Czy można zrobić ekskluzywny offroad? Przekonali się o tym klienci Grupy Wróbel – dealera marki Mercedes-Benz. W towarzystwie Mateusza Damięckiego zdobywali szczyt najwyższego, aktywnego wulkanu w Europie.
Jednocześnie testowali oni całą paletę SUV-ów spod znaku gwiazdy.
Zobacz także:
Nieprzypadkowo na evencie pojawił się akurat taki gość. Mateusza Damięckiego śmiało można nazwać ambasadorem G Klasy, którą przebył 25 tys. km podczas swojej wyprawy do Magadanu na Syberii.
Po przylocie do Katanii na gości czekała już ekipa z Mercedesa, a pierwsze podmuchy włoskiego powietrza zapowiadały ekscytującą przygodę. Najpierw rozpoznanie terenu, zwiedzanie, lunch i przejazd do hotelu. Dwie kolumny – po jednej stronie czternaście SUV-ów z gwiazdą, a po drugiej czternastoosobowy event team, wszyscy w pełnej gotowości…
Pierwszy dzień miał być krótki- zakwaterowanie, posiłek i relaks przed ekspedycją. I owszem, kolejność została zachowana. Nocleg w urokliwej willi u podnóża Etny, kolacja na wysokości 900 m. n. p. m. i dwa wyjątkowe desery. Jako pierwszy briefing z elementami szkolenia offroadowego, przeprowadzony przez naczelnika Grupy Karkonoskiej GOPR- jednego z ekspertów obecnych podczas eventu. A potem Mateusz Damięcki i jego historia z G Klasą. Aktor zafundował gościom przedsmak tego, co czekało ich następnego dnia.
– Gelenda to chyba marzenie każdego, kto kiedykolwiek doświadczył jazdy terenowej. A ja miałem wspaniałą okazję po raz kolejny podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z tym autem – powiedział Damięcki po wyprawie.
Ekspedycja wyruszyła tuż po śniadaniu. Cała trasa, dokładnie opracowana wcześniej przez zespół Grupy Wróbel i lokalnych ekspertów, podzielona była na 7 odcinków. Na każdej stacji uczestnicy zamieniali się autami, aby przetestować całą gamę samochodów terenowych i SUV-ów Mercedesa. Przede wszystkim jednak goście dealera jako jedni z pierwszych zasiedli za kierownicą premierowych GLE, GLE Coupe i GLC.
– Przetransportowaliśmy na wyspę czternaście samochodów. To było ogromne wyzwanie logistyczne, ale dokonaliśmy tego. Mam zespół, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych – mówi Michał Łuczak, prezes Grupy Wróbel.
Karawanę tworzyły następujące modele: G, GLE, CLE Coupe i GLC. Sztandarowej Gelendy nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To siła i piękno zamknięte w kanciastej karoserii – legenda sama w sobie, która dała początek historii aut terenowych marki Mercedes-Benz.
GLE Coupe – sportowy duch w luksusowej formie. Wyposażenie w standardzie to m.in.: 9-stopniowa automatyczna skrzynia biegów, inteligentny system oświetlenia ILS LED i fotele sportowe z przodu.
GLC – następca GLK urósł i ma wymiary 465,9 cm x 189 cm x 163,9 cm, ma szerszy rozstaw osi i dzięki temu dużo więcej miejsca w kabinie. Również bagażnik zyskał dodatkowe 50 litrów.
Po wyczerpujących testach i dojechaniu na wysokość 1800 m. n. p. m., na gości czekały już Unimogi– Mercedesy do zadań specjalnych, którymi wjechali na sam szczyt Góry Matki.
Na koniec pełnego emocji dnia, organizator zaserwował swoim gościom relaks w najbardziej urokliwym, sycylijskim mieście- Taorminie. A swoją włoską przygodę Grupa Wróbel rozpoczęła 2 lata temu. Wtedy zaprosiła klientów do Toskanii na premierę nowej S Klasy. Z kolei w ubiegłym roku goście mieli okazję doskonalić technikę jazdy AMG na torze Adria Raceway pod Wenecją.
Michał Łuczak zapewnia, że za rok poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej…