Po blisko półtoramiesięcznej przerwie wakacyjnej uczestnicy KIA Platinum Cup powracają na tor. W pierwszy weekend września czeka ich rywalizacja w czeskim Moście.
Mistrzowski tytuł na jedną rundę przed końcem rywalizacji może zdobyć Konrad Wróbel z Automobilklubu Polski, który ma spora przewagę nad konkurentami.
Zobacz także:
Lider klasyfikacji sezonu drugiego w tabeli wyników, Filipa Tokara wyprzedza o 82 punkty. 100 punktów traci trzeci Lukas Keil, a 103 punkty – Kamil Serafin. Szybki jest także Szymon Jabłoński.
Podczas każdej z dwóch ostatnich rund do zdobycia jest po 155 punktów, ale należy pamiętać, że zgodnie z regulaminem do końcowej punktacji liczy się jedenaście najlepszych z dwunastu zaliczonych wyścigów. Oznacza to, że poza szukaniem odpowiednich ustawień i walką o jak najlepsze pozycje, zespoły będą musiały także zaopatrzyć się w kalkulatory, by na bieżąco sprawdzać sytuację…
– Punkty są ważne i staram się policzyć, ile muszę ich zdobyć, by wywalczyć tytuł. Ważne jest jednak dojeżdżanie do mety wyścigów, które pozostały do końca sezonu. Po Moście mamy jeszcze Belgię. Patrząc na cały sezon jestem w dobrej formie. Wygrałem prawie wszystko, co było do wygrania. Mam nadzieję, że nie wypadłem z wprawy i moja forma nadal jest wysoka. Chcę nadal iść w kierunku zwycięstw – mówił Konrad Wróbel.
– Moim celem jest tytuł mistrzowski. Na pewno różnica punktowa między mną a pierwszym miejscem jest duża, ale póki jest to matematycznie realne nie zamierzam odpuszczać i zmieniać celu – zapowiadał przed startem Filip Tokar.
Podobnie jak miało to miejsce na Slovakiaringu, kierowcy KIA Platinum Cup będą towarzyszyć zawodnikom rywalizującym w mistrzostwach Europy ciężarówek. Obserwowanie kolegów w dużo większych maszynach zapewni startującym w Picanto dodatkowe emocje, zwłaszcza, że po długiej prostej startowej ogromne ciężarówki muszą zwolnić do bardzo ciasnej szykany prawy- lewy, która jest także niemałym wyzwaniem podczas wyścigów pucharu KIA.
Tak jak na Slovakiaringu, również w Moście ważne będzie wykorzystanie tuneli aerodynamicznych, ale Konrad Wróbel pokazał podczas czwartej rundy mistrzostw Polski, że nawet na torze z najdłuższymi prostymi można przewodzić stawce od startu do mety.
– Przed sezonem obawiałem się startu na Słowacji. Miałem mieszane uczucia co do tego toru, ponieważ tam, podobnie jak na Moście, niezwykle ważny był tunel aerodynamiczny. W Czechach jest jednak nieco łatwiej. Nie mam zespołowego kolegi, z którym mógłbym wspólnie pojechać kwalifikacje i muszę kombinować. Mam nieco trudniej – komentował Wróbel.
Autodrom Most został oddany do użytku w 1983 roku, a historia sportów motorowych w regionie sięga lat 40. W 1947 roku w Moście zorganizowano wyścigi motocyklowe, których trasa przebiegała wokół lokalnego browaru. Z biegiem lat sprawdzano różne konfiguracje miejskich tras, zanim zdecydowano się na pętlę w pobliżu dworca kolejowego.
Budowa toru w miejscu byłej kopalni rozpoczęła się w 1978 roku. Obiekt szybko zyskał licencję FIA i FIM, ale przez kolejne dziesięciolecia nie był rozbudowywany. Mimo to w 1992 roku zorganizowano na nim nieoficjalne zawody ciężarówek, które okazały się ogromnym sukcesem. Na starcie stanął między innymi rajdowy mistrz świata Stig Blomqvist, a powodzenie imprezy sprawiło, że od tego czasu Grand Prix Czech jest nieodłącznym elementem mistrzostw Europy ciężarówek.
Tor przez krótki czas w 1995 stracił licencje i konieczna była jego renowacja. W ciągu pięciu miesięcy udało się wprowadzić najnowsze standardy bezpieczeństwa, co pozwoliło odzyskać prawo do organizacji zawodów. W 1996 roku powstało centrum medyczne i trybuny na prostej start/meta.
W 2004 roku przeprowadzono ostatnie większe prace nad torem i wtedy do pętli dodano szykanę po prostej startowej, która do dziś jest jedną z najlepszych możliwości do wyprzedzenia rywala. Tor mierzy 4222 metry i ma dwadzieścia jeden zakrętów. Rekord okrążenia należy do Stefana Mucke, który za kierownicą Mercedesa-Benz “C” DTM w 2009 roku uzyskał czas 1.25,610 minuty. Motocyklowy rekord należy do Polaka: Pawła Szkopka z Automobilklubu polski, który w 2015 roku popisał się rezultatem 1.35,705 minuty.
– Podoba mi się Autodrom Most. W poprzednich sezonach wygrywałem tutaj na mokrym i suchym, więc cieszę się, że na niego wracam i mam nadzieję, że powalczę w czołówce. Nitka jest bardzo techniczna i wymaga odwagi. Wchodząc w niektóre zakręty, nie widać ich końca – opisał czeski obiekt Wróbel.
Rywalizacja w Moście o pole position rozegra się w aobotę, 1 września, a oba wyścigi kierowcy pojadą w niedzielę.