Wraz z upływem czasu przedmioty wykonane z tworzyw sztucznych, gumy czy szkła stopniowo tracą swoje pierwotne cechy. W przypadku, gdy wykonano z nich reflektory samochodowe ma to ważne znaczenie dla bezpieczeństwa na drodze.
Jak temu skutecznie zaradzić? Na polskich drogach przeważają pojazdy wyprodukowane ponad dekadę temu.
Zobacz także:
Na stan techniczny aut wpływa nie tylko liczba przejechanych kilometrów, ale też wiele czynników zewnętrznych. W przypadku reflektorów są to zarówno zabrudzenia drogowe, powstałe uszkodzenia mechaniczne, działanie promieni słonecznych.
Oprócz kloszy naturalnemu zużyciu podlegają wewnętrzne odbłyśniki, mające niebagatelny wpływ na jakość oświetlenia drogi (dla kierowcy) i pojazdu (dla pozostałych uczestników ruchu drogowego). W tej sytuacji optymalnym rozwiązaniem jest wymiana całych reflektorów na nowe. Z punktu widzenia właściciela samochodu jest to trudny do zaakceptowania wydatek w odniesieniu do jego wartości rynkowej. Jakie mogą być tego konsekwencje?
– Według danych policji systematycznie spada liczba wypadków na polskich drogach, ale wciąż do zdecydowanej większości najniebezpieczniejszych zdarzeń dochodzi w czasie złych warunków atmosferycznych i poza terenem zabudowanym, a w nocy na nieoświetlonych odcinkach. Dlatego warto zwrócić uwagę na jakość świateł w samochodzie tak od strony reflektorów, jak i stosowanych w nim żarówek. Pamiętajmy przy tym o prostych zależnościach, że im szybciej jedziemy, tym później dostrzegamy sytuację na drodze, a czas na reakcję ulega skróceniu. Prawidłowo działające oświetlenie powinno zapewnić mocniejszą wiązkę światła obejmującą także pobocze oraz jaśniejszą – ale jednocześnie neutralną dla ludzkiego wzroku – temperaturę barwy – mówi Piotr Wajszczyk z Lumileds Polska, producenta i dystrybutora marki Philips.
Takimi parametrami charakteryzują się między innymi światła używane w rajdach samochodowych. Jednak to, co doskonale sprawdzało się w motorsporcie, przez lata było zakazane w cywilnym ruchu ulicznym. Realizowane pod tym kątem prace doprowadziły inżynierów do opracowania alternatywy w postaci lamp ksenonowych czy zyskującej dziś na popularności technologii LED.
Są to jednak rozwiązania na poziomie fabrycznego wyposażenia samochodu, przez co niedostępne dla właścicieli pozostałych pojazdów. Jednak współczesne rozwiązania pozwalają już na przeniesienie tych właściwości do tradycyjnych żarówek halogenowych i uzyskanie stosownych homologacji ECE oraz certyfikatów ISO.
– Podczas międzynarodowych targów Automechanika 2016 we Frankfurcie zaprezentowaliśmy nowe żarówki Philips Racing Vision H4 i H7. Jest to unikalna konstrukcja, w której moc oświetlenia używanego w motorsporcie można legalnie wykorzystać w cywilnym ruchu drogowym. Dzięki żarówkom Racing Vision kierowca zyskuje mocniejsze aż o 150 procent światło, a przez to doskonałe doświetlenie zakrętów i pobocza. Walory te zostały potwierdzone m.in. w testach drogowych przeprowadzonych przez redakcję brytyjskiego tygodnika Auto Express, która przyznała im tytuł Best Buy – mówi Piotr Wajszczyk.
Żarówki Philips Racing Vision H4 lub H7 bez przeszkód można stosować w samochodach starszej generacji. Ich moc może w dużym stopniu zrównoważyć utratę fabrycznych właściwości reflektorów bez konieczności ich wymiany na nowe. Widocznej poprawie ulega także sama barwa światła – dotychczas żółta wiązka zmienia się na bielszą. Najłatwiej przekonać się o tym podczas jazdy po zmroku poza terenem zabudowanym lub manewrów w garażu podziemnym. Jaśniejsze światło to również lepiej oświetlona górna część drogi, na wysokości ustawionych znaków i tablic informacyjnych.