Odwilż i wahania temperatur wyjątkowo sprzyjają powstawaniu ubytków w nawierzchni ulic.
Uszkodzony asfalt, straszący głębszymi bądź płytszymi dziurami, to prawdziwe utrapienie kierowców o tej porze roku. Nieuważna jazda w takich warunkach i najechanie na wyrwę czy wybój może skutkować nie tylko uszkodzeniem auta, ale również ryzykiem wypadku drogowego.
Zobacz także:
Natężenie ruchu, sposób eksploatacji, stan podbudowy, poprzednie naprawy lub biegnąca pod drogą sieć gazowa czy kanalizacyjna to niejedyne czynniki wpływające na stan ulic. Obecna aura i związane z nią różnice temperatur w ciągu doby (gdy termometry pokazują w dzień powyżej, a w nocy poniżej zera) mogą wyjątkowo niekorzystnie oddziaływać na stan dróg, pogłębiając ich uszkodzenia. Dostająca się w pęknięcia woda z opadów może zamarzać, rozsadzając nawierzchnię, co skutkuje wykruszaniem się asfaltu i powstawaniem dziur.
CZYM GROZI JAZDA PO DZIURAWEJ NAWIERZCHNI?
Zły stan nawierzchni drogi z pewnością wymusza na kierowcach dostosowanie stylu jazdy, wymaga od nich większych zasobów uwagi oraz wpływa na ogólną płynność ruchu drogowego. Zbyt duża prędkość za kierownicą w sytuacji, kiedy poruszamy się po zniszczonej drodze, wiąże się z ryzykiem popełnienia większej liczby błędów czy koniecznością wykonania gwałtownych i nagłych manewrów, które mogą być w tych okolicznościach mniej precyzyjne. Najechanie na dziurę czy wybój może być groźne nie tylko dla nas, lecz także dla innych uczestników ruchu i skończyć się w skrajnym przypadku utratą kontroli nad autem, a nawet wypadkiem drogowym. Poruszając się po dziurawej nawierzchni, łatwo zniszczyć zawieszenie pojazdu, koła, układ kierowniczy czy urwać tłumik. Dlatego zachowajmy szczególną ostrożność i bezpieczną prędkość, zwłaszcza na odcinkach oznaczonych jako uszkodzone lub remontowane.
O tej porze roku kierowcy powinni być wyczuleni na warunki panujące na drodze i dostosować sposób prowadzenia również do stanu nawierzchni, po której się poruszają, pamiętając o płynności jazdy. Nie należy za wszelką cenę unikać najechania na dziurę, np. wyjeżdżając nagle na sąsiedni pas bez upewnienia się, że nie poruszają się po nim inne pojazdy. W związku z naprawianiem przez służby drogowe zniszczonych nawierzchni trzeba liczyć się także z możliwymi zmianami w organizacji ruchu – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
JAK JECHAĆ, ŻEBY WŁAŚCIWIE NAJECHAĆ
Stan dróg nie zawsze jest właściwie monitorowany i często nie zmienia się z dnia na dzień, ubytki w asfalcie niekoniecznie są naprawiane na bieżąco, więc mierzenie się z tym problemem nie powinno być dla kierowców niczym nowym. Wielu kierujących nie wie jednak, jak się zachować, aby możliwie „bezboleśnie” pokonać wyrwę w drodze. Warto zatem przypomnieć sobie najważniejsze zasady jazdy po dziurawej nawierzchni.
Jeśli widzimy, że nie uda nam się ominąć dziury, dojeżdżając do niej, zdecydowanie zwolnijmy, a tuż przed zdejmijmy nogę z hamulca. W ten sposób odciążymy przód samochodu, a przednie amortyzatory spełnią swoją rolę. Wciśnijmy także sprzęgło, to ochroni skrzynię biegów i silnik przed energią uderzenia.
Najedźmy na dziurę na wyprostowanych kołach, ponieważ przy skręconych kołach układ kierowniczy auta będzie bardziej przeciążony. W przypadku sporego ubytku w nawierzchni najlepiej pokonać go po kolei każdym kołem, a nie jednocześnie kołami jednej osi. Z dziurą umiejscowioną na zakręcie lub na łuku najlepiej poradzić sobie, najeżdżając na nią kołem od wewnętrznej strony zakrętu, przykładowo skręcając w lewo – lewym kołem, ponieważ koła od zewnętrznej strony o wiele gorzej zniosą nierówności z uwagi na większe obciążenie.