Alex Karkosik ukończył pierwszy wyścig swojego debiutanckiego weekendu w serii Euroformula Open na punktowanej, dziesiątej pozycji.
Jedyny Polak i jeden z najmłodszych kierowców w stawce na portugalskim torze Estoril imponował tempem zarówno na mokrej, jak i na suchej nawierzchni.
Zobacz także:
Kierowca włoskiej ekipy RP Motorsport do swojego pierwszego wyścigu w Formule 3 zakwalifikował się po udanych treningach na wysokim, siódmym miejscu, a po starcie szybko awansował na piątą pozycję i jechał w grupie walczącej o podium. Niestety, na siódmym okrążeniu, uderzony w tylne koło przez rywala, 16-latek z Torunia obrócił swój bolid w szóstym zakręcie. Alex pokazał jednak determinację i wrócił do walki na czternastej pozycji, przebijając się następnie na punktowane, dziesiąte miejsce.
Drugi dzień rywalizacji rozpoczął się od kwalifikacji, które odbywały się na mokrym torze. Choć nie miał doświadczenia w bolidzie F3 w takich warunkach, Alex zakwalifikował się do wyścigu na świetnym, szóstym miejscu, znów imponując tempem. Niestety, także i tym razem Polak padł ofiarą błędu rywala i to zaraz po starcie. Uderzenie w tył bolidu w pierwszym zakręcie było na tyle mocne, że 16-latek nie był już w stanie wrócić do rywalizacji.
Druga runda Euroformuły Open będzie się w ostatni weekend maja na belgijskim, znanym z Formuły 1 torze Spa-Francorchamps.
Alex Karkosik: Z jednej strony jestem zadowolony, bo pokazałem w Portugalii, że mimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia w Formule 3 jestem w stanie walczyć o czołowe pozycje ze starszymi i bardziej doświadczonymi rywalami. To bardzo motywujące przed czekającym nas długim sezonem. Niestety w Portugalii nie byłem w stanie przełożyć bardzo dobrego tempa na wyniki, o które ewidentnie byliśmy w stanie w ten weekend walczyć. W sobotę miałem szansę na podium, ale obróciło mnie uderzenie po zbyt optymistycznym ataku rywala. Nie miałem zamiaru się poddawać i cieszę się z jednego punktu, ale zdecydowanie mogliśmy tego dnia wywalczyć więcej. Niedziela także zapowiadała się dobrze, bo choć wcześniej bolidem F3 przejechałem na mokrym torze tylko kilka kółek, to jednak zaliczyłem bardzo dobrą kwalifikację i liczyłem na kolejną walkę o czołowe pozycje. Niestety, tym razem pozbawił mnie jej rywal już w pierwszym zakręcie. To bardzo rozczarowujące, ale staram się skupiać na pozytywach, a tych w ten weekend nie brakowało, więc zapowiada się ciekawy i udany sezon. Bardzo dziękuję ekipie RP Motorsport za świetną pracę oraz polskim kibicom za doping przed telewizorami.