BLANCPAIN SPRINT SERIES 2016: BRONISZEWSKI JUŻ Z TYTUŁEM

broni1

Michał Broniszewski zaliczył długi, bardzo pracowity, pełen przygód i zwrotów akcji weekend na legendarnym belgijskim torze Spa- Francorchamps.

Polski kierowca wygrał zdecydowanie dwa wyścigi Blancpain GT Sports Club Series, zapewniając sobie tytuł mistrzowski w tegorocznej edycji!


Zobacz relacje:

SPORT


 

broni4

24-godzinny wyścig Total 24 hours of Spa przyniósł wiele przygód i dramatów Polakowi i jego zmiennikom. Po 24 godzinach walki na torze i pokonaniu blisko 3 700 km polsko- włoska załoga Michał Broniszewski, Alessandro Bonacini, Andrea Rizzoli i Giacomo Piccini w samochodzie Ferrari 488 GT3 szwajcarskiego zespołu Kessel Racing zajęła piąte miejsce w klasie Pro Am w stawce 25 załóg i 22. w klasyfikacji generalnej.

broni5

Michał Broniszewski: Wiedzieliśmy, że to będzie najtrudniejszy wyścig sezonu. Przed weekendem organizatorzy stosując przepisy Balance of Performance obniżyli moc naszego Ferrari do najniższego poziomu w sezonie. Zaliczyłem dobry start do wyścigu i awansowałem o kilka miejsc, ale już po kilkunastu minutach pojawiły się problemy z oponami i musiałem mocno zwolnić. Pomimo to, po 3 godzinach wyścigu byliśmy na prowadzeniu w klasie i na 2 miejscu w klasyfikacji generalnej! Gdy zapadły ciemności, w wyniku błędu inżyniera musieliśmy wcześniej, niż rywale zjechać do boksu, przez co po 6 godzinach, o 22.30, gdy przydzielano pierwsze punkty byliśmy na piątym miejscu, zamiast na prowadzeniu. Podczas mojej ostatniej zmiany, 4 godziny przed końcem, na hamowaniu przed nawrotem La Source uderzyło w tył mojego samochodu Lamborghini. Wskutek tej kolizji odpadł dyfuzor – ważny element aerodynamiczny. Od tej pory w szybkich zakrętach przy odjęciu gazu samochód był bardzo niestabilny i groził wypadnięciem z toru. Tuż przed końcem wyścigu spadł ulewny deszcz i Giacomo zaliczył nieplanowany postój, aby zmienić opony i bezpiecznie dojechać do mety. Te wszystkie przygody pozbawiły nas szans na walkę o podium, które było możliwe. Pogoda, jak zwykle w Spa była bardzo kapryśna i miała duży wpływ na przebieg rywalizacji. Było sporo chwil, gdy świeciło słońce, ale też kilka razy padał deszcz. Wyścig 24h Spa był jak zawsze wspaniałą imprezą. Walkę na torze oglądało jak zawsze wielu kibiców, także z Polski, którym bardzo dziękuję za wsparcie. Cieszy nas bardzo dobre tempo, które mieliśmy, gdy wszystko było w porządku z samochodem, i to pomimo obniżonej mocy samochodu. Nie wszystko poszło zgodnie z planem w ten weekend, ale cieszymy się ze sporej porcji punktów, które udało się zdobyć w tej najbardziej prestiżowej rundzie sezonu. Najważniejsze, że wciąż mam szanse na kolejne trzy tytuły mistrzowskie, a wszystko rozstrzygnie się w ostatnich wyścigach sezonu późnym latem i jesienią.
Bardzo się cieszę z tytułu w serii Blancpain GT Sports Club. Wygrałem dwa wyścigi pokonując wszystkich rywali z dużą przewagą. Zwycięstwo i tytuł mistrzowski to zawsze powód do satysfakcji.

broni2

broni3

Czarny samochód to Ferrari 458 Italia, którym Michał Broniszewski wygrał dwa wyścigi serii Sports Club. Czarno- czerwony to Ferrari 488, czyli broń polsko- włoskiej załogi w wyścigu 24h Spa.