AUTA Z SILNIKAMI DIESLA: WIĘKSZOŚĆ JEST NADAL WADLIWA

auta-emisja1

Trzy na cztery silnie zanieczyszczające pojazdy z silnikiem Diesla wciąż nie zostały naprawione – taki niepokojący wniosek wynika z analizy najnowszych danych zebranych przez Komisję Europejską.

Od 2015 roku tylko 10 z 40 milionów samochodów i furgonetek, których dotyczył skandal Dieselgate, zostało wycofane do naprawy.


Zobacz także:

ECO

ROZMAITOŚCI


 

Najgorzej jest w Europie Środkowej i Wschodniej.

Mimo iż naprawy przeprowadzane są jedynie na poziomie podstawowym, w ich najtańszej i najmniej skutecznej formie – poprawek oprogramowania (software recalls), nie zostaną ukończone przez kolejne dwa lata.

Organizacja Transport & Environment (T&E), która przeanalizowała dane, stwierdza, że Komisja Europejska i rządy UE muszą nie tylko przyspieszyć aktualizacje oprogramowania pojazdów na całym wspólnym rynku, ale także połączyć je z bardziej skuteczną modernizacją elementów konstrukcyjnych aut, tam, gdzie jest to technicznie możliwe.

– Obecne ślimacze tempo napraw pojazdów z silnikiem diesla w ramach akcji przywoławczej jest niedopuszczalne. Branża miała 4 lata od wybuchu skandalu z silnikami diesla, ale nie zrealizowała swoich zobowiązań i nie naprawiła zmanipulowanych samochodów. Najwyższy czas, aby rządy w całej UE nakazały obowiązkowe wycofywanie i naprawy tych wadliwych pojazdów. Nie są potrzebne żadne nowe przepisy, tylko wola polityczna – powiedział Florent Grelier, inżynier ds. czystych pojazdów w T&E.

Sytuacja jest jeszcze gorsza dla konsumentów i zdrowia publicznego w Europie Środkowej i Wschodniej, gdzie tylko 55 proc. samochodów grupy Volkswagen zostało wycofanych w porównaniu do 83 proc. w Europie Zachodniej. W Polsce jest to tylko 45 proc. Nienaprawione brudne diesle są sprzedawane do tych krajów, ponieważ coraz częściej podlegają zakazom w miastach zachodnich, takich jak Paryż, Madryt i Hamburg.

W samym 2017 roku do Polski wywieziono 350 000 pojazdów z silnikiem diesla, głównie z Niemiec. W ocenie T&E rządy UE muszą dopilnować, aby wycofania były przeprowadzane w spójny i przejrzysty sposób na całym rynku UE, a nienaprawione auta nie powinny być dopuszczone do wywozu.

Obecnie samochody mogą być sprzedawane na rynku UE po uzyskaniu homologacji typu tylko w jednym państwie członkowskim, ale nie ma europejskiego systemu zapewniającego jednolite wycofywanie samochodów.

Nowe przepisy, które zezwalają na przeprowadzanie wycofań obejmujących cała Unię, będą miały zastosowanie tylko do nowych samochodów sprzedanych od września 2020 roku – więc Europa pozostanie z nierozwiązanym problemem istniejącej floty zanieczyszczających pojazdów z silnikami wysokoprężnymi, których dotyczył skandal Dieselgate.

– Jednolity rynek UE zawodzi, jeśli chodzi o emisje samochodów. Działa tylko w przypadku ich sprzedaży samochodów, ale nie do celów ich naprawiania, gdy coś pójdzie nie tak. W Europie nie może być obywateli drugiej kategorii. Każdy Europejczyk ma równe prawo do czystego powietrza. Niedawny „plan działania UE na rzecz ekologicznie czystych pojazdów” pokazuje, że rządy i przemysł wiedzą dokładnie, co należy zrobić, po prostu muszą zacząć to wdrażać – powiedział Florent Grelier.

Źródło: Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki (Transport & Environment)