Czwarty etap Abu Dhabi Desert Challenge okazał się równie wymagający jak ten poprzedniego dnia. Do mety odcinka specjalnego nie dotarło ponad 15 załóg samochodowych, a ekipy medyczne z helikopterów bezpieczeństwa miały pełne ręce roboty.
Polscy zawodnicy w ogromnym etapie dotarli do mety w komplecie. Rafał Sonik utrzymał pozycję lidera, świetna jazda Mikko Hirvonena zepchnęła natomiast Kubę Przygońskiego w MINI na piąte miejsce w klasyfikacji załóg samochodowych.
Zobacz także:
ABU DHABI DESERT CHALLENGE 2016
Lejący się z nieba żar i temperatura przekraczająca 50 stopni, w takiej scenerii rywalizowali dzisiaj najlepsi zawodnicy cross country na świecie. Dodatkowo zadanie utrudniał fakt, że część zaplanowanego OS-u przecinała trasę poprzedniego etapu, co oznacza, że na zawodników czekały rozjeżdżone wydmy i nakładające się szlaki. W takich warunkach najlepiej poradził sobie czterokrotny wicemistrz świata WRC Mikko Hirvonen, który odniósł swoje pierwsze etapowe zwycięstwo. Tuż za nim na mecie zameldował się Nasser Al-Attiyah i Bryce Menzies.
Samochodowa załoga Orlen Team –– Kuba Przygoński i Tom Colsoul, na czwartym etapie zajęła piąte miejsce. Po wczorajszych perypetiach, duet Marek Dąbrowski i Jacek Czachor zameldował się na mecie z dobrym ósmym czasem.
– Dzisiaj nie mogliśmy znaleźć dobrego rytmu, na pewno nie pomogły w tym warunki panujące na trasie. Słońce świeciło bardzo mocno i piasek niebezpiecznie zlewał się z horyzontem, przez co trudno było rozróżnić czy wydma jest urwana czy nie. To bardzo niebezpieczna sytuacja, bo może skończyć się dachowaniem. Etap kończymy na piątym miejscu i nadal mamy kontakt z czołówką. Jutro decydujący odcinek, ciśniemy do końca – powiedział Kuba Przygoński, kierowca Automobilklubu Polski.
– Wczorajszy etap pokrzyżował nam plany, ale nie odpuszczamy. Dalej jedziemy swoim tempem i realizujemy plan nakreślony na cały sezon Pucharu Świata. Jutro ostatni akcent tegorocznego Abu Dhabi Desert Challenge, ruszymy na trasę podwójnie zmotywowani. Będziemy walczyć o dobry wynik i cenne punkty w klasyfikacji generalnej cyklu pucharowego – powiedział Marek Dąbrowski.
W piekielnym upale Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski osiągnęli metę, choć także nie uniknęli problemów. Ford Raptor spisuje się koncertowo, ale zespół wciąż zmaga się z chorobą Roberta. Według nieoficjalnych wyników R-Six Team zanotował 22. czas w klasyfikacji łącznej wszystkich samochodów.
– Musieliśmy dziś na chwilę zjechać i skorzystać z pomocy medycznej, ale potem wróciliśmy na trasę i dokończyliśmy odcinek. Helikoptery latały tam i z powrotem. Były wypadki, ale wielu kierowców cierpiało również z powodu przegrzania i odwodnienia. Robert w pewnym momencie czuł się fatalnie. Mimo to w szpitalu powiedzieli mu, że ma wrócić za godzinę, bo nie mają miejsc, a nie brakuje kierowców w gorszym niż o stanie… To był drugi dzień pogromu, który tylko obrazuje, jak trudny i wymagający jest to test dla maszyn i ludzi. Czekamy na oficjalne wyniki, bo ze względu na to, że zjechaliśmy z trasy, organizator z miejsca wpisał nam czas dziewięć godzin. To się jednak zmieni – podobnie, jak cała klasyfikacja T2.1, bo wiele załóg zjechało z trasy, a niektóre ściągał organizator. Mamy więc dziś nawet szansę awansować o „oczko” w górę w generalce – podsumował dzień rywalizacji Jarek Kazberuk.
– To był klasyk rajdu Abu Dhabi Desert Challenge. Bardzo duże i wymagające wydmy oraz wysoka temperatura. A jak jest gorąco, to wszyscy dostają w kość. Naszym celem jest otrzeć do mety i utrzymać dobrą pozycję w swojej grupie – mówił Robert Szustkowski.
Już tylko 235 km odcinka specjalnego dzieli Rafała Sonika od drugiego w karierze zwycięstwa w Abu Dhabi Desert Challenge. W środę, Polak ponownie dojechał na metę za Ignacio Casale, ale jak sam powiedział, w drugiej połowie etapu dla bezpieczeństwa wyniku odpuścił gaz.
– Pierwszą część odcinka pojechałem mocnym, choć zrównoważonym tempem. Okazało się ono na tyle mocne, że do tankowania dojechałem niespełna pół minuty za Ignacio. Wraz z zespołem doszliśmy wtedy do wniosku, że nie ma potrzeby szarżować i drugą część pojechałem już znacznie spokojniej. Teraz mam przed sobą ważniejszy cel niż walka o etapowe zwycięstwa. Startowałem tu siedem razy, ale wygrałem tylko raz. W czwartek mam szansę powtórzyć ten sukces. Nie ma więc sensu „napinać się” tu na cokolwiek innego niż na końcowy wynik. Jutro pojadę z uśmiechem na twarzy, bo ta pustynia jest piękna, więc chcę się nacieszyć ostatnim etapem ścigania pośród wydm. Oczywiście będę jechać jak z jajkiem, a nawet z całym transportem jajek, bo teraz najważniejsze jest to, żeby dojechać do mety i od zwycięstwa rozpocząć nowy sezon Pucharu Świata. Nic dziwnego, że jutro pojadę, jak z transportem jajek – komentował Rafał Sonik.
Absolwent Akademii Orlen Team Kuba Piątek wykręcił siódmy czas przejazdu i awansował na 6. miejsce w klasyfikacji łącznej utrzymując prowadzenie w stawce juniorów.
– Bardzo trudny technicznie odcinek wytyczony przez rozjeżdżone wydmy. Motocykl zakopywał się w miękkim piachu, co utrudniało utrzymanie dobrego tempa. Dodatkowo wysoka temperatura dawała się we znaki wszystkim zawodnikom. Dzisiaj organizatorzy zadbali, żeby na trasie nie brakowało atrakcji. Moim zdaniem najtrudniejszy odcinek na tegorocznym Desert Challenge. Jutro ostatni dzień zmagań na wydmach, stawka jest bardzo wyrównana dlatego muszę zachować podwójną koncentrację na zamykającym rajd OS-ie – powiedział Kuba Piątek.
W motocyklowej stawce najszybszy był Pierre Renet, który na dzisiejszym etapie okazał się lepszy od Chilijczyka Ignacio Cornejo o ponad cztery minuty. Z trzecim czasem na mecie zameldował się Mohammed Al Balooshi. Liderem klasyfikacji generalnej został Pablo Quintanilla, drugi jest Toby Price, a trzeci Sam Sunderland.
Jutro ostatni odcinek pustynnego rajdu, na zawodników czeka trasa licząca 234 km. Abu Dhabi Desert Challenge jest drugą rundą eliminacji Pucharu Świata FIA i pierwszą Mistrzostw Świata FIM.
WYNIKI 4. ETAPU
Samochody
1. Nasser AL-ATTIYAH i Mathieu BAUMEL (Toyota Hilux Overdrive) – 14:36.32 godz.;
2. Yazeed AL-RAJHI i Timo GOTTSCHALK (Mini All4 Racing) – strata 28.08 min.;
3. Mikko HIRVONEN i Michel PERIN (Mini All4 Racing) – 35.40 min.;
4. Bryce MENZIES i Andy SCHULZ (Mini All4 Racing) – 40.33 min.;
5. Kuba PRZYGOŃSKI i Tom Colsoul (Mini All4 Racing) – 42.23 min.;
6. Shalid AL QASSIMI i Jose MARQUES (Mini All4 Racing) – 1:07.00 godz.;
7. Mathieu SERRADORI i Didier HAQUETTE (Buggy) – 1:09.44 godz.;
8. Marek DĄBROWSKI i Jacek CZACHOR (Toyota Hilux Overdrive) – 2:25.33 godz.;
14. Maciej DOMŻAŁA i Bartłomiej BOBA (Polaris) – 5:32.46 (T3) godz.;
15. Aron DOMŻAŁA i Szymon GOSPODARCZYK (Polaris) – 5:49.06 (T3) godz.;
25. Robert SZUSTKOWSKI i Jarosław KAZBERUK (Ford Raptor) – 17:43.41 (T2.1) godz.
Motocykle klasyfikacja generalna Abu Dhabi Desert Challenge
1. Pablo QUINTANILLA (Husqvarna) – 15:27.22 godz.;
2. Toby PRICE (KTM) – strata 2.45 min.;
3. Sam SUNDERLAND (KTM) – 2.47 min.;
4. Mohammed AL BALOOSHI (KTM) – 26.0 min.;
5. Pierre Alexandre RENET (Husqvarna) – 29.30 min.;
6. Kuba PIĄTEK (KTM) – 42.19 min.;
7. Laia SAINZ (KTM) – 43.33 min.;
15. Paweł STASIACZEK (KTM) – 3:42.58 godz.
Quady klasyfikacja generalna Abu Dhabi Desert Challenge
1. Rafał Sonik (HondaTRX 700) – 18:14.04 godz.;
2. Camelia LIPAROTI (Yamaha Raptor 700) – strata 1:27.02 godz.;
3. Kees KOOLEN (Honda TRX 700) – 10:48.55 godz.