Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski są już po testach i odbiorach poprzedzających Abu Dhabi Desert Challenge. Ich Ford Raptor pomyślnie przeszedł badania techniczne.
W sobotnie popołudnie ruszy na trasę 2-kilometrowego prologu, który wyznaczono na torze Yas Marina, gdzie co roku rywalizują kierowcy Formuły 1.
Zobacz także:
ABU DHABI DESERT CHALLENGE 2015
– Było trochę stresu, bo to zupełnie nowa konstrukcja i świeżo zbudowany samochód, który będzie debiutować w rajdzie tej rangi. Na całe szczęście odbiory przeszliśmy dość sprawnie. Szkoda tylko, że organizator tak rozciągnął wszystko w czasie, że trzeba stawić się na miejscu cztery dni przed pierwszym etapem. To oznacza cztery dni na przedstartowym ciśnieniu, a tego nikt z nas nie lubi – mówił Jarosław Kazberuk, podkreślając że załoga LOTTO Team już nie może doczekać się pierwszego odcinka specjalnego.
Potężny Ford będzie największym samochodem w klasie T2, ale duet Szkoły Mistrzów LOTTO jest przyzwyczajony do dużych gabarytów. Nie jest to co prawda tak mocne auto, jak ciężarowa Tatra Jamal, ale kierowcy są zadowoleni z tego jak radzi sobie w trudnym, piaszczystym terenie.
– Mieliśmy dwa dni treningów, podczas których testowaliśmy Raptora, zmienialiśmy ustawienia i sprawdzaliśmy różne warianty jazdy. Mamy pozytywne odczucia, ale wiemy, że musimy jechać tak, by jak najrzadziej musieć odkopywać naszego Forda, bo jest przy tym mnóstwo pracy – przyznał Robin Szustkowski.
– Rajd poprowadzony jest tak, że nie ma szans przejechać trasy bezbłędnie. Trzeba tylko postarać się, by pomyłek było jak najmniej. Nasz samochód jest bardzo długi i szeroki. Jak już wlepi się w piach, to pracy jest cała masa. Zwłaszcza, że na wyposażeniu mamy za krótkie łopatki, którymi nawet na wyciągnięcie ręki nie sięgają do wału. Rozglądamy się jeszcze za dłuższymi trzonkami, bo bez nich na pustyni ani rusz… – wtórował swojemu uczniowi Kazberuk.
– Już nie możemy doczekać się startu. Prolog będzie dość ciekawy, bo ma częściowo prowadzić po torze Formuły 1. Oczywiście nie będzie mieć szczególnego znaczenia dla układu sił, ale trzeba mieć się na baczności, by nie poniosła nas wyścigowa fantazja – śmiał się Robin Szustkowski.