W Polsce liczba osób doznających obrażeń ciała wskutek urazów komunikacyjnych wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Wg danych Komendy Głównej Policji, w 2013 roku wydarzyło się 35 847 wypadków, w wyniku których 3 357 osób poniosło śmierć, a ponad 44 tys. zostało rannych.
Zgodnie z ubiegłorocznymi statystykami, największy odsetek ofiar stanowili kierujący samochodami osobowymi i ich pasażerowie (odpowiednio 25,95 i 17,19 proc.). Za tymi danymi stoją nie tylko ludzkie dramaty. Trzeba uświadomić sobie jak poważny problem medyczny, a co za tym idzie społeczny, wiąże się z wypadkami drogowymi.
Zobacz także:
Wszak konsekwencje – kalectwo lub nawet śmierć – dotykają wszystkich grup wiekowych: młodych, starszych, aktywnych zawodowo. Nie zapominajmy też o pośrednich skutkach tragicznych zdarzeń, które odczuwają rodziny ofiar.
Powyższe akapity to wstęp komentarza dr n. med. Marcina Fudaleja, z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Oto dalsza jego część:
Choć przyczyny wypadków są niewątpliwie złożone, wśród czynników mających decydujący wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego, na pierwsze miejsce zdecydowanie wysuwa się człowiek. To najczęściej w wyniku właśnie jego błędu dochodzi do wypadków. Błędy te mogą mieć różną wagę sprawczą – od kardynalnych po błahe. W wielu sytuacjach nałożenie się kilku elementów o pozornie mniejszym znaczeniu, które występując pojedynczo nie doprowadziłyby wypadku, w przypadku współistnienia, prowadzą do trwałych i ciężkich uszkodzeń ciała, ze śmiercią włącznie.
Pasy są dla każdego
Obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa dotyczy kierujących oraz osób przewożonych pojazdem samochodowym w nie wyposażonym, z nielicznymi odstępstwami od tych zasad. Obecnie jednak w środowisku medycznym przeważa pogląd, że funkcja ochronna pasów zdecydowanie przewyższa potencjalne ryzyko zdrowotne, np. dla chorych lub kobiet w ciąży i dlatego zachęca się do stosowania pasów podczas jazdy, zawsze jeśli to tylko możliwe.
Problem niezapinania pasów bezpieczeństwa dotyczy bardzo często osób młodych, dla których stosowanie pasów bywa po prostu niemodne lub jest wyrazem błędnie pojmowanego buntu dla przyjętych norm społecznych. Przy jednoczesnej brawurze i skłonności do ryzyka typowych dla wieku młodzieńczego stanowi to mieszankę wybuchową. Powszechnym powodem rezygnacji z używania pasów jest przeświadczenie, że na krótkich odcinkach (np. przejazd w obrębie osiedla, z domu do pracy czy szkoły) nic poważnego nie może się wydarzyć. Nieodpowiedzialni bywają także rodzice, którzy nie zapinają przewożonych w samochodzie dzieci w odpowiednie zabezpieczenia – zarówno w pasy będące wyposażeniem fotelików, jak i pasy w pojeździe służące do mocowania fotelika.
Nie wystarczy zapiąć pasy. Trzeba zrobić to dobrze
Obecnie powszechnie używa się pasów trzypunktowych i bezwładnościowych, jako łatwych w obsłudze, dających możliwie najlepsze zabezpieczenie w razie zaistnienia wypadku. Część barkowa taśmy pasa stabilizuje klatkę piersiową nie dopuszczając do znacznego i gwałtownego przemieszczenia tułowia do przodu wskutek działania sił bezwładności. Część biodrowa natomiast stabilizuje ciało na poziomie obręczy miedniczej zabezpieczając dolną część tułowia (i pośrednio kończyny dolne) przed przemieszczeniami do przodu i na boki.
Dzięki temu poddawane dużym przeciążeniom ciało nie uderza w deskę rozdzielczą, kierownicę, szybę przednią. Pasy zabezpieczają także przed wyrzuceniem z pojazdu.
Z medycznego punktu widzenia ważne jest prawidłowe zapięcie pasa bezpieczeństwa, którego część barkowa – ramienna powinna przebiegać na wysokości obojczyka, w połowie szerokości barku. Dla części biodowej ważne jest, aby nie układać taśmy wysoko na brzuchu, lecz zadbać o prawidłowe ułożenie na wysokości miednicy. Pas nie może być także skręcony. Nieprawidłowości w przebiegu taśmy pasa nie tylko nie zapewniają odpowiedniej ochrony, a niekiedy mogą być przyczyną poważnych obrażeń ciała, z uwagi na inny rozkład sił i naprężeń. Trzeba także tu nadmienić, że pasy są urządzeniem jednorazowym i użyte w czasie wypadku dla ochrony pasażerów muszą zostać wymienione na nowe.
W badaniach obejmujących dzieci w wieku 4-14 lat, gdzie główną przyczyną zgonów urazowych są wypadki samochodowe udowodniono, że stosowanie pasów bezpieczeństwa zmniejsza ryzyko odniesienia w wypadku samochodowym co najmniej średnio-ciężkich obrażeń ciała przynajmniej w takim samym stopniu, jak u dorosłych. Czyli o około 45 – 50 proc. (45 proc. obrażeń śmiertelnych i 50 proc. ciężkich obrażeń ciała).
Mity a fakty z punktu widzenia lekarza
Odpowiadając na argumenty przeciwników zapinania pasów bezpieczeństwa należy oczywiście pamiętać, że mogą one prowadzić do powstania obrażeń ciała. Niemniej w sytuacji prawidłowo zapiętego pasa ryzyko doznania takich obrażeń jest niewielkie i dotyczy zwłaszcza osób otyłych.
Do obrażeń tego rodzaju należą: pasmowate otarcia naskórka od taśmy niekiedy z towarzyszącymi stłuczeniami i podbiegnięciami krwawymi w tkankach miękkich, złamanie obojczyka, skośne złamanie mostka, złamania żeber odpowiadające przebiegowi taśmy pasa; dla części biodrowej mogą powstać: otarcia i wylewy krwawe na powłokach brzucha, niekiedy uszkodzenia narządów wewnętrznych – pęknięcie śledziony, stłuczenia ściany lub perforacje jelita cienkiego, rozerwania krezki jelit prowadzące do krwawienia do jamy otrzewnej. Z całą mocą należy jednak podkreślić niewspółmierność urazotwórczej roli pasów w stosunku do zakresu obrażeń, przed jakimi pasy chronią podczas zderzenia
Nie można porównywać ryzyka urazu tkanek miękkich szyi, złamania obojczyka czy żeber z zagrożeniem złamania kręgosłupa z uszkodzeniem rdzenia kręgowego, rozległych obrażeń wielonarządowych wewnętrznych pod postacią stłuczenia płuc i serca, rozległych pęknięć i rozerwań narządów wewnętrznych, uszkodzeń dużych pni naczyniowych z krwotokiem wewnętrznym – a więc obrażeń bezpośrednio zagrażających życiu i często prowadzących do śmierci. To właśnie te ostatnie rozpoznania zwykle widnieją w rubrykach dokumentacji medycznej osób nie zapinających pasów bezpieczeństwa.
W przypadku zderzeń bocznych istotne jest utrzymanie ciała w miejscu zajmowanym przez daną osobę, co zapobiega niekontrolowanemu przemieszczaniu się pasażera i ogranicza ryzyko kontaktu z twardymi elementami wnętrza samochodu. Dzięki pasom, pasażer nie wyleci z auta, przez co uniknie poważnych obrażeń wynikających z upadku, przygniecenia przez auto lub najechania przez inny pojazd.
Pasażerowie nieprzypięci pasami a zajmujący miejsca w tylnej części auta, poza obrażeniami jakich sami doznają w wyniku gwałtownych przemieszczeń we wnętrzu lub poza pojazdem, napierając na oparcia foteli, często je odkształcają i łamią, dodatkowo stanowią zagrożenie dla współpasażerów, dociskając ich ciała do twardych powierzchni wnętrza samochodu.
Współczesne samochody coraz powszechniej są wyposażane w zestawy chroniące ich pasażerów, składające się z pasa i dodatkowo z poduszek powietrznych. Pamiętajmy jednak, że poduszki powietrzne sprawdzają się jedynie wówczas, gdy podróżny jest właściwie przypięty pasem bezpieczeństwa.
Mistrzowie zawsze w pasach
Podsumowując należy zdecydowanie, po raz kolejny powtórzyć, że ochronna rola pasów bezpieczeństwa podczas zderzeń czołowych lub do nich zbliżonych jest niekwestionowana.
Należy także pamiętać, że:
1. Pasy bezpieczeństwa wymyślono po to, by ratować ludzkie życie, a nie, by je utrudniać.
2. Nawyk zapinania pasów przy wsiadaniu do samochodu – oznacza troskę o siebie i współpasażerów.
3. Pasy bezpieczeństwa ratują życie osobom podróżującym samochodem i są najskuteczniejszym ze znanych środków minimalizujących ryzyko doznania poważnych obrażeń lub śmierci doznanych wskutek urazów komunikacyjnych – o połowę zwiększają szanse przeżycia wypadku.