Po raz drugi w tym sezonie Bartłomiej Mirecki skompletował maksymalny zestaw punktów w rundzie Kia Lotos Race, wygrywając oba wyścigi w Moście. Za broniącym tytułu i liderem tabeli uplasowali się najpierw Filip Tokar i Konrad Wróbel, a następnie Stanisław Kostrzak i ponownie Wróbel.
Tor w Moście od pierwszych treningów był opisywany przez kierowców jako szybki i wymagający. Znalazło to potwierdzenie podczas obu niedzielnych biegów Kia Lotos Race. Pierwszy w którym Mirecki startował z Pole Position, zakończył się pod kuratelą Safety Cara drugi, po kolizji Michała Śmigla i Karola Lubasa na przedostatnim okrążeniu, został przez sędziów przerwany.
Zobacz także:
SPORT
KIA LOTOS RACE 2013
Pierwszy wyścig odbył się bez większych niespodzianek. Już na 3 okrążeniu Picanto Stanisława Kostrzaka opuściło tor i Mirecki spokojnie mógł budować przewagę nad resztą stawki. Filip Tokar i Konrad Wróbel dali widzom świetny pokaz sportowej rywalizacji na torze, a górą okazał się w niej wicelider tabeli sezonu. Picanto Grzegorza Kubata wpadło w poślizg i wypadło z jezdni toru uderzając w bandę i ochronne opony. Auto zostało w niebezpiecznym miejscu i sędziowie zadecydowali o wypuszczeniu na tor Safety Cara, który doprowadził całą stawkę już do końca wyścigu.
W drugim biegu pierwsza dziesiątka z pierwszego staje na starcie w odwróconym szyku. Pole Position przypadło tym razem Krzysztofowi Steinhofowi. Przebicie się z 10 pozycji na pierwszą zajęło Mireckiemu trzy okrążenia. Z pewnością pomogła mu w tym kolizja pierwszego lidera wyścigu z Marcinem Jarosem, po której Steinhof dachował, a obaj nie ukończyli wyścigu. W skutek kolizji na przedostatnim okrążeniu sędziowie zdecydowali o przerwaniu wyścigu. Sprawcami byli Lubas i Śmigiel, jadący wówczas na 4 i 5 pozycji. Auta zderzyły się i wpadły w pułapkę żwirową, przez co jedno z nich dachowało.
Runda w Moście przyniosła liderowi mistrzostw komplet punktów. Matematyczne szanse na koronę w tym sezonie ma jeszcze pięciu zawodników, ale dopiero w Brnie przekonamy się czy ktoś będzie jeszcze w stanie odebrać ją Mireckiemu, który pewnie zmierza po drugi w swojej karierze tytuł mistrza Polski Kia Picanto. Kolejna, ostatnia już runda Kia Lotos Race rozegrana zostanie za dwa tygodnie na Automotodromie Brno.
POWIEDZIELI
Bartłomiej Mirecki: Plan wykonany w 100 procentach. Wygrana „czasówka” i dwa wyścigi, nie można chcieć więcej. Pierwszy wyścig nie był specjalnie trudny, udało się dobrze wystartować i pozostało jedynie trzymać tempo do końca. Ale drugi wyścig był niesłychanie wymagający. Przebijanie się z 10 pola jednak wymagało stalowych nerwów. A jak patrzyłem na ostatnim kółku we wsteczne lusterka i widziałem dachujące auta na szykanie, to cieszyłem się, że mnie tam nie ma. Na pewno nie świętuje jeszcze drugiego tytułu mistrzowskiego. Jeszcze jedna runda przed nami, wszystko może się wydarzyć, ale cieszę się z sytuacji punktowej. Jest troszkę lepiej.
Stanisław Kostrzak: W pierwszym wyścigu niestety awaria, poluzowany czujnik ABS i to kosztowało mnie dobre miejsce w stawce. Najpierw przez to wypadłem z toru, a później jadąc musiałem na każdym okrążeniu restartować komputer, czyli po prostu gasić i uruchamiać samochód. Ale udało się dotrzeć do mety na 7 pozycji, więc w sumie nie najgorzej. W drugim wyścigu drugie miejsce, ale fatalny początek – nie wbiłem jedynki na starcie. Spadłem przez to chyba na 14 miejsce, albo i dalej, ale potem systematycznie odrabiałem straty, koledzy przede mną tez mi nieco pomogli odpadając z wyścigu. Musze przyznać, że wyprzedzanie odbywało się bardzo czysto, nikt mnie niesportowo nie blokował, więc mogę powiedzieć, że jestem w miarę zadowolony z tego weekendu.
Konrad Wróbel: Runda w Moście bardzo udana. Dwa razy trzecie miejsce jest super. Wiadomo, że zawsze mogłoby być lepiej, ale mogło być tez zdecydowanie gorzej. Wystarczy spojrzeć na to ilu zawodników odpadło. W pierwszym wyścigu fajna walka z Filipem Tokarem, w drugim ze Staszkiem Kostrzakiem, bardzo cieszę się z podium.
Filip Tokar: Wrażenia po wyścigach bardzo mieszane. Znów uciekło mi trochę punktów do Bartka. Wyścigi były bardzo ciekawe, ale tez bardzo trudne. Nie wszędzie była czysta walka, przez co nie mam z tego dobrych wspomnień. Miejsce na podium to oczywiście powód do radości, ale jest niedosyt. W Brnie chcę zdobyć jak najwięcej punktów i wygrać.
Paweł Krężelok (Krężelok Racing Management): To był weekend wyścigowy pełen dramaturgii! Tor w Moście – wspaniały, atmosfera jaka panowała – nie do opisania! W Czechach wyścigi to jakieś święto, nie widziałem czegoś takiego nigdy! Kibice szaleją i są z nami do ostatniego wyścigu, minuty, trybuny pełne i te liczne imprezy towarzyszące… chciałbym aby w Polsce było takie zainteresowanie wyścigami. RACE 1 dojechałem na ósmej pozycji, RACE 2 na siódmej. Najważniejsze to ukończone dwa wyścigi z czego jestem bardzo zadowolony. Teraz do rzeczy, ponieważ nie było łatwo! BM Racing Team, dziękuję za pomoc przy wymianie uszczelki do głowicy, solidna i fachowa ekipa! Niestety silnik jest przegrzany i można powiedzieć, do wymiany. Udało się jednak przy współpracy z BM Racing ukończyć dwa biegi. Pozycje były różne, włącznie z tym, że byłem na pierwszej, trzeciej, ale niestety…przegrzewająca się jednostka nie dała szans na walkę. Podsumowując, jestem bardzo zadowolony, że przy tylu problemach ukończyliśmy weekend na solidnych pozycjach. Bardzo dziękuję mojemu partnerowi ARNO SERVICE Kobylanka za odwiedziny. Myślę, że się spodobało. Dziękuję Wam za wierne kibicowanie i trzymanie kciuków, były bardzo potrzebne. Teraz marsz do szkoły, ledwo co zdążyłem na rozpoczęcie.