CASTROL: TRELA W DRIFTINGU, DUDEK W VOLKSWAGENIE

castrol 1

Wspierany przez firmę Castrol Paweł Trela przygotowuje się do kolejnego sezonu. Wystartuje nowym samochodem, Oplem GT, autem nietypowym, ale – zdaniem Pawła – o ogromnym potencjale. Próba nowego „sprzętu” już w najbliższy weekend – podczas pierwszej rundy Driftingowych Mistrzostw Polski w Poznaniu.

Nowy samochód nie oznacza rezygnacji z używanego do tej pory Nissana. W przyszłości, jak tylko nadarzy się możliwość, ma on zostać zmodernizowany.


Zobacz także:
SPORT


Na sezon 2013 drifter zdecydował się na zupełnie odmienne auto – unikatowego wśród drifterów Opla GT. Samochód od początku był budowany z myślą o tym, aby regulaminowo mógł sprostać wymaganiom większości lig światowych.

Ze względu na konstrukcję samochodu (roadster) Opel musiał być przebudowany do driftingu. Został maksymalnie odchudzony, obniżony i poszerzony. Wewnątrz Paweł zamontował rozbudowaną klatkę bezpieczeństwa. Trela jest również projektantem i wykonawcą przednich zwrotnic i wszystkich wahaczy. Składany miękki dach zastąpiony został specjalnie przygotowanym z tworzywa. Przednią (maska połączona z nadkolami) i tylną (klapa stanowiąca jedną całość z nadkolami tylnymi) część auta wykonaną również z laminatu można błyskawicznie zdejmować, dzięki czemu mechanicy będą mieć bardzo łatwy dostęp np. do silnika. Oczywiście, nie jest to seryjna jednostka Opla GT – jej miejsce zajął trzylitrowy silnik z Toyoty Supry o mocy ok. 900 KM.

castrol 2

W razie potrzeby będzie można ją zwiększyć do ponad 1000 KM. Po modyfikacjach samochód waży 1040 kg i na potrzeby regulaminu Driftingowych Mistrzostw Polski zostanie dociążony do 1150 kg. Opel Pawła to prawdziwe monstrum. Monstrum smarowane olejem Castrol. Wzorem ubiegłego sezonu, także w 2013 roku wybór padł na Castrol EDGE Professional TWS 10W-60.

Paweł Trela: Wybór samochodu, choć może się wydawać dość nietypowy, był od początku przeanalizowany i zaplanowany. Miałem okazję pojeździć Oplem GT, gdy był wprowadzany na polski rynek kilka lat temu, i już wtedy wydał mi się ciekawą bazą. I nie chodzi o to, by wyróżnić się wśród Nissanów czy BMW, ale o konstrukcję, która daje wiele możliwości. Dzięki temu, bez specjalnych zabiegów uzyskałem niemal to samo, co w Nissanie wymagało mnóstwa pracy. To będzie jedyny tego typu „driftowóz” w Europie – podsumowuje kierowca. Nietypowo rozwiązano oklejenie samochodu. Nie jest to tradycyjna folia, warstwa jest nanoszona natryskowo. Na pierwsze zawody Paweł wybrał czarny mat. Na kolejne starty, jeśli metoda zda egzamin, Opel ma mieć inne barwy, w tym np. ostrą zieleń.

castrol 3

Najgroźniejszym rywalem w drodze do tytułu będzie…

strong>Paweł Trela: Zawsze ten przeciwnik, z którym akurat walczę. Na pewno mocny będzie Maciej Bochenek, broniący tytułu mistrza Polski. Ma dobrze zorganizowany zespół, a takie zaplecze to duży handicap. Wymagającymi rywalami będą także Bartek Stolarski czy zawodnicy STW Center – uważa zawodnik. – Moim głównym celem jest oczywiście tytuł mistrza Polski, ale mam nadzieję także na kilka udanych startów za granicą – podsumowuje Paweł Trela.

W planach Pawła Treli na sezon 2013 są starty w pełnym cyklu Driftingowych Mistrzostw Polski (pierwsza eliminacja już 20 i 21 kwietnia na Torze Poznań połączona z zawodami międzynarodowej ligi Eastern Europe Drift Championship). Między 31 maja a 2 czerwca Trela pojawi się też na DHB Danish Fastest Car (największej tego typu imprezie w Danii).

castr 4

JERZY DUDEK W VW

Jerzy Dudek spisał się świetnie w gościnnym starcie w pierwszej eliminacji nowej serii wyścigowej Volkswagen Castrol Cup. W jednym z rozgrywanych w miniony weekend na Torze Poznań wyścigów zajął bardzo dobre, 13. miejsce.

Jerzy Dudek (ambasador Castrol): Nie spodziewałem się, że motorsport aż tak mnie wciągnie, to przecież mój debiut w tego typu pucharze – mówi Jerzy Dudek. Lubię szybkie samochody, dlatego chętnie skorzystałem z zaproszenia firmy Castrol. Mam nadzieję, że po uzyskiwanych przez mnie czasach widać, że to nie jedzie pan Dudek – turysta. Starałem się wykorzystać swoją mentalność sportowca i jechać tempem narzuconym przez innych zawodników. Z każdym okrążeniem czułem się na torze lepiej – dodaje Jerzy Dudek. – Wbrew temu co często się słyszy, wyścigi to nie zabawa, po zamknięciu drzwi człowiek zostaje sam z olbrzymią dawką adrenaliny. Przez cały czas trzeba utrzymywać koncentrację na najwyższym poziomie, a przy tym znać swoje możliwości. Na razie przejechałem 45 okrążeń, mogę więc powiedzieć, że zaczynam rozumieć, o co w tym chodzi, jak wybierać tor jazdy, a także jak korzystać z dodatkowej mocy – z systemu „push to pass”.

Fot.: Team Trela/Maciej Zoń

castrol 5