Konrad Wróbel oraz Szymon Jabłoński (obaj Automobilklub Polski) mają najwięcej powodów do zadowolenia na koniec finałowej rundy KIA Platinum Cup, która odbyła się na torze w belgijskim Zolder.
Pierwszy z kierowców już po pierwszym wyścigu cieszył się z tytułu mistrza Polski, który przypieczętował zwycięstwem w drugim wyścigu.
Zobacz także:
Świętujący piętnaste urodziny Jabłoński był najszybszy w kwalifikacjach, wygrał pierwszy wyścig i zapisał na swoje konto finałową rundę.
Podczas treningów bezkonkurencyjny był Szymon Jabłoński, który pewnie wygrał obie sesje. W pierwszej części kwalifikacji stracił on jednak dobre tempo i znalazł się dopiero na dziewiątym miejscu. Nastolatek zdołał jednak awansować do Q2, a następnie do Q3, w którym perfekcyjną jazdą wywalczył pole position, pokonując rywali o 0,6 sekundy.
Drugie pole startowe do pierwszego wyścigu zapewnił sobie Dawid Borek, a z drugiej linii startowali Filip Tokar i Kamil Serafin. Piąty był Nikodem Wierzbicki, a szósty Lukas Keil, który w ten sposób stracił szanse na tytuł mistrza Polski.
W pierwszym wyścigu z pole position ruszał Szymon Jabłoński, który wykorzystał swoją pozycję w perfekcyjny sposób. Zaraz po starcie zaczął odjeżdżać rywalom i na mecie zameldował się z przewagą dziesięciu sekund, przy okazji uzyskując najlepszy czas pojedynczego okrążenia.
– To był jeden z najlepszych wyścigów w mojej karierze za kierownicą Picanto. Wystartowałem jako pierwszy i utrzymywałem pozycję do linii mety. Zanotowałem także najlepszy czas pojedynczego okrążenia, a moja przewaga nad pozostałymi zawodnikami była naprawdę duża. Pokazałem, że gdybym pojechał cały sezon KIA PLATINUM CUP mógłbym walczyć o mistrzowski tytuł – mówił po wyścigu Jabłoński.
Zacięta rywalizacja toczyła się za plecami 15-latka. W pierwsze fazie wyścigu o drugie miejsce walczyli Dawid Borek, Filip Tokar, Lukas Keil i Kamil Serafin. Na piątym okrążeniu doszło jednak do kontaktu pomiędzy Niemcem i mistrzem Polski z zeszłego sezonu, przez co Polak spadł na koniec stawki. Najbardziej skorzystał na tym Dawid Borek, który zyskał przewagę nad rywalami i dowiózł drugie miejsce do mety.
– Wytrzymałem presję. W pewnym momencie doszło do kontaktu, ale utrzymałem drugą pozycję. Pod koniec wyścigu blisko mnie był Konrad Wróbel, ale nie zdołał mnie wyprzedzić. Ten tor jest bardzo techniczny i szybko odnalazłem się na nim. Stawka w ten weekend jest bardzo wyrównana i jak na razie zaliczam perfekcyjną rundę – komentował Dawid Borek.
W drugiej fazie wyścigu zacięty bój o najniższy stopień podium toczyło sześciu kierowców. Ostatecznie stanął na nim nowy mistrz Polski: Konrad Wróbel, za którym sklasyfikowano Filipa Tokara. Jako piąty linię mety przekroczył Lukas Keil, ale Niemiec otrzymał 25 sekund kary za kontakt z Kamilem Serafinem i ostatecznie znalazł się na trzynastym miejscu. W końcowych wynikach piąty był Marek Begier, a szósty Nikodem Wierzbicki, który zapewnił sobie w ten sposób pole position do drugiego wyścigu.
– Jestem mistrzem Polski KIA Platinum Cup! Za trzy godziny mam drugi wyścig, którego tak naprawdę nie muszę jechać, ale chcę w nim pokazać, na co mnie stać. Przyjechałem, by walczyć w obu wyścigach i mam nadzieję, że pójdzie mi bardzo dobrze. Ważna będzie czysta i bezkontaktowa jazda. Koledzy też walczą o punkty i nie chcę nikomu pokrzyżować planów. Ja swój zrealizowałem – podsumował Konrad Wróbel.
Drugi wyścig najlepiej rozpoczął się dla Nikodema Wierzbickiego, który utrzymał swoją pozycję po starcie. Na czwartym okrążeniu musiał on jednak uznać wyższość Konrada Wróbla, Szymona Jabłońskiego i Filipa Tokara. W połowie wyścigu 15-latek poradził sobie z wiceliderem klasyfikacji sezonu i razem ze świeżo koronowanym mistrzem Polski zaczął odjeżdżać rywalom. Nie był on jednak w stanie zagrozić Wróblowi, który jako pierwszy przekroczył linię mety i o blisko sekundę pokonał Jabłońskiego.
– Wygrałem ostatni wyścig. Jestem bardzo zadowolony z tego rezultatu. Po pierwszym wyścigu zastanawiałem się, czy wyjeżdżać na tor, ale przyjechałem tu zaliczyć całą rundę i chciałem udowodnić tym, którzy nie wierzyli we mnie, że potrafię wygrywać na każdym torze. Zrobiłem to. W tym sezonie w każdym wyścigu byłem na podium. Przez słabsze kwalifikacje nie udało się wygrać rundy, ale nie zmienia to faktu, że zostałem mistrzem Polski – podsumował Wróbel.
– Wyścig poszedł po mojej myśli, ale źle ustawiłem auto. Zbyt duże ciśnienia w przednich oponach sprawiły, że auto wyjeżdżało z zakrętów. Walczyłem jednak do końca i dojechałem do mety na drugiej pozycji, czym zapewniłem sobie zwycięstwo w rundzie. Pokazałem, że mogę być naprawdę szybki – mówił Jabłoński.
Jako trzeci linię mety przejechał Nikodem Wierzbicki, ale na ostatnim okrążeniu przestrzelił jedną z szykan, zyskując pozycję. Sędziowie po wyścigu postanowili nałożyć karę dwóch sekund, co pozwoliło wywalczyć najniższy stopień podium Lukasowi Keilowi. Niemiec został także drugim wicemistrzem Polski. Piąte miejsce zdobył Filip Tokar: nowy wicemistrz Polski, a szósty był Jakub Szablewski.
– Zakończyliśmy sezon KIA Platinum Cup 2018. To był dla mnie rok przygód, ale mamy drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Ostatni wyścig był bardzo dobry, ale pod koniec po kontakcie z Nikodemem Wierzbickim wypadłem z toru. Mimo to sezon należy zaliczyć do bardzo udanych – mówił Filip Tokar.
Przez cały wyścig kibice mogli śledzić także zacięty bój o siódmą pozycję, w którym wzięło udział pięciu kierowców. Ostatecznie najlepiej z tej batalii wyszedł Kamil Serafin, który startował z piętnastego pola. Czołową dziesiątkę zamknęli Dawid Borek, Marek Begier i Filip Zagórski, a jedenasta była Adrienn Vogel.
Tytuł mistrza Polski zapewnił sobie Konrad Wróbel, wicemistrzem został Filip Tokar, a drugim wicemistrzem Lukas Keil. Drugą trójkę sezonu utworzyli Dawid Borek, Kamil Serafin i Nikodem Wierzbicki.
Finałową rundę zapisał na swoje konto Szymon Jabłoński. Drugi był Konrad Wróbel, a trzeci świętujący dzisiaj urodziny Dawid Borek.
Nieoficjalna klasyfikacja końcowa KIA Platinum Cup 2018
1. Konrad Wróbel – 786 pkt.;
2. Filip Tokar – 691 pkt.;
3. Lukas Keil – 673 pkt.;
4. Dawid Borek – 638 pkt.;
5. Kamil Serafin – 619 pkt.;
6. Nikodem Wierzbicki – 599 pkt.;
7. drienn Vogel – 578 pkt.;
8. Aleksander Olejniczak – 543 pkt.;
9. Marek Begier – 513 pkt.;
10. Marcin Ganowski – 472 pkt.;
11. Patryk Borek – 460 pkt.;
12. Miłosz Siemaszko – 416 pkt.;
13. Szymon Jabłoński – 392 pkt.;
14. Petra Krajnyak – 368 pkt.;
15. Jakub Szablewski – 247 pkt.;
16. Jakub Dwernicki – 230 pkt.;
17. Filip Zagórski – 226 pkt.