GT OPEN 2012: ŚWIETNY WYSTĘP KESSEL RACING

Michał Broniszewski i Philipp Peter wygrali we wspaniałym stylu pierwszy wyścig czwartej rundy serii International GT Open na słynnym torze Brands Hatch w hrabstwie Kent, niedaleko Londynu. W drugim wyścigu zajęli szóste miejsce zdobywając kolejne punkty.

Polsko-austriacka załoga wystartowała do pierwszego wyścigu samochodem naprawionym w ostatniej chwili po kolizji ze ścianą w drugiej sesji kwalifikacyjnej. Ściganie rozpoczęło się na mokrej nawierzchni. Po starcie z czwartego pola, jadący na pierwszej zmianie w żółto-czarnym Ferrari Philipp Peter początkowo jechał spokojnym tempem na czwartym miejscu, ale po kilku okrążeniach, w ulewnym deszczu przyspieszył i wyprzedził zwycięzcę niedawnego wyścigu 24 h Le Mans w kategorii GTE Pro, Włocha Gianmarię Bruniego, a wkrótce potem, po błędzie Andrei Monterminiego, który startował z pole position, awansował na drugie miejsce. Jechał znakomitym tempem i był najszybszym kierowcą na torze.

Wkrótce dogonił Nicka Tandy, znanego dobrze polskim kibicom ze startów w Porsche Supercup. Naciskany coraz mocniej Anglik zjechał do boksów po 23 okrążeniach i Philipp Peter został liderem wyścigu, ale okrążenie później i on pojawił się w boksie zespołu Kessel Racing na obowiązkowy postój i zmianę kierowców. Miejsce w kokpicie Ferrari zajął Michał Broniszewski. Polak powrócił na tor jako lider z przewagą ponad 18 sekund nad Federico Leo, który zastąpił Bruniego za kierownicą konkurencyjnego Ferrari zespołu AF Corse.

Polak rozkręcał się z każdym okrążeniem i jechał coraz szybciej, podczas gdy Leo bronił drugiego miejsca przed Marco Holzerem, zmiennikiem Nicka Tandy w Porsche. Na 33 okrążeniu Niemiec wyprzedził Włocha i rozpoczął pogoń za prowadzącym Polakiem. Holzer w Porsche z silnikiem za tylną osią, co zapewnia lepszą trakcję, był szybszy i odrabiał stratę do Polaka z każdym okrążeniem. W końcówce był już blisko Polaka, ale nie miał szans, aby go wyprzedzić i Michał Broniszewski osiągnął metę na pierwszym miejscu! Dzięki punktom za pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Michał Broniszewski i Philipp Peter awansowali na trzecie miejsce w prowizorycznej punktacji po 7 wyścigach.

Michał Broniszewski: To wspaniały, ale i dramatyczny dzień! Przed wyścigiem były wielkie nerwy w zespole. Mało brakowało, abyśmy w ogóle nie wystartowali! W sesji Q2, niewiele ponad 2 godziny przed startem, jechałem na oponach slick autem ustawionym na deszcz. Samochód źle się prowadził, nie dało się rozgrzać opon. Podczas zmiany biegu, na prostej, przy około 200 km/h straciłem przyczepność, uciekł mi tył samochodu i uderzyłem w barierę. Zespół ledwo zdążył poskładać samochód na wyścig. Pojechaliśmy tym razem na ustawieniu deszczowym, które pozwoliło Philippowi pojechać perfekcyjną zmianę i objąć prowadzenie. Końcówka była niewiarygodna. Nawierzchnia była coraz bardziej sucha i samochód ustawiony na mokro był z każdym okrążeniem coraz bardziej nadsterowny. Z niepokojem słuchałem komunikatów przez radio i patrzyłem w lusterka, ale na kilka minut przed końcem już wiedziałem, że wygramy! Wielkie dzięki dla zespołu, zwłaszcza dla naszego głównego mechanika Alfo Rusconi, który z wielkim poświęceniem odbudował samochód, a w nagrodę zaprosiliśmy go wraz z nami na podium! Gdyby nie Alfo, na pewno by nas tam dzisiaj nie było.

Polsko-austriacki duet zdobył punkty także w drugim wyścigu, zajmując szóste miejscem. Tym razem pogoda była łaskawsza. Jadący na pierwszej zmianie w żółto-czarnym Ferrari 458 Italia z numerem 11 Michał Broniszewski startował z odległego, siedemnastego pola po pechowej sesji kwalifikacyjnej, zakończonej groźnie wyglądającym wypadkiem i kolizją ze ścianą. Polak popisał się fantastycznym startem. Już na pierwszym okrążeniu wyprzedził pięciu rywali, a wkrótce potem kolejnych i awansował na ósme miejsce! Po 14 okrążeniach Polak zjechał do boksów i oddał samochód swojemu zmiennikowi. Postój oznaczał spadek na 14 pozycję, ale Philipp Peter szybko awansował w klasyfikacji, wyprzedzając jednego rywala po drugim.

Na kwadrans przed metą był ponownie ósmy. Wkrótce na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Gdy wywieszono ponownie zielone flagi, do końca rywalizacji pozostało już tylko niespełna 6 minut. Philipp Peter zdołał wyprzedzić jeszcze dwóch rywali i osiągnął metę na szóstym miejscu.

Michał Broniszewski: Zrobiliśmy wszystko, co dało się zrobić. Wskutek wypadku w sesji kwalifikacyjnej nie mieliśmy szans na lepszy wynik, stąd dopiero siedemnaste pole startowe. Nie mieliśmy wiele do stracenia. Początek był znakomity. Udało mi się szybko wyprzedzić kilku rywali i awansować do dziesiątki. Philipp na drugiej zmianie także robił co mógł. Samochód bezpieczeństwa z jednej strony nam pomógł, bo zniwelował różnice czasowe, z drugiej – skrócił czas rywalizacji i zabrał szanse na wyższe miejsce. Pomimo pechowego początku, to był nasz najlepszy weekend w tym sezonie, chociaż dorobek punktowy mógł być jeszcze większy. Za nami półmetek sezonu. Jesteśmy na piątym miejscu, ale w czołówce jest bardzo ciasno. Nasza strata do liderów wynosi tylko 22 punkty, a więc nic nie jest przesądzone. Nasz cel – miejsce na podium w końcowej klasyfikacji sezonu jest nadal realny. Już za tydzień szansa na kolejne punkty, tym razem we Francji, na torze Paul Ricard.

Więcej informacji: www.broniszewski.com, www.phpeter.com oraz www.gtopen.net.

WYNIKI

Pierwszy wyścig
1. Michał Broniszewski i Philipp Peter (Ferrari 458 GT Italia) – 1:10.14,891 godz. (42 okr.)
2. Marco Holzer i Nick Tandy ( Porsche 997 GT3 RSR) – strata 1,955 sek.;
3. Juan Manuel Lopez i Andrea Montermini (Ferrari 458 GT Italia) – 7,053 sek.;
4. Gianmaria Bruni i Federico Leo (Ferrari 458 GT Italia) – 18,098 sek.;
5. Raymond Narac i Patrick Pilet (Porsche 997 GT3 RSR) – 52,216 sek.;
6. Alvaro Barba i Matteo Malucelli (Aston Martin Vantage) – 1.02,669 min.;
7. Marco Mapelli i Archie Hamilton (Porsche 997 GT3 R) – 1.11,419 min.;
8. Aleksander Talkanica i Aleksander Talkanica jr. (Ferrari 458 GT Italia) – 1.12,214 min.;
9. Miguel Ramos i Raffaele Giammaria (Chevrolet Corvette C6R) – 1.12,387 min.;
10. Diederich Sijthoff i Nicky Pastorelli ( Chevrolet Corvette C6R) – 1.14,937 min.

Drugi wyścig
1. Alvaro Barba/Matteo Malucelli (Aston Martin Vantage) – 50:08,097 min. (32 okr.);
2. Gianmaria Bruni/Federico Leo (Ferrari 458 GT Italia) – strata 3,796 min.;
3. Miguel Ramos/Raffaele Giammaria (Chevrolet Corvette C6R) – 8,457 min.;
4. Juan Manuel Lopez/Andrea Montermini (Ferrari 458 GT Italia) – 8,618 min.;
5. Diederich Sijthoff/Nicky Pastorelli (Chevrolet Corvette C6R) – 12,451 min.;
6. Michał Broniszewski/Philipp Peter (Ferrari 458 GT Italia) – 12,997 min.;
7. Marco Mapelli/Archie Hamilton (Porsche 997 GT3 R) – 16,454 min.;
8. Aleksander Talkanica/ Aleksander Talkanica jr. (Ferrari 458 GT Italia) – 17,947 min.;
9. Michael Dalle Stelle/Daniel Zampieri (Ferrari 458 Italia GT3) – 18,812 min.;
10. Matteo Beretta/Marcello Puglisi (Porsche 997 GT3 R ) – 23,982 min.

KLASYFIKACJA PO 8 WYŚCIGACH

1. Marco Holzer i Nick Tandy – 94 pkt
2. Alvaro Barba i Matteo Malucelli – 90
3. Raymond Narac i Patrick Pilet – 88
4. Gianmaria Bruni i Federico Leo – 81
5. Michał Broniszewski i Philipp Peter – 72
6. Andrea Montermini i Juan Manuel Lopez – 67