W poniedziałek Rafał Sonik rozpocznie być może decydującą rozgrywkę w tegorocznym Pucharze Świata FIM. Polak, który już trzykrotnie sięgał po to trofeum, na wielkie szanse na końcowy sukces już podczas piątej rundy 2015.
Podczas Atacama Rally będzie miał okazję zmierzyć się ze swoim dakarowym rywalem – Ignacio Casale. Co jednak ciekawe, w stawce zabraknie Katarczyka Mohameda Abu-Issy.
Zobacz relacje:
– Znam Atakamę od strony wszystkich możliwych kapci. Na tej pustyni łapałem je już z przodu, z tyłu, z prawej i z lewej. Jechałem bez powietrza w kole 100, 200 i 500 km. Mam to więc przećwiczone, choć wierzę, że tym razem uniknę tego typu przygód – śmieje się Rafał Sonik.
Zwycięzca Rajdu Dakar, który właśnie na Atakamie wygrał w tym roku dwa kluczowe dla końcowego sukcesu etapy, nie krył zaskoczenia z powodu… temperatury.
– W Chile jest teraz zima, więc nawet na pustyni jest chłodno. To niebywałe! Nie jestem do tego przyzwyczajony – stwierdził quadowiec, który wylądował w Santiago w ubiegłym tygodniu i miał już okazję odbyć treningi.
Zaskoczeń przed rozpoczęciem Atacama Rally jest jeszcze więcej. Na listach startowych nie znalazło się nazwisko Mohameda Abu-Issy – najpoważniejszego rywala „SuperSonika” w walce o Puchar Świata. Rezygnacja ze startu, dla Katarczyka może oznaczać utratę szans na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, a dla Polaka, kolejne trofeum wywalczone na rundę przed końcem sezonu. „Wystarczy”, że Sonik wygra lub zajmie drugie miejsce, a już będzie mógł świętować końcowy sukces. Mimo to krakowianin, jak zawsze zachowuje stoicki spokój i opanowanie.
– Jestem w bardzo komfortowej sytuacji, bo jestem w Chile żeby wygrać wojnę. Ignacio Casale jest tu, aby wygrać bitwę. Jedziemy więc w dwóch zupełnie innych stawkach. Ja nie rywalizuję bezpośrednio z nim, ani z nieobecnym Abu-Issą, tylko ze swoimi słabościami i niedoskonałościami. Jeśli będę drugi lub trzeci, ale nie popełnię błędów, kosztujących więcej niż jedną minutę, to w perspektywie kolejnych rajdów Pucharu Świata oraz Dakaru – będę zwycięzcą. Jeśli wygram przez przypadek, bo popełnię poważne błędy, ale rywalom np. zepsują się quady, to będzie to zwycięstwo o bardzo małej wartości – zaznaczył Sonik.
Czekamy więc z zainteresowaniem na wieści i wyniki z Chile!
Start zmagań zaplanowano w poniedziałek 31 sierpnia, kiedy zawodnicy pokonają prolog w okolicach Vina del Mar. Dokładne miejsce wciąż nie jest znane, ze względu na poważne zniszczenia, których dokonały deszcze oraz wzburzony Ocean Spokojny.