Tylko bardzo pechowy zbieg okoliczności może odebrać tytuł mistrza Polski w KIA Platinum Cup liderującemu Konradowi Wróblowi z Automobilklubu Polski.
Podczas przedostatnie, piątej rundy wywalczył on 139 punktów zajmując trzecie miejsce w pierwszym wyścigu i wygrywając drugi. W zawodach na Autodromie Most triumfował Lukas Keil.
Zobacz także:
W pierwszej 30-minutowej sesji najszybszy był Konrad Wróbel, który zdeklasował rywali i drugiego Kamila Serafina pokonał o ponad sekundę. Lider klasyfikacji sezonu był także bezkonkurencyjny na drugim treningu.
W decydującej o losach pole position trzeciej 10-minutowej sesji najszybszy okazał się Filip Tokar, który pokonał Konrada Wróbla o zaledwie 0,036 sekundy. Trzeci był Jakub Szablewski, dla którego były to drugie kwalifikacje w wyścigowym Picanto, a czwarty czas uzyskał Nikodem Wierzbicki. Trzeci rząd wywalczyli Lukas Keil i Marek Begier.
Dzień wyścigów ponownie przywitał zawodników deszczem. Do pierwszego biegu kierowcy wystartowali za Safety Carem. Do szóstego okrążenia na czele znajdował się Filip Tokar, ale po kontakcie z Lukasem Keilem spadł on na drugie miejsce kosztem Niemca, który nie oddał prowadzenia i jako pierwszy przekroczył linię mety. Drugi był wspomniany Tokar, a trzeci Konrad Wróbel, który po starcie spadł za Nikodema Wierzbickiego, a następnie za Lukasa Keila. Wierzbicki stracił jednak swoją pozycję na ósmym okrążeniu wyścigu, a po kontakcie z Kamilem Serafinem spadł na dziewiąte miejsce.
Na czwartym miejscu do mety dotarł Marek Begier. Po zaciętym boju o pół sekundy pokonał on Jakuba Szablewskiego i o 0,9 sekundy Dawida Borka, który w ten sposób zapewnił sobie pole position do drugiego wyścigu. Bój o siódme miejsce zwyciężył Kamil Serafin lepszy o pół sekundy od Aleksandra Olejniczaka. Dziewiąty był wspomniany Wierzbicki, a dziesiąty Filip Zagórski. Najlepszy czas pojedynczego okrążenia uzyskał Lukas Keil.
– Pierwszy wyścig był bardzo trudny. Widoczność była mocno ograniczona, a na torze zalegało dużo stojącej wody. Miałem świetną walkę z Filipem Tokarem i wyszedłem z niej zwycięsko. Zobaczymy, co przyniesie drugi wyścig – mówił Keil.
– Wyścig był bardzo ciekawy. Rywalizowaliśmy w deszczu, było względnie czysto i piekielnie ślisko, ale udało mi się utrzymać na torze. Jedynym incydentem był kontakt z Lukasem Keilem, po którym wyszedł na prowadzenie – relacjonował Tokar.
Drugi wyścig rozegrano na suchej nawierzchni. W tych warunkach najlepszy okazał się Konrad Wróbel, który wyszedł na prowadzenie już na pierwszym okrążeniu rywalizacji i nie oddał go do końca zmagań. Lider klasyfikacji sezonu na mecie zameldował się o ponad trzy sekundy przed Lukasem Keilem. Jako trzeci linię mety przekroczył Kamil Serafin, ale po kontakcie z Nikodemem Wierzbickim otrzymał on karę przejazdu przez aleję serwisową, która zepchnęła go na jedenaste miejsce.
W ten sposób najniższy stopień podium wywalczył Wierzbicki, który przez większą część wyścigu zaciekle walczył z Filipem Tokarem, czwartym na mecie. Piąty, po zamieszaniu na starcie, do mety dotarł Dawid Borek, który startował z pole position. Szósta była Adrienn Vogel. Po kontakcie w pierwszej szykanie na koniec stawki spadł Miłosz Siemaszko, a Petra Krajnyak nie była w stanie kontynuować rywalizacji i nie została sklasyfikowana.
– Miałem bardzo udany start i przed pierwszym zakrętem zostawiłem za sobą trzech zawodników. Przez pierwszą połowę wyścigu zwiększałem przewagę, a następnie kontrolowałem wyścig. Co chwilę spoglądałem w lusterka, by zachować wywalczoną różnicę i by dojechać do mety na pierwszym miejscu. Teraz jestem bardzo dobrej myśli. Moja przewaga jest bardzo duża i myślę, że ważne będzie dojeżdżanie do mety i zdobywanie punktów. Chcę uniknąć przygód. Jestem o krok od tytułu mistrza Polski – mówił Konrad Wróbel.
W klasyfikacji rundy czołową trójkę utworzyli Lukas Keil (141 pkt.), Konrad Wróbel (139 pkt.) i Filip Tokar (128 pkt.). W klasyfikacji sezonu Konrad Wróbel ma 93 punkty przewagi nad Filipem Tokarem i 98 pkt. nad Lukasem Keilem.