Podczas minionego weekendu rywalizowali kierowcy. W Słomczynie rozegrana została pierwsza runda wyścigów w rallycrossie, tymczasem w Jahodnej na Słowacji jeżdżono pod gór w ramach Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.
Rallycross to dyscyplina reaktywowana przez pasjonatów, którzy chcą się ścigać i chcą żeby ten sport zdobywał nowych uczestników, tak jak się to obecnie dzieje w Europie i USA. Także GSMP przeżywają “drugą młodość”…
Zobacz także:
SPORT
Powróćmy jeszcze do emocjonującej rywalizacji!
RALLYCROSS CUP
Na inauguracyjną rundę Rallycross Cup przyjechali zawodnicy mocno związani z tą dyscypliną jak i kierowcy z wyścigów czy rajdów. Przybyli także goście zza granicy. Dwóch kierowców, Polaków startujących na co dzień w Wielkiej Brytanii przebyło drogę aż 2 tys. kilometrów, aby wystartować w Słomczynie. Nowy cykl zaciekawił również Bartłomieja Ruszczyńskiego, który ściga się w Niemczech.
Kibice mieli okazję zobaczyć auta z różnego przedziału mocowego. Od popularnych Fiatów Seicento w seryjnej wersji silnikowej jak i ponad 120 konnej, poprzez ople Astry, BMW i auta Super 1600 do “potworów” klasy SuperCar, które dysponują mocą ponad 600 koni mechanicznych i przyśpieszeniem dwóch sekund do “setki”.
Wśród najmocniejszych aut najszybszy był Adam Kozak startujący w Renault Clio T16. Co ciekawe jest to auto, które sam budował, a z seryjnego auta pozostało już niewiele elementów – typu klamki czy klosze od świateł. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, nowiutkie auto ma już na sobie znamiona rywalizacji bok w bok, ale to jest cecha Rallycrossu i wszyscy się z tym liczą…
W klasie aut z napędem na jedną oś wygrał Bartłomiej Ruszczyński w Alfie Romeo 156. W niedzielę odbyły się także zawody młodzików w autach typu Buggy, tutaj najszybszy był Mateusz Mruk.
Wyścigowy weekend w Słomczynie pokazał, że zawodnicy i kibice potrzebują Rallycrossu. Na trybunie pojawili się także dawni kierowcy, którzy musieli namacalnie sprawdzić, że ten sport powrócił i mamy nadzieję, że niedługo zobaczymy ich już nie na trybunie, a za kierownicą samochodów.
WYŚCIG W GÓRACH
W miniony weekend .
Na trasie w Słowackiej Jahodnej odbyła się 3 i 4 Runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. W najliczniejszej klasie N-2000 ,w której zgłosiło się trzynastu zawodników, rywalizował Radek Ćwięczek, Wicemistrz Polski sezonu 2012. Awaria samochodu podczas sobotnich podjazdów, naprawa do późnych godzin nocnych oraz dobre czwarte miejsce w niedzielnej rundzie – tak w skrócie można podsumować start zespołu Ćwięczek Sport w Jahodnej.
Radek Ćwięczek: Dużo emocji! W sobotę miałem awarię samochodu, przez którą podczas 3 rundy przejechałem na ostro tylko dwa podjazdy treningowe. Przy tej specyfice trasy, każdy podjazd był na wagę złota, Żałuje, że tak to się ułożyło. Bardzo dziękuje chłopakom z Materniak Autosport za naprawę auta, a co za tym idzie możliwość rywalizacji w niedzielę. Czwarta runda to tradycyjnie ostra walka z Pawłem Saneckim, ostatecznie zakończona czwartym miejscem. Najważniejsze, że zebrałem sporo doświadczenia, które zaprocentuje za rok. Jahodna to super trasa, zwłaszcza partia w lesie. Jazda sprawiała mi dużo frajdy. Rywalizacja w N -2000 jest w tym roku na bardzo wysokim poziomie, cieszę się że w niej uczestniczę. Teraz myślami jestem już w Limanowej, na której będę chciał pojechać najlepiej jak potrafię! Cały zespół da z siebie wszystko, żeby stanąć na podium! Do zobaczenia w Limanowej.
Sponsorem zespołu Ćwięczek Sport jest Idea House.pl, Antis Przedsiębiorstwo Budowlano – Konserwatorskie.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.