Parlament Europejski zagłosował za wyznaczeniem 2035 roku jako terminu osiągnięcia pełnej zeroemisyjności produkowanych samochodów osobowych i dostawczych
To znaczący krok naprzód w zakresie działań na rzecz klimatu, jakości powietrza i dostępności pojazdów elektrycznych. Grupa Transport & Environment wezwała ministrów środowiska UE do potwierdzenia wskazanej przez europarlamentarzystów daty zakończenia sprzedaży nowych pojazdów z silnikami spalinowymi podczas posiedzenia zaplanowanego na 28 czerwca.
Zobacz relacje:
Alex Keynes, kierownik ds. czystych pojazdów w T&E, powiedział: Termin ten oznacza, że ostatnie nowe samochody napędzane paliwami kopalnymi zostaną sprzedane do 2035 roku, co daje nam szansę na zahamowanie niekontrolowanej zmiany klimatu. Wycofanie silników spalinowych to także historyczna szansa na zakończenie zależności od ropy naftowej i zapewnienie lepszej ochrony przed despotami. Daje też pewność, której przemysł samochodowy potrzebuje, aby zwiększyć produkcję pojazdów elektrycznych, co obniży ich ceny dla kierowców.
Europosłowie przegłosowali wymóg, aby producenci samochodów ograniczyli średnią emisję produkowanej floty o 15% w 2025 roku w porównaniu do 2021 roku, o 55% w 2030 roku i o 100% w 2035 roku. Konserwatyści, skrajna prawica, a nawet niektórzy postępowi posłowie odrzucili propozycje wyższego celu na rok 2030 i wyższych celów na lata 2020, które wymagałyby od producentów szybszego zwiększenia sprzedaży samochodów elektrycznych. T&E ocenia, że te początkowe słabe standardy nie pobudzą producentów samochodów do wystarczających działań w tej dekadzie, a przez to nie pomogą państwom członkowskim w osiągnięciu ich celów klimatycznych.
Parlament odrzucił wpisana do projektu lukę prawną dotyczącą wykorzystania paliw syntetycznych w samochodach – najnowsze fałszywe “zielone” rozwiązanie przemysłu paliw kopalnych, który chce przedłużyć sprzedaż nowych silników spalinowych poza konieczne z punktu widzenia nauki terminy dekarbonizacji. Nowa analiza cyklu życia potwierdza, że paliwa syntetyczne zmniejszyłyby emisję CO2 w samochodzie kupionym w 2030 roku średnio o zaledwie 5% w ciągu całego okresu eksploatacji w porównaniu z benzyną. Testy wykazały, że spalanie paliw syntetycznych spowodowałoby również emisję toksycznych tlenków azotu do atmosfery, a eksploatacja samochodu na e-paliwo byłaby znacznie droższa niż pojazdu elektrycznego. Produkcja e-paliw jest również znacznie mniej efektywna z punktu widzenia wykorzystania energii pierwotnej niż zasilanie bateryjnego samochodu elektrycznego.
Alex Keynes powiedział: Ministrowie ochrony środowiska powinni zdwoić wysiłki na rzecz końca silników spalinowych w 2035 roku i nie pozostawiać miejsca na fałszywe „zielone” rozwiązania, takie jak e-paliwa. Zezwolenie na stosowanie paliw syntetycznych w samochodach byłoby kosztownym i nieekonomicznym odwróceniem uwagi od ogromnego zadania, jakim jest zrównoważenie transportu. Pojazdy elektryczne o napędzie akumulatorowym są już dziś dostępne i stanowią czystszy, tańszy i bardziej efektywny sposób obniżenia emisji.
Jeszcze w tym miesiącu ministrowie środowiska zdecydują o swoim stanowisku w sprawie celów dla emisji z samochodów osobowych i dostawczych, po czym rozpoczną negocjacje z Parlamentem Europejskim. Oczekuje się, że ostateczna wersja regulacji zostanie przyjęta jesienią.
Przyjęcie roku 2035 jako terminu zakończenia produkcji pojazdów z silnikami spalinowymi jest konieczne, jeśli chcemy osiągnąć neutralność klimatyczną gospodarki przed rokiem 2050. Z tego punktu widzenia jest to właściwie termin ostatniej szansy, ponieważ każdy nowy samochód wyjeżdżający na drogi jest użytkowany średnio przez kilkanaście lat, a w Polsce często nawet ponad dwadzieścia lat. Jednocześnie powinniśmy oczywiście transformować energetykę, by w miarę jak będzie przybywać aut elektrycznych, były one zasilane coraz czystszą energią. Nie możemy jednak czekać ze zmianami w transporcie na przejście w pełni na odnawialne źródła energii, bo po prostu zajmie to za dużo czasu. W takim scenariuszu z pewnością nie ochronimy się przed najgroźniejszymi skutkami zmiany klimatu. – skomentowała Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Transport jest największym źródłem emisji w Europie, przy czym samochody odpowiadają za 12% emisji. Sektor transportowy zużywa również 65% ropy naftowej w Europie, z czego prawie cała pochodzi z importu.