. Klienci doceniają nasze produkty i rozwiązania, dlatego odnosimy sukcesy w prestiżowych konkursach. W lutym tego roku otrzymaliśmy nagrodę „Nawigacja Roku 2016” w plebiscycie Mobility Trends. Tę nagrodę dostajemy drugi rok z rzędu, z czego jesteśmy dumni. W maju otrzymaliśmy dwie kolejne nagrody „Mistrzowie Nowych Technologii” w plebiscycie organizowanym przez redakcję magazynu IT Reseller. „Najlepszy Serwis Producencki” to nagroda, która jest dla nas niezwykle ważna, ponieważ konsekwentna opieka posprzedażowa została doceniona przez konsumentów. Po doświadczeniach w wielu firmach uważam, że serwis to fundamentalna jednostka w firmie. Zadowolenie klienta z urządzenia to nie wszystko – liczy się również reakcja w momencie awarii urządzenia. Navitel posiada jeden z najnowocześniejszych serwisów w Europie. Po 7 dniach od zgłoszenia, użytkownik dostaje z powrotem działające urządzenie – w razie potrzeby wymienione na nowe – w ramach gwarancji door- to- door. Druga nagroda to „Producent Roku” w kategorii Motoryzacja. To pokazuje, że w ciągu dwóch lat udało się zbudować coś, co zostawia realny ślad na europejskim rynku. Wyróżnienia motywują do dalszego działania nie tylko mnie, ale także mój zespół. Pokazują, że dla takich chwil warto żyć i poświęcać się wykonywanej pracy na 100 proc. Dla mnie sprzedaż to pasja, a firma pozwala mi tę pasję rozwijać. Jestem przekonany, że firma już w niedługim czasie stanie się brandem europejskim.
* Jakie są plany firmy na najbliższe miesiące? Możemy spodziewać się jakiś nowych produktów?
– Plany są zawsze, a u mnie te plany są długofalowe. Zawsze powtarzam, że długofalowy proces, długofalowa relacja z klientem, pozwalają stworzyć coś trwałego na kilkanaście lat. Mnie nie interesują pojedyncze transakcje. Nasz biznes jest zaplanowany i ułożony na najbliższych kilka lat, co daje nam stabilność. Głównym planem jest oczywiście jak największa sprzedaż. Mocno rozwijamy rynki europejskie. Osobiście jestem odpowiedzialny za rozwój biznesu w całej Europie. Aktualnie tworzymy struktury sprzedażowo – serwisowo – marketingowe na Litwie, Węgrzech, Słowacji, w Rumunii, Bułgarii i w Niemczech. Nie oznacza to, że nie chcemy pojawić się w innych krajach, ale mamy świadomość, że do wszystkiego dochodzi się małymi krokami. Moją koncepcją na rozwój marki i utrzymanie jej stabilności jest wprowadzenie kilku, bądź nawet kilkunastu różnych grup produktowych. Zaczęliśmy od nawigacji, później pojawiły się wideorejestratory samochodowe, a teraz bardzo mocno stawiamy na segment tabletów.
W sierpniu wprowadzamy na rynek nowy tablet, w ilości ponad 100 tysięcy sztuk, w bardzo dobrej cenie. W czwartym kwartale pojawią się nowe nawigacje z uchwytem magnetycznym. Pojawi się też urządzenie 2 w 1 – połączenie nawigacji i kamery samochodowej. Nie zabraknie również wideorejestratorów z ciekawymi, nowoczesnymi funkcjami. Warto pamiętać, że w tym segmencie bardzo mocno stawiamy na design urządzeń. Będą także uniwersalne lusterka, wyposażone w dwie kamery, w tym jedna z funkcją kamery cofania. Rozpoczęliśmy pracę nad nową, trudną kategorią – smartfonami. Mam nadzieję, że pierwszy model pojawi się już w przyszłym roku. Kategoria ciekawa, ale niestety nasycona ogromną ilością brandów. Mamy w planach wypuścić urządzenie, którego nie ma nikt na rynku – w końcu znakiem rozpoznawalnym marki Navitel jest innowacyjność.
* Jak ogólnie ocenia Pan rynek nawigacji i wideorejestratorów w Polsce?
– Rynek nawigacji jest rynkiem świadomym i ustabilizowanym. Klient szuka przede wszystkim jakości. Udało nam się w krótkim czasie zbudować silną markę, która za pierwszy kwartał 2017 uplasowała się na drugim miejscu w rankingu sprzedaży urządzeń GPS. Nawigacja E500 od maja ubiegłego roku zajmuje drugie miejsce w rankingu najlepiej sprzedających się nawigacji w Polsce. Konsument potrzebuje urządzenia, które będzie miało zapewnioną aktualizację map. Każda nawigacja marki Navitel posiada dożywotnią, bezpłatną aktualizację map. Kolejnym, bardzo ważnym aspektem jest aktualna baza adresów. Nad tym procesem w firmie czuwa ponad 400 osób – posiadamy bardzo silne oddziały kartograficzne oraz geocary, które nieustannie zbierają informacje dotyczące zmian w infrastrukturze drogowej. Kamery samochodowe przeżywają drugą młodość. Po „zalaniu” rynku tanimi produktami, przyszedł czas na jakość. Z pierwszą kamerką samochodową jest jak z pierwszym smartfonem – jest tani – a tani nie oznacza dobry. Budżetowe kamery nagrywają w formacie HD, a ten format w ciężkich warunkach oświetleniowych zwyczajnie nie wystarcza. Wielu klientów, po pierwszej kolizji, nie może odczytać numerów rejestracyjnych i decyduje się na zakup urządzenia o lepszych parametrach. Zakup determinują cechy takie jak: rozdzielczość FULL HD, optyka, jasność obiektywu, szeroki kąt widzenia, GPS oraz WiFi. Dlatego my, jako firma stawiamy na odpowiednie parametry i wprowadzamy nowoczesne kamery w segmencie cenowym od 300 do 500 złotych.