W najbliższy weekend na torze Circuit de Catalunya pod Barceloną odbędzie się finałowa runda serii International GT Open. Na starcie nie zabraknie polsko- austriackiej załogi Michał Broniszewski i Philipp Peter.
Pojada oni w żółto-czarnym Ferrari 458 Italia z numerem 11, obsługiwanym przez szwajcarski zespół Kessel Racing.
Tor w Barcelonie, a właściwie Circuit de Catalunya koło miasteczka Montmelo niedaleko Barcelony, pomimo stosunkowo młodego wieku – liczy sobie niewiele ponad 20 lat – zaliczany jest do najpopularniejszych, wręcz klasycznych torów europejskich. Michał Broniszewski i Philipp Peter znają go bardzo dobrze.
– Wielokrotnie jeździliśmy na torze pod Barceloną – powiedział Michał Broniszewski. To wspaniały obiekt, bardzo go lubię. Ma ciekawą, zróżnicowaną konfigurację i jest parę miejsc, gdzie można wyprzedzać. Jest jednak dużym wyzwaniem dla inżynierów, bo niełatwo jest znaleźć optymalne ustawienia samochodu, ze względu na bardzo duże obciążenie lewych opon.
Polski kierowca ma wiele dobrych wspomnień z Barcelony.
– W 2009 roku właśnie tutaj zapewniliśmy sobie tytuł mistrzowski w klasie GTS. Dwa lata temu stanęliśmy na podium w pierwszym wyścigu, a przed rokiem zajęliśmy drugie miejsce. I tym razem liczymy na udany występ.
Czego spodziewa się Michał Broniszewski w ten weekend w Barcelonie?
– Niestety, wskutek kilku pechowych występów w tym sezonie jesteśmy wyłączeni z walki o miejsce na podium w klasyfikacji generalnej. Pojedziemy więc bez specjalnej presji, ale zależy nam bardzo wyniku – na tym, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Mamy nadzieję na podium w przynajmniej jednym wyścigu.
Na liście zgłoszeń ostatniej rundy International GT Open w Barcelonie, łączonej z rundą mistrzostw Hiszpanii, widnieje tradycyjnie już rekordowa liczba 48 zgłoszeń.
– Na torze będzie bardzo ciasno. Trzeba będzie bardzo uważać, aby uniknąć kolizji. Ważne będą kwalifikacje, bo start z czołowych miejsc oznacza mniejszą szansę na kolizję tuż po starcie, w największym tłoku. Z drugiej strony przy tak licznej i zróżnicowanej stawce samochodów i kierowców bardzo prawdopodobne jest dublowanie najwolniejszych rywali w końcówce wyścigu. Przed nami ostatnia runda serii International GT Open przed długą przerwą zimową, dlatego tym serdeczniej zapraszam wszystkich fanów wyścigów do oglądania w sobotę i w niedzielę relacji w kanale sportowym Orange sport, który jest naszym partnerem telewizyjnym w tym roku.
Więcej informacji: www.broniszewski.com, www.phpeter.com oraz www.gtopen.net.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.