Listopad jest bardzo trudnym miesiącem dla kierowców. Późny świt i wczesny zmierzch, zmienna, bardzo często deszczowa auta, gęste mgły.
Jesienne warunki na drodze często powodują zwiększone ryzyko poślizgu. Koła samochodu mogą utracić przyczepność z powodu zbutwiałych liści czy czarnego lodu pokrywającego jezdnię.
Zobacz relacje:
Choć do zimy jeszcze daleko, kierowcy już teraz powinni przygotować się na zwiększone ryzyko niekontrolowanego zachowania się samochodu. Mokra nawierzchnia znacząco zmniejszają przyczepność kół samochodu. Trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault tłumaczą, jak zapobiegać związanym z tym zagrożeniom.
Poślizg wodny
Poślizg wodny (inaczej aquaplaning lub akwaplanacja) oznacza utratę kontaktu opony z jezdnią podczas jazdy po mokrej nawierzchni. Przyczyną tego zjawiska jest utworzenie się warstwy wody między oponą a powierzchnią jezdni. Gdy koło obraca się bardzo szybko i nie nadąża z odprowadzaniem wody spod opony, mówimy o akwaplanacji.
– Jeśli wpadniemy w poślizg, prawdopodobnie zauważymy uciekanie tyłu samochodu na boki i wrażenie luzu na kierownicy. Unikajmy wtedy gwałtownego naciskania na hamulec czy chaotycznego kręcenia kołem kierownicy. Naszym sprzymierzeńcem jest płynne operowanie pedałem hamulca i trzymanie toru jazdy. W tym ostatnim we współczesnych autach pomaga nam system ESC. Gdy wytracimy prędkość, powinniśmy odzyskać kontrolę nad pojazdem. Jako że takie sytuacje są jednak bardzo niebezpieczne i nawet doświadczonemu kierowcy trudno wtedy opanować auto, kluczowe jest zapobieganie im – mówi Krzysztof Peła, ekspert Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Aby uniknąć poślizgu wodnego, musimy przede wszystkim uważnie obserwować warunki drogowe. Jeżeli nawierzchnia jest mokra, np. z powodu deszczu, powinniśmy ograniczyć prędkość. Duże znaczenie ma również o stan opon, ponieważ im płytszy bieżnik, tym większe jest ryzyko utraty przyczepności.
Jesienią na drodze często znajdują się również mokre, niszczejące liście. Tworzą one śliską powłokę, która podobnie jak warstwa wody czy lodu może powodować utratę przyczepności. Takie zjawisko zaskakuje wielu kierowców. Tymczasem widząc, że jezdnia pokryta jest liśćmi, powinniśmy unikać gwałtownego hamowania, redukować prędkość – zwłaszcza przed zakrętami – oraz zachować bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu.
Najbardziej niebezpieczne są zagrożenia, których nie widać. Do tej grupy należy czarny lód, czyli prawie niewidoczna, cienka warstwa zamarzniętej wody pokrywająca nawierzchnię drogi. Tworzy się szybko i niespodziewanie, kiedy wilgotne powietrze, deszcz czy mgła zamarza na powierzchni jezdni. Najczęściej dzieje się to w nocy lub wcześnie rano, gdy temperatura powietrza spada poniżej zera.
Warstwa lodu na jezdni jest zwykle tak cienka, że mogą roztopić ją pierwsze promienie słońca, choć w miejscach zacienionych czy takich, gdzie temperatura szybko się zmienia, czarny lód może utrzymywać się dłużej.
– Oznaki, że wjechaliśmy na odcinek jezdni pokryty czarnym lodem, są podobne do tych w sytuacji poślizgu wodnego. Zaniepokoić powinna nas również cisza, tzn. brak odgłosu, jaki zwykle wytwarzają opony w zetknięciu z nawierzchnią drogi. Jak zwykle najbezpieczniej jest nie dopuścić do poślizgu poprzez redukcję prędkości zanim wjedziemy w miejsce, gdzie czarny lód może się pojawić – mówią trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Droga pokryta czarnym lodem sprawia wrażenie mokrej i lekko się świeci. Sygnałem ostrzegawczym dla kierowcy powinien być też lód pokrywający pobocze, drzewa czy ogrodzenia wzdłuż jezdni. Czarny lód często powstaje w okolicach jezior i rzek, terenów zalesionych i pagórkowatych oraz mostów, tuneli czy wiaduktów. Zachowajmy tam szczególną ostrożność i większy dystans od poprzedzającego pojazdu.