Dwa nowe samochody – terenowy Ford F-150 EVO oraz klasyczne Porsche 911 – będą stanowiły środek do osiągnięcia ambitnych celów, jakie w roku 2019 postawił przed swoim zespołem Paweł Molgo – szef NAC Rally Team.
Trzykrotny triumfator Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych i zwycięzca maratonu Africa Eco Race w klasie aut seryjnych planuje w tegorocznym sezonie powalczyć między innymi o tytuł mistrza Europy Środkowej oraz wysoką lokatę na mecie klasycznego Rajdu Safari.
Zobacz także:
Zasłużoną Toyotę Hilux Overdrive, z pomocą której Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz wywalczyli tytuł mistrzowski w roku 2015, w sezonie 2019 zastąpi Ford F-150 EVO w najnowszej specyfikacji. Samochód jest dziełem czeskiego inżyniera Miroslava Zapletala, który sam jest utytułowanym kierowcą rajdowym – m.in. wielokrotnym uczestnikiem rajdu Dakar i trzykrotnym zwycięzcą… mistrzostw Polski.
Za kierownicą Fordów o bliźniaczej konstrukcji Zapletal w ubiegłym roku nie tylko sięgnął po prymat w naszym kraju, ale również wywalczył 3. miejsce w Italian Baja, zaś inny czeski rajdowiec, Martin Prokop, wygrał rajd Abu Dhabi Desert Challenge, zajął 7. lokatę w rajdzie Dakar i stanął na podium Baja Russia, Italian Baja i Baja Aragon.
– Po latach spędzonych w Toyocie postanowiłem wykonać krok naprzód. Stąd pomysł na przesiadkę do Forda, który jest rajdówką z najwyższej półki. Czas biegnie nieubłaganie, a Hilux w specyfikacji, którą dysponowałem, a która jeszcze kilka lat temu kwalifikowała go do awangardy, stał się już nieco przestarzałą konstrukcją, choć nigdy o nim złego słowa nie powiem. W nowym Fordzie dysponuję jednak równie dobrą, 5-litrową jednostką Mustanga, a ponadto mogę korzystać z takich udogodnień jak hamulce chłodzone wodą, klimatyzacja czy w pełni niezależne zawieszenie, bez którego trudno dziś walczyć o czołowe lokaty w rajdach cross-country. Po pierwszych testach jestem zachwycony moim nowym nabytkiem i już nie mogę się doczekać premierowego startu na Węgrzech – mówi Paweł Molgo, lider zespołu NAC Rally Team.
Ford F-150 EVO będący autorską konstrukcją Mirka Zapletala jest zbudowany w oparciu o przestrzenną ramę rurową, która troskliwie otacza bijące serce pojazdu – 370-konny silnik V8 o maksymalnym momencie obrotowym 530 Nm. Jednostka w myśl przepisów FIA ograniczona została zwężką 37 mm. Napęd przekazywany jest na cztery koła za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni sekwencyjnej Sadev i sprzęgła AP Racing.
Konstrukcja dyferencjałów o ograniczonym poślizgu jest dziełem inżynierów Mitsubishi, które zostało udoskonalone przez Mirka Zapletala. Potężną moc kontrolują 6-tłoczkowe hamulce Brembo, których zaciski chłodzone są wodą. Podstawowy komplet kół stanowią opony Michelin Latitude C założone na lekkie felgi EVO Corse. Tajemnicą płynnej jazdy po nierównościach są sportowe amortyzatory FRT wyprodukowane w Czechach.
– Ford na pierwszy rzut oka wydaje się większy od Toyoty, ale to złudzenie optyczne. Ma dokładnie tę samą szerokość – 1974 mm i długość – 4375 mm. Od standardów nie odbiegają również jego wysokość – 1935 mm oraz rozstaw osi – 2960 mm. Mimo to jednak kabina F-150 jest obszerniejsza niż w Hiluxie, dzięki czemu jazda staje się o wiele bardziej komfortowa. Dysponujemy większą ilością miejsca i lepszą widocznością. Samochód prowadzi się znakomicie, jest idealnie wyważony, a dzięki niezależnemu zawieszeniu nieomal płynie podczas szybkiej jazdy po wykrotach. Myślę, że nie mogłem dokonać lepszego wyboru! Jednocześnie bardzo cieszę się ze współpracy z Mirkiem, którego postrzegam jako jednego z najlepszych kierowców cross- country na świecie. Pomimo wielu sukcesów i sławy pozostaje on skromnym człowiekiem cechującym się ogromną determinacją i miłością do swej pracy. Serwisem auta zajmować się będzie młody, ale bardzo już doświadczony Maciek Marton, który u boku Mirka pokonał wiele rajdowych tras. Jak widać, wszystkie części układanki pasują do siebie idealnie! – mówi Paweł Molgo.
Pierwszym sprawdzianem Forda F-150 EVO będzie rozgrywany na Węgrzech rajd Adrenalin Kupa Bugac (22-23 marca), który inauguruje cykl Pucharu FIA CEZ (Central European Zone). W jego ramach odbędzie się dziewięć rund, w tym cztery na terenie Polski. Paweł Molgo z pilotem Januszem Jandrowiczem planują wystartować w większości zaplanowanych zawodów i powalczyć o wysoką lokatę w klasyfikacji końcowej, traktując jednak sezon jako test nowego auta i koncepcji działania zespołu NAC Rally Team.
Nie od dziś wiadomo, że Paweł Molgo łączy fascynację off- roadem z zamiłowaniem do aut klasycznych, czego świadectwem są jego liczne występy w rajdach historycznych. Sezon 2019 przyniesie nowość również w tym zakresie działalności NAC Rally Team, bowiem w parku maszynowym zespołu zaparkuje nowy pojazd: zbudowane od podstaw w serwisie Moonsport pod kierunkiem Maćka Martona – Porsche 911 S.C.
– Zamysł tego projektu długo dojrzewał, ale wreszcie postanowiłem go zrealizować. Powodem była zbliżająca się 50. rocznica występu Sobiesława Zasady w Rajdzie Safari, którą zamierzam uczcić, startując podobnym autem w East African Safari Classic Rally w Kenii zaplanowanym na przełom listopada i grudnia tego roku – mówi Paweł Molgo.
Porsche choć pozostaje pojazdem klasycznym jest zarazem wyspecjalizowaną rajdówką wyposażoną w komponenty z najwyższej półki, w tym lekkie nadwozie, którego elementy wykonano z włókna węglowego, oraz homologowaną klatkę bezpieczeństwa. Auto napędzane jest 3-litrowym, 6-cylindrowym silnikiem typu boxer z dwoma gaźnikami PMO, którego moc szacowana jest na 300 koni mechanicznych.
Napęd na tylne koła sterowany jest 5-biegową skrzynią typu 915 z niezależnym chłodzeniem. Rajdowy potencjał auta podnoszą wzmocnione przełożenia oraz dyferencjał o ograniczonym poślizgu, jak również sportowe amortyzatory Reiger z trzystopniową regulacją. Do walki na afrykańskich bezdrożach oddelegowano koła obute w opony DMACK, nad którymi kontrolę sprawują hamulce AP Racing z 4-tłoczkowymi zaciskami.
– Na Rajd Safari Classic powracam po raz trzeci, jednak będzie to mój debiutancki start w Porsche, na dodatek z nowym pilotem, w którego rolę wcieli się Maciek Marton. W poprzednich dwóch edycjach rajdu rywalizowałem za kierownicą Mercedesa 350 SLC, do którego czuję ogromny sentyment i w rezultacie… nie potrafię się z nim rozstać. Ostatecznie samochód ten również poddaliśmy kompleksowej modernizacji i przebudowie, i w zasadzie też jest gotowy do startu. Być może skorzystam z niego we wrześniu na rozgrywanym w Bułgarii rajdzie Balkan Classic Rally, który potraktuję jako trening przed wyprawą do Kenii – podsumowuje Paweł Molgo.
Dwie nowe rajdówki i wypełniony po brzegi kalendarz startów – sezon 2019 w wykonaniu zespołu NAC Rally Team zapowiada się ekscytująco!