CARMONT BAJA DRAWSKO 2016: WYPOWIEDZI NA MECIE

bdr-1

Carmont Baja Drawsko przeszedł do historii przede wszystkim, jako rajd pełen niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji. Trudne, piaszczyste podłoże dało się we znaki wielu załogom.

Przygody nie ominęły wielu załóg, w tym także np. również zawodników RMF 4RACING Team, którzy wracają do domów w mieszanych.


Zobacz także:

SPORT


 

Zamiana Toyoty Hilux T1, którą dwukrotnie w ostatnich latach zwyciężali Rajdowe Mistrzostwa Polski Samochodów Terenowych, na Toyotę Land Cruiser T2 nie wywarła na nich żadnego wrażenia. Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz znów stanęli na najwyższym stopniu podium – w rajdzie Carmont Baja Drawsko zwyciężyli w grupie aut seryjnych.

bdr_2

Aleksander „Fazi” Szandrowski i Rafał Płuciennik dzięki swojemu doświadczeniu, ominęli na trasie wiele załóg, mających problemy z pokonaniem trudnej partii odcinka specjalnego i zajęli 1. miejsce w grupie TH. O pechu może mówić mówić natomiast Krzysiek Biegun i nawigujący go Tomasz Dołhan, którzy na trasie napotkali na problemy techniczne. Usterka w samochodzie była na tyle poważna, że panowie nie ukończyli rajdu w Drawsku Pomorskim.

Katarzyna Rebeka Jankowska i Grzegorz Jankowski w silnej obsadzie (na starcie stanęło kilkanaście ekip T2) wywalczyli 8. miejsce.

A oto co mówili na mecie:

bdr_3

Paweł Molgo (NAC Rally Team): Poszło idealnie, bo wygraliśmy grupę T2, a… nie mieliśmy tego w planie. I mówię to bez żadnej kokieterii. Nie zakładaliśmy walki o czołowe pozycje, mając świadomość, że startujemy autem, którego przeznaczeniem nie są trasy mistrzostw Polski, lecz długie, maratońskie odcinki na pustyni. Okazało się jednak, że nasza Toyota Land Cruiser na drawskim poligonie czuje się równie znakomicie jak na afrykańskich wydmach. Wynik uważam za rewelacyjny. Auto zdało egzamin, my również nie zawiedliśmy, co oznacza – przynajmniej w teorii – że jesteśmy przygotowani do startu w Silk Way Rally 2016. Mimo długiej przerwy okazało się, że nie zapomnieliśmy, jak jeździ się autem grupy T2. Co więcej zdobyte przez nas w ostatnim czasie doświadczenie w ściganiu się w grupie T1 dzisiaj procentuje: to co kiedyś wydawało mi się niemożliwe za kierownicą seryjnego auta, stało się wykonalne. Nasz Land Cruiser dobrze znosi ostrzejszą jazdę, świetnie się sprawuje zarówno na piasku, jak i na prostych. Trochę trudno mu sie skręca: jest dość ciężki, ma sporą bezwładność, więc z opóźnieniem reaguje na ruchy kierownicy. W Hiluxie T1 w zasadzie w każdej chwili można skorygować tor jazdy, natomiast w Land Cruiserze T2 decyzje należy podejmować znacznie wcześniej. W trakcie rajdu starałem się więc utrzymywać równe tempo i tylko w jednym momencie poczułem, że jedziemy na granicy ryzyka. Przed nami jeszcze trzy miesiące przygotowań do startu. O samochód i serwis jestem już spokojny. Teraz zajmiemy się logistyką i… kondycją załogi. W najbliższym czasie zamierzam więcej ćwiczyć i zrzucić trochę wagi. Dwutygodniowy maraton z Moskwy do Pekinu to największe wyzwanie w mojej karierze sportowej i zamierzam być do niego w stu procentach przygotowany.

bdr_4

Aleksander „Fazi” Szandrowski (RMF 4RACING Team): Po starcie wszystko wyglądało bardzo dobrze, trasa była świetnie przygotowana, ściganie się było więc czystą satysfakcją. Frajdy nie zepsuł nam nawet problem ze skrzynią. Jechaliśmy tylko na piątym biegu, mimo to utrzymaliśmy niezłe tempo, które po pierwszym odcinku pozwoliło zająć nam 3. miejsce w grupie TH.

Rafał Płuciennik (RMF 4RACING Team): Zakończyliśmy zmagania w pierwszej rundzie RMPST. Tym razem mieliśmy bardzo dużo przygód. Na pierwszym, sobotnim odcinku w naszej rajdowce awarii uległa skrzynia biegów i przez trzeci oes jechaliśmy, mając tylko piaty bieg. Na szczęście mamy tak zestrojony samochód, że na reduktorze mogliśmy przejechać trasę do końca, utrzymując niezłą prędkość. Ostatecznie zajęliśmy 3. miejsce w grupie TH, a w generalnej klasyfikacji całego rajdu uplasowaliśmy się na 12. pozycji. Miejsce na podium i pierwsze punkty w sezonie bardzo nas cieszą.

Krzysztof Biegun (RMF 4RACING Team): Rajd niestety skończył się dla nas przed czasem. Po pierwszym, sobotnim odcinku specjalnym musieliśmy skapitulować, bo nasza rajdówka nie poradziła sobie z trudami drawskich bezdroży. Nie mogliśmy więc przystąpić do ostatniego odcinka. Żałujemy, bo dotychczas jeździło nam się wyśmienicie. Trasy są piękne i świetnie przygotowane, mieliśmy dużą frajdę z jazdy. Myślami jesteśmy już przy kolejnych zmaganiach. Przed nami miesiąc, by przygotować samochód. Mamy nadzieję, że dalsza część sezonu będzie dla nas łaskawsza.

Baja Drawsko 2016

Katarzyna Rebeka Jankowska (Sport4x4 – Mitsubishi Pajero): Samochód jest fantastyczny. Mieliśmy okazję testować go przed sezonem, ale dopiero na rajdzie przekonaliśmy się, że jest naprawdę szybki. Oczywiście, jeszcze musimy sporo trenować, żebyśmy mogli się „dogadać” i w pełni wykorzystać możliwości auta. Mimo, że to w dalszym ciągu auto grupy T2, jazda daje znacznie więcej przyjemności niż w poprzednio użytkowanej Navarze, można nawet mówić o pewnym zapasie mocy. W Drawsku starałam się ostrożnie wykorzystywać potencjał silnika, ale i tak nie obyło się bez „piruetu” na śliskiej nawierzchni – na szczęście bez żadnych konsekwencji. Pajero okazało się też wytrzymałe, przez cały rajd nie mieliśmy żadnej poważnej awarii. Dziękuję serwisowi serwisu Mączek Garage, który samochód zbudował a obecnie zajmuje się jego obsługą podczas rajdów.

Fot.: zespoły i sport4x4.pl