Zakończyła się rywalizacja w rajdzie Orlen Baja Poland – dziewiątej rundzie Pucharu Świata FIA Cross Country. Kuba Przygoński z Tomem Colsoulem byli drudzy wśród załóg samochodowych.
W klasyfikacji generalnej ustępili tylko Katarczykowi Nasserowi Al-Attiyah. Rywalizację wśród motocyklistów wygrał Adam Tomiczek, przed Maciejem Giemzą i Kubą Piątkiem.
Zobacz także:
Ostatniego dnia rajdu zawodnicy dwukrotnie pokonywali odcinki na terenie gminy Dobra: Krzekowo (18,39) oraz Lubieszyn (10,5 km). Zapowiadany od dwóch dni deszcz w końcu dotarł nad trasy i sprawił, że warunki zmieniały się z kilometra na kilometr, a na wynik miał wpływ wybór odpowiednich opon. Niedziela należała do debiutującego w Orlrn Baja Poland Nicolasa Fuchsa (HRX Ford), któremu bardzo odpowiadały krótkie, sprinterskie odcinki.
Peruwiańczyk, ścigający się również w WRC2, wygrał trzy z czterech prób. Załoga Orlen Team Kuba Przygoński (Automobilklub Polski) i Tom Colsoul (Mini John Cooper Works Rally) zaczęła pechowo i niemal cały odcinek Lubieszyn przejechała z lewym przednim kapciem, tracąc półtorej minuty do wspomnianego Fuchsa.
Pozostałe odcinki już bez przygód: Przygoński wygrał drugi przejazd Krzekowo, a na dwóch pozostałych był w ścisłej czołówce. Liderzy imprezy Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel (Toyota Hilux Overdrive) pojechali bardzo zachowawczo, co i tak pozwoliło im po raz kolejny wygrać Baja Poland. Na drugim miejscu znalazł się Przygoński, który zniwelował stratę poniżej czterech minut. Najniższe miejsce na podium dla Holendra Bernharda Ten Brinke’a i Belga Stéphane Prévota (Toyota Hilux).
– Jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni. To była nieustanna walka z Nasserem – mam nadzieję, że czuł nasz oddech na plecach. Cieszę się, że w końcu udaje nam się nawiązać walkę z zawodnikiem tej klasy. Rok temu było to niemożliwe. Dzisiaj wygraliśmy drugi odcinek, dwa inne skończyliśmy na czołowych miejscach. Na jednym z nich z powodu kapcia zanotowaliśmy większą stratę. Zawody świetnie przygotowane, dużo piasku, a dzisiaj trochę deszczu. Jazda w tak zmiennych i wymagających warunkach na pewno zaprocentuje na Dakarze, na którym też lubi popadać – mówi Kuba Przygoński.
Krzysztof Wicentowicz i Bartłomiej Boba zostali zwycięzcami Orlen Baja Poland w kategorii Dacia Duster Elf Cup 2017 i zajęli trzecie miejsce w grupie S2 Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych.
Na drugim miejscu do mety dotarli Konrad Sznajder i Tomasz Mroczek. Jan Kozioł i Piotr Greguła po neutralizacji czasu straconego na zablokowanej trasie przez przewrócony pojazd, odzyskali 2,5 minuty i awansowali na ostatni stopień podium. Załogi Dacii Duster zajęły wysokie miejsca w klasyfikacji grupy S2 i wypełniły tabelę wyników od trzeciego do siódmego miejsca.
Krzysztof Hołowczyc: Kolejny rajd, najcięższy w tym sezonie, już za nami i nasze Dacie ponownie spisały się doskonale. Nikt nie marzył o takich wynikach. Podium w grupie S2 i reszta Dacii na wysokich lokatach. Tylko jedna awaria i przekroczenie limitu czasu to są dwa przypadki, a pozostałe auta są na mecie. Wszyscy są pozytywnie zaskoczeni, jak te samochody świetnie się spisują. My już dawno o tym wiemy i w przyszłym sezonie, kiedy przyjdzie więcej zawodników, puchar będzie jeszcze bardziej ekscytujący. Duster rządzi!
Krzysztof Wicentowicz: Śmiało mogę powiedzieć, że to rajd tysiąca i jednej przygody. Działo się bardzo dużo. Wielki plus dla organizatorów, że pomimo dużych opadów deszczu doskonale przygotowali trasę. Mam wielką frajdę z pierwszego miejsca i umocnienia pozycji lidera w Dacia Duster Elf Cup 2017. Poza tym w końcu jesteśmy na pudle w grupie S2. To praca nie tylko moja, ale firmy Overlimit i zespołu Krzysztofa Hołowczyca. Wspólnie pokazaliśmy, że samochód ma potencjał. Myślę, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa i nie możemy się doczekać następnego rajdu. Trzymajcie kciuki.
Konrad Sznajder: Rajd jest dla nas bardzo udany, bo w 100 % zrealizowaliśmy plan. Założyliśmy, że będziemy jechać spokojnie, z pełnym szacunkiem dla auta i respektem wobec trasy. Zrobiliśmy to, a wynik przyszedł sam. Jesteśmy bardzo zadowoleni.
Jan Kozioł: Świetnie przygotowany rajd, zdecydowanie najlepszy w Polsce. Nam udało się przejechać czysto, nie popełnialiśmy błędów. Rozpoczęliśmy od czwartego miejsca, potem spadliśmy na piąte, a ukończyliśmy na trzecim, więc jest powód do radości.
Klasyfikacja punktowa Dacia Duster Elf Cup 2017 po IV rundzie: 1. Krzysztof Wicentowicz i Bartłomiej Boba – 65 pkt.; 2. Jan Kozioł – 52 pkt.; 3. Magdalena Zając i Kazimierz Ruszel – 41 pkt.; 4. Wojciech Furman i Michał Augustyniak – 40 pkt.; 5. Konrad Sznajder i Tomasz Mroczek – 34 pkt.; 6. Tomasz Baranowski i Grzegorz Konczak – 8 pkt.; 7. Michał Kidacki – 10 pkt.
Dla załóg RMF 4RACING Team rajd ten nie okazał się łaskawy. Duet w składzie Aleksander „Fazi” Szandrowski i Rafał Płuciennik zajął 5. miejsce w grupie TH, a Krzysztofowi Biegunowi i Tomaszowi Dołhanowi nie udało się ukończyć zawodów.
– Mamy fantastyczny serwis, który w nocy, w pocie czoła i naprawdę ekstremalnych warunkach pogodowych naprawił nasze auto. Nadal były problemy z samochodem, nie jeździł tak jak powinien, był mocno nadwyrężony po wczorajszym strzale, więc musieliśmu jechać bardzo spokojnie. Ten rajd minął bardzo dynamicznie, było dużo emocji. I tych złych, kiedy urwaliśmy koło i tych dobrych, kiedy stanęliśmy na 5. miejscu. RMF 4RACING Team jest drugi w klasyfikacji zespołów, także dla nas to bardzo dobry wynik, kolejne punkty i ciągła walka o Mistrzostwo Polski. Co ważne, pokonaliśmy teamowo te załogi, który były dla nas ważne w generalce. Zostały nam jeszcze dwa rajdy i walczymy o Mistrzostwo Polski – komentował sytuację po pierwszych dwóch odcinkach specjalnych Rafał Płuciennik, pilot i szef RMF 4RACING Team.
– Rozpoczęło się rewelacyjnie, jechaliśmy swoim tempem i mieliśmy doskonałe wyniki. Niestety na drugim oesie złapaliśmy dwa kapcie za jednym razem. Ciężko było zmienić koła, bo mieliśmy problemy z odkręceniem śrub. Po drodze złapaliśmy jeszcze trzeciego kapcia. Przez to przekroczyliśmy limit czasowy i niestety na 10 km przed metą kończymy Baja Poland, po wcześniejszym przejechaniu kilkuset kilometrów. Ale takie są rajdy. Orlen Baja Poland to był wspaniały czas. Niestety nękały nas awarie, w ciągu całego rajdu złapaliśmy 5 kapci, niekiedy w ciągu sezonu tyle nie łapiemy. Długie trasy, ciężki rajd i wyczerpujący, ale dla nas ważny. Będziemy go pamiętać – powiedział Krzysztof Biegun, kierowca z RMF 4RACING Team.
Wśród motocyklistów, którzy niedzielne odcinki jechali tylko raz, o zwycięstwo ostro rywalizowali Maciek Giemza i Adam Tomiczek. Liderujący po dwóch dniach rajdu Giemza wygrał pierwszy przejazd Krzekowo, 7 sekund za nim był Tomiczek. Na 200 m przed końcem ostatniej próby Lubieszyn Maciek zaliczył jednak wywrotkę, która zdecydowała o podziale miejsc na podium. Ostatecznie Adam Tomiczek wygrał rajd z przewagą 7 sekund nad Maćkiem Giemzą. Trzeci był Kuba Piątek.
– Start w tegorocznej Baja Poland bardzo udany. Dobra, równa jazda przez trzy dni. Tak naprawdę o zwycięstwie decydował jeden błąd. Bardzo dobrze czuję się na błocie, zachowałem zimną krew do końca i ostatni odcinek pojechałem naprawdę szybko. Cieszę się, że udało się uniknąć przygód i wygrać – mówi Adam Tomiczek.
– Dzień zaczął się bardzo fajnie, bo wygrałem pierwszy 18-kilometrowy odcinek. Zapowiadało się, że drugi też będzie dobry, bo trzymałem niezłe tempo. Niestety na ostatnich 200 metrach zaliczyłem upadek, który kosztował mnie kilkanaście sekund i zwycięstwo w całym rajdzie. Mimo to jestem zadowolony, to był świetny trening i kolejny krok na drodze do Dakaru – podsumował swój start Maciek Giemza.
– Pierwsze moje tak poważne ściganie po kontuzji. Jestem na mecie w jednym kawałku i to był główny cel. Jazda na ciężkich, dakarowych motocyklach może nie była łatwa, ale była świetnym treningiem. Cieszy postawa całego ORLEN Team, którego wszyscy zawodnicy znaleźli się na podium ¬– powiedział na mecie Kuba Piątek.
– Od początku zacięta rywalizacja między Tomiczkiem i Giemzą. Różnica między nimi przez cały rajd nie przekraczała 10 sekund. Do mety dojechał też wracający po kontuzji Kuba Piątek. Dobre zawody dla zespołu i świetny prognostyk przed kolejnymi startami – podsumował ich występ Marek Dąbrowski, opiekun i mentor motocyklistów Orlen Team.
Liderem cyklu Pucharu Świata FIA jest Nasser Al-Attiyah, a wiceliderem Kuba Przygoński. Do zakończenia rywalizacji pozostały dwie rundy: w Maroku i Portugalii.
Wyniki Orlen Baja Poland
1. Nasser al-Attiyah i Mathieu Baumel (Toyota Hilux) – 5:45.40 godz.;
2. Kuba Przygoński i Tom Colsoul (Mini John Cooper Works Rally) – strata 3.54 min.;
3. Bernhard ten Brinke i Stéphane Prévot (Toyota Hilux) – 13.45 min.;
4. Władimir Vasilyev i Konstantin Zilcow (Mini All4 Racing) – 17.26 min.;
5. Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk (Toyota Hilux) – 17.52 min.;
6. Miroslav Zapletal i Bartosz Momot (Ford F-150 Evo) – 28.56 min.;
7. Nicolás Fuchs i Fernando Mussano (HRX Ford) – 32.37 min.;
8. Peter van Merksteijn i Pascal Maimon (Toyota Hilux) – 46.11 min.
Wyniki rajdu w Dacia Duster Elf Cup 2017
1. Krzysztof Wicentowicz i Bartłomiej Boba – 3:48.42 godz.;
2. Konrad Sznajder i Tomasz Mroczek – 3:52.45 godz.;
3. Jan Kozioł i Piotr Greguła – 3:55.47 godz.;
4. Tomasz Baranowski i Grzegorz Konczak – 3:57.50 godz.;
5. Wojciech Furmani Michał Augustyniak – 4:01.52 godz.;
6. Magdalena Zając i Kazimierz Ruszel – 6:56.58 godz.
Klasyfikacja Pucharu Świata Cross Country FIA 2017 (po 9 rundach)
1. Nasser Al-Attiyah – 240 pkt.;
2. Jakub Przygoński – 159 pkt.;
3. Khalid Al-Qassimi – 105 pkt.;
4. Aron Domżała – 96 pkt.;
5. Yasir Seaidan – 96 pkt.;
6. Mohammed Abu Issa – 84 pkt.;
7. Martin Prokop – 72 pkt.;
8. Miroslav Zapletal – 55 pkt.;
9. Leeroy Poulter – 42 pkt.;
10. Adel Hussein Abdulla – 41 pkt.
Fot.: zespoły