Michał Broniszewski i jego włoski zmiennik Giacomo Piccini odnieśli zwycięstwo w klasie Pro Am w wyścigu kwalifikacyjnym trzeciej rundy Blancpain Sprint Series, który odbył się w sobotę po południu na torze Nürburgring w Niemczech.
Dzięki zdobytym punktom kierowcy czarno- czerwonego Ferrari 488 GT3 zespołu Kessel Racing umocnili się na pozycji liderów Blancpain GT Sprint Series w klasie Pro Am.
Zobacz relacje:
Michał Broniszewski: Przy suchej nawierzchni, ale dość chłodnej pogodzie startowaliśmy w sobotę z szesnastego pola czyli ze środka stawki. Tak jak przewidywaliśmy, przy starcie aż 36 samochodów na krótkiej pętli Nürburgringu było bardzo tłoczno. Wkrótce po rozpoczęciu wyścigu doszło do kolizji w czołówce, którą mój zmiennik Giacomo po mistrzowsku ominął i w ten sposób wyprzedził wielu rywali. Było naprawdę niebezpiecznie, bo w kolizji zostało rozlane na nawierzchni sporo oleju i było bardzo ślisko. Po trzech okrążeniach byliśmy już na piątej pozycji i na prowadzeniu w klasie Pro Am. Po zmianie kierowców, wyjeżdżając na tor zbyt szybko dodałem gazu. Na końcu alei serwisowej były namalowane dwie linie. Byłem przekonany, że ta pierwsza oznacza koniec ograniczenia szybkości, okazało się jednak, że druga, a nie było żadnego znaku, który zwykle jest ustawiony w odpowiednim miejscu. Przekroczenie szybkości o 4 km/h oznaczało niestety karę „drive through” i ogromną stratę czasową, a co za tym idzie spadek w klasyfikacji. Na szczęście utrzymałem prowadzenie w klasie i dowiozłem pierwsze miejsce do mety. W ten sposób zdobyliśmy komplet punktów. Do niedzielnego wyścigu głównego wystartujemy z dwudziestego pola, które jednak oznacza pole position w klasie, co jest dla nas najistotniejsze. Liczymy na to, że uda się awansować w klasyfikacji, ale przede wszystkim będziemy pilnować prowadzenia w klasie.