ATACAMA RALLY 2016: RAFAŁ SONIK JEDZIE PO PUCHAR ŚWIATA

raj-raf-so1

Podobnie, jak w trzech ostatnich latach, Rafał Sonik ma szansę zapewnić sobie kolejny Puchar Świata już w przedostatniej rundzie cyklu.

W poniedziałkowy wieczór, prolog otworzy zmagania w Atacama Rally, a jadący w roli faworyta polski quadowiec przyznaje, że ogromną motywację dają mu nasi olimpijczycy, którzy właśnie zakończyli swoje zmagania.


Zobacz także:

SPORT

MOTOCYKLE


 

– Tak się w tym roku złożyło, że kiedy swoją walkę podczas igrzysk w Rio zakończyli olimpijczycy, ja ruszam na swoje najważniejsze zawody w sezonie. Atacama Rally odbywa się na najbardziej suchej pustyni świata i trasach, po których przez wiele lat prowadziła rywalizacja w Rajdzie Dakar. Najważniejsze jest jednak to, by wywieźć stąd punkty, które pozwolą mi po raz piąty wywalczyć Puchar Świata FIM – podkreślał Sonik, będący aktualnie liderem klasyfikacji generalnej.

Krakowianin podkreślił, że ogromną inspiracją do walki na kontynencie południowoamerykańskim są dla niego tegoroczni medaliści igrzysk.

raj-raf-so2

– Hart ducha, jaki pokazali w swoich wyścigach Rafał Majka, czy Maja Włoszczowska był po prostu fenomenalny, jednak największe wrażenie zrobiła na mnie Anita Włodarczyk. Nie tylko ze względu na wywalczone złoto, ale fakt, że po raz szósty pobiła rekord świata! Jadę w tym roku po swój piąty puchar, ale tak jak i ona, będę walczyć żeby w kolejnych latach nadal być na szczycie. Dominować, jak Anita – zapowiedział quadowiec.

Na starcie Atacama Rally stanęła w tym roku śmietanka motocyklistów, pośród których nie zabrakło niemal żadnego z liczących się zawodników. W klasie quadów, dość dużą niespodzianką jest brak na listach nazwiska Ignacio Casale, który zrezygnował prawdopodobnie ze względu na problemy z kontuzją. Chilijczyk złamał obojczyk podczas ostatniego Rajdu Dakar i jeszcze w styczniu przeszedł operację, po której szybko ponownie wskoczył na czterokołowiec. Ostatnio uskarżał się na duży dyskomfort związany z niedoleczonym urazem.

Brak najgroźniejszego rywala nie oznacza jednak, że Sonik będzie mieć trasę usłaną różami (choć przed rokiem pustynia rzeczywiście zakwitła).

– Atacama od mojego pierwszego startu w Rajdzie Dakar była ogromnym wyzwaniem i symbolem tego, że nawet te z pozoru nieprzekraczalne granice można przesunąć. Co więcej miejscowi zawodnicy znają ją jak własną kieszeń, więc tradycyjnie nastawiam się na twardą walkę – mówi Rafał Sonik.

Prolog rozpocznie się w poniedziałek o 20:00 polskiego czasu w okolicach Antofagasty.