Trzy dni, pięć etapów, około 600 kilometrów jazdy, pięć Opli GT – oto 7. edycja Bodensee Klassik. Rajd klasycznych samochodów rozpoczął się i zakończył w Bregencji — pięknym miasteczku położonym na wschodnim brzegu Jeziora Bodeńskiego.
Uczestnicy musieli wykazać się mistrzostwem również na potężnych szczytach Alp Tyrolskich.
Zobacz także:
Tegoroczną edycję Bodensee Klassik uświetniła wyjątkowa okazja do świętowania – 50. urodziny obchodzi prawdziwa legenda motoryzacji – Opel GT. Jako jeden z pierwszych życzenia złożył aktor Ludwig Trepte. Berlińczyk jest najbardziej znany z ról w wyróżnionym nagrodą Emmy miniserialu „Nasze matki, nasi ojcowie” oraz niemieckim serialu „Szpieg D’83”. Podczas rajdu zasiasał za kierownicą Opla GT 1900 wyprodukowanego w 1969 roku — 19 lat przed jego narodzeniem.
Innego Opla GT z 1969 roku prowadził Joachim Winkelhock, ambasador marki i były kierowca DTM. W tym przypadku jednak kierowca był… nieco starszy od klasycznego samochodu. Dodatkowo widzowie mieli możliwość dokładniejszego przyjrzenia się Insignii GSi. Przed salą festiwalową w Bregencji dołączył do niej jeden z poprzedników – Commodore A GS/E.
W tym roku na wschodnim brzegu Jeziora Bodeńskiego zgromadziło się łącznie 180 klasycznych samochodów. Prolog odbył się w Bregencji, a następnie rajd poprowadził przez Allgäu i z powrotem do Lindau, a nastepnie do Górnej Szwabii, regionu otaczającego Ravensburg.
Finał odbył się w Austrii, gdzie samochody i kierowcy musieli poradzić sobie z etapem alpejskim wiodącym przez Wschodni Allgäu, Tyrol i Vorarlberg.
Pierwszy Opel GT opuścił taśmę montażową w 1968 roku jako wczesny przykład kooperacji francusko- niemieckiej: firmy karoseryjnych Chausson oraz Brissoneau & Lotz, które odpowiadały za tłoczenie blach, spawanie, lakierowanie i montaż wyposażenia wnętrza nowych GT. Następnie samochody trafiały do Niemiec, gdzie otrzymywały podwozie z zawieszeniem i zespół napędowy.
Nabywcy modelu GT mieli do wyboru dwa czterocylindrowe silniki — jednostkę 1.1 o mocy 60 KM zaadaptowaną z Kadetta oraz 90‑konną 1.9 z Rekorda. Od samego początku szczególną popularnością cieszył się GT 1900. Prędkość maksymalna 185 km/h oraz przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 11,5 sekundy było dokładnie tym, czego chcieli klienci.
Napęd na koła tylne był przenoszony za pośrednictwem czterobiegowej przekładni manualnej. W Europie nabywcy prawie nigdy nie decydowali się na opcjonalny trzybiegowy automat, ale po drugiej stronie Atlantyku to właśnie ten typ przekładni cieszył się wyjątkowym powodzeniem.
Friedhelm Engler, dyrektor ds. projektowania nadwozi w firmie Opel, opisuje pomysł swoich kolegów jako „zuchwały”. Już samo zaproponowanie samochodu koncepcyjnego z silnikiem umieszczonym za przednią osią i bazującego na modelu Kadett B było dość niestosowne.
Dlatego projektanci postanowili zaryzykować jeszcze bardziej i zamiast ukrywać sprawdzone i masowo produkowane części pod nowym nadwoziem, zdecydowali się na coś absolutnie radykalnego — prawdziwe Gran Turismo. Można powiedzieć, że GT to była czysta brawura ze stali…