Jak pokonywać nierówności na grogach by nie utknąć i nie uszkodzić samochodu?
Jeśli kierowca znajdzie się na jezdni o nawierzchni nierównej, zniszczonej czy po prostu na polnej drodze pełnej wybojów, powinien przede wszystkim zastanowić się, czy do celu może dojechać inną trasą. Gdy nie ma takiej możliwości, powinien jechać płynnie, omijać dziury lub delikatnie pokonywać je manewrując pedałami i unikać gwałtownego hamowania.
Zobacz także:
Lepiej nie spieszyć się z pokonywaniem przeszkody. Zrobienie tego w pośpiechu podnosi ryzyko utknięcia czy uszkodzenia auta. Jednak równie ważna jest płynna jazda, gdyż gwałtowne hamowanie jeszcze bardziej obciąży przednie zawieszenie – wyjaśnia Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault .– Jeżeli wiemy, że czeka nas podróż przez trudny teren, starajmy się z wyprzedzeniem ocenić, czy nasz samochód może pokonać takie nierówności.
Gdy kierowca znajdzie się na takiej drodze przypadkowo i ma wątpliwości, czy swoim autem pokona wyboje, może wysiąść i ocenić ich głębokość oraz ogólny stan drogi. Siedząc za kierownicą, trudniej jest dokonać takiej oceny. Jeśli jedzie z pasażerem, a warunki są wyjątkowo wymagające, może poprosić pasażera, aby wysiadł z auta i nawigował kierowcę z zewnątrz. Szczególną uwagę należy zwrócić na kałuże czy większe fragmenty drogi zalane wodą, które starajmy się omijać, jeśli nie mamy pewności, jaka jest głębokość wody. Pod warstwą wody mogą kryć się kamienie czy większe wyrwy, a ich głębokość może przekraczać możliwości danego pojazdu. Uderzenie w kamień czy wyrwę może grozić utartą kontroli nad pojazdem, uszkodzeniem felgi, a nawet elementów zawieszenia pojazdu.
Przy jeździe drogą z głębokimi koleinami warto zastanowić się czy nie lepiej jechać obok koleiny (jeśli sytuacja na to pozwala), jazda głębokimi koleinami grozi uszkodzeniem auta od spodu. Na uszkodzenia narażone są wszelkiego rodzaju elementy plastikowe chroniące spód naszego auta, elementy układu wydechowego, czy miska olejowa, której uszkodzenie uniemożliwi dalszą jazdę.
Niektórzy kierowcy samochodów z napędem na cztery koła mają poczucie, że zyskali supermoc i teraz pokonają każdą przeszkodę. Na pewno ten rodzaj napędu daje większe możliwości w trudnych warunkach, ale to może też oznaczać, że utkniemy w bardziej oddalonym od ewentualnej pomocy miejscu – ostrzega Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.