Podczas rozgrywanego na Kartodromo Internacional Algavre w Portugalii Rotax Grand Finals 2017, Maksymilian Obst – zawodnik Automobilklubu Wielkopolski jeżdżący w zespole Bambini Racing wywalczył w swojej kategorii czwarte miejsce w stawce 36 kierowców z całego świata.
Po zdobyciu w Austrii pucharu Europy, a tym samym biletu na wielki finał, Polak leciał na zawody z założeniem na zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce.
Zobacz także:
Treningi (tylko dwa wyjazdy po 15 minut) pokazały, że cel jest do możliwy do osiągnięcia, a może nawet uda się wywalczyć coś więcej. Następnego dnia Maks zaczął swój pierwszy z dwóch wolnych treningów, gdzie po błędzie w jednym z zakrętów wypadł z toru i przy dużej prędkości uderzył tyłem swojego karta w barierę z opon. Pomimo tego, pojechał dalej, ale czasy nie były już tak dobre, jak wcześniej.
Po zjeździe z toru okazało się, że na skutek uderzenia uszkodzeniu uległa oś i rama karta, co w konsekwencji przyczyniło się do słabszych rezultatów. Jednak szybka i fachowa praca mechanika, pozwoliła na usunięcie usterek przed wyjazdem do drugiego, a zarazem ostatniego 15-minutowego treningu wolnego. Z biegiem okrążeń wyniki powróciły do poziomu wcześniejszych, niestety czołówka narzuciła większe tempo, przez co Maks sklasyfikowany został dopiero na 25 miejscu.
Podczas oficjalnych treningów (czasówek) osiągnięta 11 pozycja była dobrym prognostykiem przed czasówką. Niestety podczas 8-minutowego przejazdu Maksymilianowi nie udało się przejechać czystego i szybkiego okrążenia, co dało finalnie 23 miejsce do startu w dwóch wyścigach kwalifikacyjnych.
W pierwszym przejeździe kwalifikacyjnym udało się przesunąć zaledwie o 2 miejsca.
Warm up przed drugim wyścigiem przyniósł 18 miejsce, a kary nałożone na czterech konkurentów ostatecznie uplasowały Maksymiliana na 14 miejscu. Po zliczeniu punktów z dwóch wyścigów, do przedfinału Maks startował z 16 pozycji. Piątkowa rozgrzewka przyniosła awans do ścisłej dziesiątka, ale cały czas jeszcze czegoś brakowało. Cały team mnożył wysiłki, aby wspomóc Maksa w walce – wyścig przedfinałowy Polak kończy na 9 miejscu.
Po kontroli technicznej okazuje się, że jeden z jego bezpośrednich rywali otrzymuje karę czasową i do ścisłego finału Maks wchodzi z 8 lokatą.
Prezentacja wszystkich startujących w poszczególnych kategoriach 360 zawodników z czterech kontynentów (prawie 60 krajów), rozluźniła nieco atmosferę, ale czym bliżej zgaśnięcia czerwonego światła, tym było bardziej nerwowo. Światło zgasło – Maks wjeżdża w pierwszy zakręt jako trzeci! Radość polskich kibiców jest ogromna. Na jednym z zakrętów dwaj rywale wyprzedzają jednak Maksa.
Polak jechał dalej perfekcyjnie, żadnych błędów i „hamulca” w głowie. Trzeba pamiętać, że założenie było na pierwszą dziesiątkę i zebranie jak największego doświadczenia podczas tych zawodów, a mamy piąte miejsce. Maks atakuje na przedostatnim okrążeniu jadącą przed nim dwójkę zawodników. Niestety bez powodzenia.
Ale Polak ostatecznie jest czwarty – kierowca, który pierwszy minął linię mety, został ukarany za falstart! Wyniki badania kontrolnego (czy zderzak jest na miejscu) potwierdzają, że wszystko jest w porządku: Maksymilian Obst został właśnie 4 zawodnikiem Świata w kategorii Micro Max.
Radość polskich kibiców ogromna – to najlepszy wynik Polaka w tej tak prestiżowej imprezie od momentu, gdy Polacy zaczęli w niej startować.
Wynik nie byłby możliwy bez zaangażowania wielu osób, przede wszystkim rodziców Maksa – Artura i Edyty, dziadka Rysia, „menadżera” tej rodziny, czyli Aleksa (brata Maksymiliana), mechaników Jurka i Adriana, zespołu Bambini Racing, Automobilklubu Wielkopolski
“Jeżeli o kimś zapomnieliśmy, to przepraszamy, ale emocje są w nas cały czas obecne!” – podkreśla zespół…
Paddock Media
Fot>: cityfoto – Roland Pelzl